nie wiem kto wymyslil polski tytuł ale musi się jeszcze pouczyć angielskiego

Film polecam wszystkim, ktorzy są spragnieni dobrego akcyjniaka spod znaku Schwarzeneggera. Naprawdę przyjemnie się ogląda. Treść jest prosta jak konstrukcja cepa (bandzior ucieka w stronę granicy z Meksykiem i trzeba go aresztować), nie ma jakichś łamigłowek do rozwiązania, ale za to można się tym filmem nasycić.

Fakt, że Arnold to już jest dziadek, ale przynajmniej umie dobrać filmy, w których wystepuje - nie to co ostatnio robi Willis, którego zaczynam podejrzewać, że ma jakieś ogromne długi do spłacenia na wczoraj, bo nie jestem w stanie pojąc co on może robić w filmach pokroju "Cop Out"

Film widziałem w warunkach domowych. Polecam!

Co ciekawe, Filmweb wyświetla trzy filmu o tym polskim tytule:

Likwidator / Last Stand, The (2013)
USA
Akcja
Thriller
Kryminał

Likwidator / Adjuster, The (1991)
Kanada
Komedia
Dramat

Likwidator / Liquidator, The (1965)
Wielka Brytania
Komedia kryminalna
Dramat

z czego zdaje się najlepiej poszło tłumaczowi w tym angielskim, najstarszym.

Trochę Arniemu brakuje już luzu, mniej gibki jest, no i teksty już nie takie kultowe jak dawniej... Ale wiek robi swoje. Widać to również o kolegach po fachu jak np. Steven Seagal. (Wiedzieliście, że ma dublera-Polaka, co to napier*dala się za niego we wszystkich scenach? )

Chyba muszę nawet przyznać, że w tym filmie lepiej wyglądają te wszystkie akcje związane ze złym bohaterem (ucieczka z pierdla i później podróż jego wraz z dupeczką do granicy), niż te ze Szwajcenegerem.

Oczywiście niektóre momenty są totalnie absurdalne, ale wynagrodziło mi je poczucie humoru reżysera i aktorów.

aha, to jest chyba najbardziej udany film z kategorii nostalgicznych akcyjniaków. Jeszcze bardzo mi się podobał "Dorwać gringo" z Melem Gibsonem.

Natomiast słabszy jest "Bullet to the head" ze Stallonem. Jakiś taki przekombinowany. Ale jego wielką zaletą była muzyka. Te bluesowe kawalki...

to nie oglądaj ostatniej pułapki . ciągle zastanawiam się jakie Bruce ma długi u ruskiej mafii że w tym zagrał?

juz widzialem i nie sadzilem, ze to powiem, ale pulapka 4.0 jest lepsza...

No, ba! Pewnie, że lepsza!

Ale tak to już jest jak się "ojca i syna" miksuje. Ostatnio jakiś taki badziewny film wyszedł (nie widziałem, tylko od kumpli słyszałem), co to Will Smith z synem gra. Etam.
Albo taki pisarz Clive Cussler. Póki sam pisał te książki, to były spoko, a jak już go syn zaczął wspomagać, to jakby cieniej.
W "Pułapce" co prawda nie idzie o ojca i syna aktorów, ale i tak jest trochę do dupy w porównaniu z czwórką. (Chociaż tam akurat też bachor był, ale jakoś tak mi to weszło zgrabniej. )