nieco cię jednak intuicja zawodzi. Mój sceptycyzm nie jest wynikiem ani wyparcia, ani chęci zarzucania komukolwiek fantazjowania, czy tym bardziej woli wpływania na fakty. Być może jak ochłoniesz, to będziesz w stanie to zrozumieć.
Owszem, masz prawo do ujawniania przypadku pacjenta w sposób uniemożliwiający jego zidentyfikowanie, ale w tej właśnie sprawie, z powodu tego, że jest świeża, a liczba osób biorących udział w zadymie i aresztowanych rozpoznawalna i znana, lekko moim zdaniem swoje prawo naginasz.
Nie jestem przekonany, czy takie elastyczne i co tu dużo pisać, mocno emocjonalne podejście, jest w interesie pacjentów i szeroko rozumianego dobra publicznego, jeśli rozumiesz o co mi chodzi. Inna sprawa, czy w ogóle powinieneś sobie dawać prawo do pisania o tym na forumkach.