Kilkakrotnie sygnalizowałem już, że mam mocno ograniczony dostęp do kocura i s-ki (czasem nawet zastanawiam się, czy dla dobra ogółu ich komuś nie odstąpić) - ale nie i nie! Kocur ma być i koniec!
W związku z nasilającymi się naciskami postanowiłem zatem, żeby choć po części zaspokoić żądania zachłannych fanów, zajrzeć fo Muttsowej Fabryki Gwoździ. Dziś obrazki z ubiegłorocznych wakacji. Mucz wyjeżdża na wczasy:
1. W porządku, Mucz! Wyjeżdżamy na wakacje!
2. -
3. A gdzie baszen?!?
1. Erl! Erl! Musisz mnie sztąd wydosztać!
- To ty, Mucz?
2. Co mogę zrobić?
3. Żadzwoń do burmisztrza i proś go o ułaszkawienie!
1. Erl, gdzie ja jesztem?!?
- W pojemniku podróżnym dla kotów
2. W czym?!?
- To takie coś na długie podróże.
3. A czy dosztanę orzeszki i film?
1. Erl, dlaczego tylko ja muszę tkwić w tym pudle kiedy jedziemy na wakaczje?!?
2. A czy to nie ty w zeszłym roku wskoczyłeś na Franka, kiedy prowadził samochód?
- Niby szłusznie...
3. Ale on nie chciał żatrzymać się na lody!
1. Jak zamierzasz przetrwać tak długą podróż w tym pojemniku, Mucz?
2. Będę szobie śpiewał "99 butelek piwa się kiwa"*
3. Ogólny kociokwik
* Chodzi po prostu o taką pioseneczkę, w której powtarza się cały czas ten sam tekst z odjęciem jednego elementu, na przykład: 99 butelek piwa się kiwa, 98 butelek piwa się kiwa, 97 butelek piwa się kiwa - i tak aż do jednego. Siakoś nie przychodzi mi do głowy żaden sensowny odpowiednik polski. Chociaż z tym kiwaniem nie jest źle
1.No dobrze, Mucz - wyłaź z pojemnika
2. Mucz! Udało ci się!!!
3. Isztotnie! Ale czuję się jak na żwolnieniu warunkowym!
1. Otóż to, Erl! Jesztem na wakaczjach!
2. Muczusiu, obiadek!!!
- Kurczę...
3. Żnowu do roboty...
Byłoby chwilowo na tyle i o więcej nie prosić, bo...
jadę na wakacje
--
Nie czytaj! Książki gryzą! https://www.youtube.com/watch?v=KhrCozn5mi0