Nie lubię samochodów (wszystkich, bez wyjątku), ale byłam ciekawa historii, toteż wzięłam coś od bólu głowy, żeby znieść ten jazgot i wybrałam się do kina.
Film opowiada o wyścigach F1 w 1976, trochę retrospekcji do początków Laudy i Hunta w Formule 3 (nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego ).
Spodziewałam się tego i owego po tym filmie, ale trochę się zaskoczyłam.
Po pierwsze, film NIE jest o Niki Laudzie (tak się to odmienia?). Historia bardziej skupia się na Jamesie Huncie. Co mnie trochę zdziwiło, bo nawet ja wiem, kim jest Niki Lauda, a o Jamesie Huncie usłyszałam po raz pierwszy w życiu.
Po drugie, to NIE jest film o Formule 1. Nie wiedziałam o tym zjawisku zbyt wiele i nie wzbogaciłam się o żadną wiedzę w temacie. F1 jest tak naprawdę pretekstem do chłopięcej zabawy, film mógłby być równie dobrze o kucharzach i ściganiu się, który szybciej sieka warzywa.
Za to mamy zgrabną historię o zaciekłej rywalizacji, popularności i ambicjach. Zabawy na torze wyścigowym stają się niezłą okazją do przemyśleń na temat ludzkiej natury i skłonności autodestrukcyjnych. I dlatego właśnie serdecznie polecam ten film, warto!
Film opowiada o wyścigach F1 w 1976, trochę retrospekcji do początków Laudy i Hunta w Formule 3 (nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego ).
Spodziewałam się tego i owego po tym filmie, ale trochę się zaskoczyłam.
Po pierwsze, film NIE jest o Niki Laudzie (tak się to odmienia?). Historia bardziej skupia się na Jamesie Huncie. Co mnie trochę zdziwiło, bo nawet ja wiem, kim jest Niki Lauda, a o Jamesie Huncie usłyszałam po raz pierwszy w życiu.
Po drugie, to NIE jest film o Formule 1. Nie wiedziałam o tym zjawisku zbyt wiele i nie wzbogaciłam się o żadną wiedzę w temacie. F1 jest tak naprawdę pretekstem do chłopięcej zabawy, film mógłby być równie dobrze o kucharzach i ściganiu się, który szybciej sieka warzywa.
Za to mamy zgrabną historię o zaciekłej rywalizacji, popularności i ambicjach. Zabawy na torze wyścigowym stają się niezłą okazją do przemyśleń na temat ludzkiej natury i skłonności autodestrukcyjnych. I dlatego właśnie serdecznie polecam ten film, warto!