Forum
>
Palma Pikczers
>
Odczuwam fizyczną potrzebę dobrych rzeczy.
oiko
- Superbojowniczka
·
4 lat temu
9
disneworn
- Superbojownik
·
4 lat temu
umarła
--
nakładłeś sobie jakiś głupot do głowy i teraz próbujesz zainteresować tym innych
Kwiateck
- Superbojowniczka
·
4 lat temu
Gdzieś na FB mignął mi post, że Niemcy też tak robią
--
Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno. - Co to jest słoń? - Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia. Nie dzięki przyznawaniu się do ignorancji od czterdziestu lat cieszyła się sławą znawczyni natury.
oiko
- Superbojowniczka
·
4 lat temu
my mamy tę wstydliwszą i słabszą wersję, co rąbnie tylko jedną siatkę, max dwie
Nawiasem, to my tu siedzimy w domach już prawie miesiąc. I sytuacja zaczyna sie robić naprawdę nieciekawa. I wcale nie trzeba mieć nie wiadomo jak rozwiniętej wyobraźni, żeby domyślić sie, dlaczego. Takie akcje są potrzebne jak powietrze, nie tylko w takiej formie.
Nawiasem, to my tu siedzimy w domach już prawie miesiąc. I sytuacja zaczyna sie robić naprawdę nieciekawa. I wcale nie trzeba mieć nie wiadomo jak rozwiniętej wyobraźni, żeby domyślić sie, dlaczego. Takie akcje są potrzebne jak powietrze, nie tylko w takiej formie.
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks
pckiller
- Superbojownik
·
4 lat temu
:oiko
Opisz dlaczego sytuacja zaczyna robić się nieciekawa. Nie mogę sobie zwizualizować.
Opisz dlaczego sytuacja zaczyna robić się nieciekawa. Nie mogę sobie zwizualizować.
lolcat
- Superbojownik
·
4 lat temu
:pckiller Pobij policjanta. Na minimum miesiąc pójdziesz do aresztu. Zrozumiesz
oiko
- Superbojowniczka
·
4 lat temu
:pckiller
Sytuacja pierwsza: nie mam problemu z gotówką, jak i z przeżyciem na dłuższą metę. Jestem lekarzem. Wracam od miesiąca do domu, od trzech tygodni nie obejmuję moich dzieci, ani żony. Wczoraj po raz kolejny musiałem tłumaczyc mojemu czteroletniemu synowi, że nie może się przywitać z tatusiem, bo tatus nie jest pewien, czy aby nie przyniósł Bobo do domu. Odetchnąłem tdzień temu, że żadnego z nich nie zaraziłem, zanim przestałem obejmować. Jem sam, śpię sam, o ile mam możliwość, w przeciwnym przypadku pracuję ze stałą myślą zakażenia moich bliskich, chyba, że nie wytrzymam i się zwolnię. O ile mi będzie dane.
Sytuacja druga: nie jestem lekarzem, nie mam problemów z gotówką. Jprdl, nirvana. W porównaniu do innych ludzi jest nie dobrze, jest fantastycznie. Można sobie pozwolić na co tylko się chce, no prawie. Zdajesz sobie sprawę z tego, że od twojego zachowania zależy zdrowie innych, więc starasz się, o ile nie jesteś dupkiem.
Sytuacja trzecia: juz przed pandemią miałeś problemy ze związaniem końca z końcem, nieuniknione zamknięcie zakładu, czy firmy, w której pracowałeś wiąże się z całkowitym przeprogramowaniem twojego, do tej pory w miarę spokojnego życia, ale dasz radę, bo nic ci nie stoi na przeszkodzie.
Sytuacja czwarta: nie wiesz, jak masz dać coś do jedzenia twoim dzieciom, bo już nie miałeś nic przed pandemią, a ona zabrała ci i to, o czym myślałes, że miałeś.
Sto pięćdziesiąt sześć przypadków pośrednich, sto pięćdziesiąty siódmy przypadek :pckillera: Wiem, że nie powinieniem się przypierdalać, bo jestem na tyle inteligentny, żeby ogarnąć sytuację, ale przypierdolę się i tak, bo żyję w moim świecie i w moim świecie władze postapiłyby w jedyny słuszny sposób, pandemia zostałaby ograniczona w jedyny słuszny sposób, zmarłych byłoby tylko tyle, ile jedyny słuszny sposób tego by wymagał, bo ja to wiem.
A jeśli nawet nie wiem, to będę walczył do utraty tchu (choćby pod respiratorem).
