Pomijając prześmiewny kontekst NIE.
Popatrzcie na ten obrazek abstrahując od Marsa.

Jakim trzeba być dzbanem, żeby być premierem bądź co bądź dużego kraju w Europie i chcieć jeździć do takiej pipidówki z kołem gospodyń wiejskich w roli głównej tylko dlatego, że kocha się władzę ponad wszystko.

Typowy Gomułka i Gierek.

Żeby w pełni oddać kompetencje tej władzy, należałoby wpisać "Merkury" zamiast "Mars".

albo "snickers" lub "twix"

Hary Portier i czarownice Chlebany.

właśnie przez to, że jeździli po takich pipidówach są u władzy. Skierowali swój przekaz do grup społecznych pomijanych przez większe partie, weszli i zajęli sporo elektoratu PSLu. Wiedzą, że większe miasta nie są ich głównym celem, choć tam też fajnie mieć stołki dla wiernych członków. Ale do Sejmu wjechali m.in. na głosach wsi, i starają się owe poparcie utrzymać.

:tomcat_tc bo wpadli na pomysł w Polsce rewolucyjny i zrobili dokładne badania rynku, niczym profesjonalne firmy, i nie próbują sprzedawać mercedesa w cenie rolsa ludziom, których ledwo stać na passata b5. Tylko tyle i aż tyle.

:tomcat_tc
Amen. Nie mogę znaleźć, ale gdzieś w tamtym roku czytałem wywiad z samorządowcem PO gdzieś w powiatowym mazowieckim. Generalnie facet już od kilku kadencji sprawuje swoją funkcję (burmistrz? cholerna skleroza) mimo że działa w jednym z mateczników PiS. Jednym z pytań w wywiadzie było czemu jego lokalny wynik nie przekłada się na wynik partii. Gość odpowiedział, że to proste. Jak tylko jest jakaś uroczystość, przecięcie wstęgi czy coś, to PiS zawsze przyśle znane nazwisko. Natomiast jak on wysyłał zaproszenia do swoich, to pies z kulawą nogą się nie pokazał. Efekt: ludzie czują że to PiS o nich dba i się interesuje. Dodatkowo każdą inwestycję kojarzą z nimi, no bo w końcu pisiory wstęgi przecinają.

PSL kiedyś to rozumiało. Pamiętam jak Kalinowski (albo któryś inny gość z pierwszego szeregu, ale na 90% on) przyjechał do mojej wsi na otwarcie nowej salki komputerowej w szkole. Tak z 15 lat temu. Od czasu do czasu jakiś poseł przyjechał na uroczystości lokalne. Potem przestali się pokazywać co poparciu nie pomogło.

Tak btw, to nowa salka faktycznie była wydarzeniem, bo wcześniej w gorszej salce nie wszystkie maszyny były w stanie uciągnąć Windowsa 3.1 (używałem Norton Commandera w 21 wieku ), a tak z 1/3 kompów nie miała kolorowych monitorów. W lepszej salce były maszyny na Windzie 98.

Ja w moim poście wyżej nie odnosiłem się do taktyki czy tam strategii politycznej partii.

Chciałem zwrócić tylko i aż uwagę, że facet ustawiony, z kupą szmalu, który mógłby resztę życia spędzić na Malediwach lub innych Szeszelach - robi z siebie debila tylko dlatego, że jest opętany żądzą władzy. Mało tego liże dupę każdemu, kto może mu tę władzę przedłużyć.

:oldboyek
I właśnie dlatego ma tę władzę. Zależy mu nie niej, robi wszystko żeby ją mieć, więc ją ma. A jeśli połączymy, że obecnie nikt, komu zależy na poprawie stanu w kraju nie pożąda władzy tak jak on i wyborcy nie są w stanie stwierdzić, kto będzie się lepiej nadawał do sprawowania władzy, to mamy taką sytuację jaką mamy. I dopóki nie znajdzie się ktoś, kto chce poprawy a nie władzy ale jest gotowy przebrnąć przez dowolne szambo, żeby poprawić sytuację, to nie będziemy mieli poprawy. Ja na przykład nie jestem gotów przebrnąć przez takie szambo, bo i tak nikt mnie nie słucha, więc tylko się unurzam i nic nie wskóram.

bo władza uzależnia Nie oszukujmy się, Morawiecki od początku swojej kariery był marionetką wsadzaną na takie a nie inne stanowiska najpierw przez ojca, a teraz przez prezesa. On już tak ma, i taką marionetką lubi być.

"...facet ustawiony, z kupą szmalu, który mógłby resztę życia spędzić na Malediwach lub innych Szeszelach..."

no właśnie.

I teraz pomyśl, facet ustawiony, z kupą szmalu, który mógłby resztę życia spędzić na Malediwach lub innych Szeszelach a przejmuje się sprawami zwykłych ludzi, zamiast siedzieć na plaży, pochyla się nad nimi... zależy mu na innych a nie na sobie...

czego tu nie rozumiesz?

:acecorp
weź i mnie nie wqrwiaj

Żeby w pełni oddać kompetencje tej władzy, należałoby raczej wpisać nie „Mars” (ani „Merkury”), tylko „sraM”, bo o ni wszystko robią od dupy strony (i do dupy).

no ale cóż... trzeba umieć zarabiać, jeżeli twoim klientem jest dany typ człowieka, to robisz wszystko, by go przyciągnąć by dał ci pieniądze...