:poradnia , za mało go widzę, że móc jednoznacznie ocenić, ale wydaje mi się, że raczej unika tematów ideologicznych, a przynajmniej nikt go o to nie zaczepia. No i nie wydaje mi się, żeby jego atutem była ideologia, raczej podejście do gospodarki. Konfederacja chyba jako jedyna krytykuje programy socjalne i wyraża intencję obniżania podatków w związku z racjonalizacją kosztów budżetowych. Sam Bosak jest tam względnie umiarkowaną frakcją (pewnie Korwin go nazywa socjalistą), nie słyszałem, żeby chciał państwa minimalistycznego czy też takiego, gdzie o wszystkim decyduje rynek. No i w to jeszcze można uwierzyć. Bo wszystkie inne partie też mówią o obniżce podatków (tylko lewica zapowiada wzrost), jednocześnie zapowiadając kolejne świadczenia, więc wiadomo jak poważnie można to traktować.
Problem w tym, że jeżeli do kogoś trafiają hasła o ograniczeniu rozdawnictwa budżetowego i zmniejszania podatków na tej podstawie, to znaczy, że jest rozsądny. Na tyle rozsądny, żeby nie głosować na Konfederację
A jeśli ktoś by się oburzył, że jak to tak można szkalować Konfederację tylko na podstawie tego, że jest Konfederacją, to wyjaśniam tylko, że nie chce mi się wierzyć w skuteczność ludzi z gatunku Korwina i Brauna. To trochę jak CPK - pomysł może fajny i słuszny, ale gdy zabiera się za to PiS, to trzeba bać się o wykonanie, a świetna idea okazać się może tragiczna w skutkach. Poza tym oszołomstwo religijne to też nie jest najlepszą wróżbą dla władzy, gdyby jeszcze potrafili się od tego zdystansować, ale nic na to nie wskazuje.
Ale sam dostrzegam, że śmiać się z Konfederacji już nawet nie wypada. Szczególnie, że większość, która zagłosuje na PO czy PSL ma szczerą nadzieję, że ich kandydaci kłamią w żywe oczy