Przepraszam, nie godzi się. Ale ulewa mi się, dość mocno. Nie prowokujcie mnie, bardzo Was proszę.
Sytuacja pierwsza: nie mam problemu z gotówką, jak i z przeżyciem na dłuższą metę. Jestem lekarzem. Wracam od miesiąca do domu, od trzech tygodni nie obejmuję moich dzieci, ani żony. Wczoraj po raz kolejny musiałem tłumaczyc mojemu czteroletniemu synowi, że nie może się przywitać z tatusiem, bo tatus nie jest pewien, czy aby nie przyniósł Bobo do domu. Odetchnąłem tdzień temu, że żadnego z nich nie zaraziłem, zanim przestałem obejmować. Jem sam, śpię sam, o ile mam możliwość, w przeciwnym przypadku pracuję ze stałą myślą zakażenia moich bliskich, chyba, że nie wytrzymam i się zwolnię. O ile mi będzie dane.
Sytuacja druga: nie jestem lekarzem, nie mam problemów z gotówką. Jprdl, nirvana. W porównaniu do innych ludzi jest nie dobrze, jest fantastycznie. Można sobie pozwolić na co tylko się chce, no prawie. Zdajesz sobie sprawę z tego, że od twojego zachowania zależy zdrowie innych, więc starasz się, o ile nie jesteś dupkiem.
Sytuacja trzecia: juz przed pandemią miałeś problemy ze związaniem końca z końcem, nieuniknione zamknięcie zakładu, czy firmy, w której pracowałeś wiąże się z całkowitym przeprogramowaniem twojego, do tej pory w miarę spokojnego życia, ale dasz radę, bo nic ci nie stoi na przeszkodzie.
Sytuacja czwarta: nie wiesz, jak masz dać coś do jedzenia twoim dzieciom, bo już nie miałeś nic przed pandemią, a ona zabrała ci i to, o czym myślałes, że miałeś.
Sto pięćdziesiąt sześć przypadków pośrednich, sto pięćdziesiąty siódmy przypadek :pckillera: Wiem, że nie powinieniem się przypierdalać, bo jestem na tyle inteligentny, żeby ogarnąć sytuację, ale przypierdolę się i tak, bo żyję w moim świecie i w moim świecie władze postapiłyby w jedyny słuszny sposób, pandemia zostałaby ograniczona w jedyny słuszny sposób, zmarłych byłoby tylko tyle, ile jedyny słuszny sposób tego by wymagał, bo ja to wiem.
A jeśli nawet nie wiem, to będę walczył do utraty tchu (choćby pod respiratorem).
Przepraszam, nie godzi się. Ale ulewa mi się, dość mocno. Nie prowokujcie mnie, bardzo Was proszę.
Ostatnio edytowany:
2020-03-29 01:57:00
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks
tomasz35
- Jankes
·
4 lat temu
:oiko , trzymaj się... wytrzymałaś tyle, wytrzymasz jeszcze
--
Booo :)
oiko
- Superbojowniczka
·
4 lat temu
:tomasz35 pewnie, ze wytrzymam, wytrzymacie i wy
Ale zaczynam zarzynać bez znieczulenia, tym bardziej, że chętni podkładają się z cwanym wyrazem gęby, ale bez konkretnego poparcia
Co tam u Was dziś słychać? Dajecie radę na dziś?
Ale zaczynam zarzynać bez znieczulenia, tym bardziej, że chętni podkładają się z cwanym wyrazem gęby, ale bez konkretnego poparcia
Co tam u Was dziś słychać? Dajecie radę na dziś?
Ostatnio edytowany:
2020-03-29 03:26:18
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks
kaab
- Bojowniczka
·
4 lat temu
:oiko trzymaj się dzielnie :tuli
--
chodzenie po bagnach wciąga :)
tomasz35
- Jankes
·
4 lat temu
:oiko , leci, dziękuję
Ja tam nie mogę bardzo narzekać, przynajmniej na razie. Ja mieszkam na przedmieściach, tutaj nie wygląda to tak strasznie... jeszcze nie. Pozamykane biura, knajpy, szkoły itd. Ludzi mało na zewnątrz, a jak już to trzymają dystans.
W Chicago inna bajka, ale tam się nie jeździ. O Nowym Jorku to nawet nie wspominam.
Chicago wygląda na wymarłe, jak na jakimś filmie apokaliptycznym.
Tutaj można zobaczyć
https://abcnews.go.com/US/video/drone-captures-empty-chicago-streets-69846441
Ja tam nie mogę bardzo narzekać, przynajmniej na razie. Ja mieszkam na przedmieściach, tutaj nie wygląda to tak strasznie... jeszcze nie. Pozamykane biura, knajpy, szkoły itd. Ludzi mało na zewnątrz, a jak już to trzymają dystans.
W Chicago inna bajka, ale tam się nie jeździ. O Nowym Jorku to nawet nie wspominam.
Chicago wygląda na wymarłe, jak na jakimś filmie apokaliptycznym.
Tutaj można zobaczyć
https://abcnews.go.com/US/video/drone-captures-empty-chicago-streets-69846441
--
Booo :)
empatyczna
- Gołota Poezji
·
4 lat temu
:oiko
Piękna pomoc.
Też siedzę w domu już prawie miesiąc i tylko dwa razy wyszłam do najbliższej piekarni /100 od domu/ po chleb. Resztę zakupów donosi mi córka pod drzwi. Nie mam z rodziną żadnych osobistych kontaktów, pozostaje tylko telefon, internet.
I boję się, nie tylko o siebie, ale przede wszystkim o rodzinę - mama w grupie ryzyka - choroby i wiek, brat po nowotworze osłabiony chemią i na kwarantannie, bo żona wróciła z Niemiec zarażona.
Córki i zięciowie na pierwszej linii - policja, ratownik, a przecież młodzi też chorują i też umierają i już wszyscy z nas mają sąsiadów na kwarantannach. Strach w ogóle wyjść i zastanawiam się jak długo to potrawa, jak to się skończy?
Gdy patrzę na to, co dzieje się we Włoszech, to cały czas myślę o Tobie i trzymam za Ciebie, Twoją rodzinę i coraz bardziej mnie to wszystko przeraża. Niech to się już skończy!
Trzymaj się :oiko :tuli
Piękna pomoc.
Też siedzę w domu już prawie miesiąc i tylko dwa razy wyszłam do najbliższej piekarni /100 od domu/ po chleb. Resztę zakupów donosi mi córka pod drzwi. Nie mam z rodziną żadnych osobistych kontaktów, pozostaje tylko telefon, internet.
I boję się, nie tylko o siebie, ale przede wszystkim o rodzinę - mama w grupie ryzyka - choroby i wiek, brat po nowotworze osłabiony chemią i na kwarantannie, bo żona wróciła z Niemiec zarażona.
Córki i zięciowie na pierwszej linii - policja, ratownik, a przecież młodzi też chorują i też umierają i już wszyscy z nas mają sąsiadów na kwarantannach. Strach w ogóle wyjść i zastanawiam się jak długo to potrawa, jak to się skończy?
Gdy patrzę na to, co dzieje się we Włoszech, to cały czas myślę o Tobie i trzymam za Ciebie, Twoją rodzinę i coraz bardziej mnie to wszystko przeraża. Niech to się już skończy!
Trzymaj się :oiko :tuli
--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/
oiko
- Superbojowniczka
·
4 lat temu
Ania1989
- Bojowniczka
·
3 lata temu
Mnie tylko może pobudzić kawa Kopi Luwak https://www.herreria.pl/pl/c/Kawa/1
Gutex1
- Superbojownik
·
3 lata temu
ja mieszkam na wsi i jak na razie mamy tylko kwarantannowatych a nie zarażonych, codziennie chodzę do pracy bo mam własną firmę i zastanawiam się jak długi popłacę bo kredyt wisi nade mną .Babcia w domu grupa ryzyka bo 95 lat jej stuknie w sierpniu. Wychodzę z domu po zakupy raz w tygodniu coby zawału ze strachu nie dostała . Martwię się bo jej zdrowie ostatnio szwankuje - cukier , ciśnienie te sprawy. Stary dostaje szału bo jest pisiorem i nawet on jest wkurwiony Sasinowatością naszych władz .
Forum
>
Palma Pikczers
>
Odczuwam fizyczną potrzebę dobrych rzeczy.
- Kawałki Mięsne
- Palma Pikczers
- HydePark
- FotoSzopki
- Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
- Moto Forum
- Jestem nowy i…
- Kuchnia Pełna Niespodzianek
- Grajdołek Potworny
- Głupie Pytania
- Narzekalnia :>
- Poezja Luźna
- Cmok Forum
- Półmisek Literata
- Inteligentna Jazda
- Pytania Do Redakcji
- English Jokes & Life (en)
- Nu, pagadi! (ru)
- L'esprit pointu (fr)
- Deutsche Welle (de)
- Sportowa Arena
Ciekawe wątki
Ja polewam!
(147)