Przeczytałem na koszulce " miłość poznań muzyka"

No i..?

Jeśli chodzi o napis na kartce - jak dla mnie i to i to racja. To, że facet nie ma gwałcić, nie oznacza, że dziewczyna może dopuszczać do sytuacji wysoce ryzykownych.
Śmieszą mnie wrzaski feministek, że kobieta może nawet nago wejść w zaułek pelen napalonych samców i powinna wyjść czysta niczym dziewica orlańska. Cywilizacja cywilizacją, ale po samą dupę tkwimy w biologicznej historii.
Hejtujcie.

:gatinha wszystko zależy od kobiety. Jakby Krystyna P. weszła nago w taki zaułek to byłaby nawet bardziej bezpieczna niż Orleańska.

:dyabel coś w tym jest... pomyślałem o Pawłowicz zanim zobaczyłem Twój post. Z drugiej strony, Owsiak musi Pawłowiczowej zapłacić za seks.

Tylko, że to, jak kobieta jest ubrana w przypadku zgwałcenia nie ma znaczenia. No i zdecydowana większość zgwałceń nie wydarza się w ciemnych zaułkach.

:gatinha
Zgadzam się. Ale można w pewnym sensie zabezpieczyć naszą... biologię. Prawnie - gwałt - kastracja chemiczna i więzienie w którym dostajesz jeść jak pracujesz.

Same gwałty... znam parę dziewczyn... były dziewczętami, w wieku do 15 lat wtedy. Więc to nie chodzi raczej o ubiór.

:gatinha masz rację.
Ale - w mojej ocenie, stosowanie takiego argumentu jest bardzo niebezpieczne. Niebezpieczne dlatego, że niechcący w taki, czy inny sposób, trochę legitymizuje zjawisko gwałtu i prowokacji przez "wyzywający ubiór". Wg mnie, nie powinno to być w ogóle zestawiane ze sobą w dyskursie społecznym. Gwałciciele [nie mówimy tu o najczęstszych gwałtach - dziejących się w zaciszu domowym, bo tam realia są inne, tylko o takich "stereotypowych", bo to ich dotyczy ten post] nie myślą tak jak Ty czy ja. Taki gwałciciel faktycznie może uważać się za sprowokowanego. My wiemy, że to nie w tą stronę działa, ale ktoś niezbyt myślący może podchwycić ten argument. I tak od słowa, do słowa, tworzy się usprawiedliwienie społeczne dla takich sytuacji. Poza tym dochodzi kwestia płynności "prowokacyjnego" ubioru. Na jakiej długości spódniczki i przy jak głębokim dekolcie zaczyna się prowokacyjność? Dla każdego może to być gdzie indziej. W kulturach gdzie kobiety noszą burki, prowokacyjna będzie goła łydka. W naszej kulturze, w sumie, jest to trudniej określić.

Można swoją drogą uświadamiać kobiety [choć cały czas należy pamiętać, że mężczyźni też bywają ofiarami gwałtów], że założenie prześwitującej bluzki, może zostać uznane za prowokacyjne przez jakiegoś debila. Ale to zupełnie inne kwestia i inna edukacja, skierowana do całkowicie innej grupy docelowej i mająca co innego na celu.
No i miejmy też świadomość tego, że to nie powinno tak działać. I że choćby nie wiem jak ta bluzka prześwitywała, to facet powinien umieć się powstrzymać

:gatinha Jak się chce psa uderzyć, to kij się zawsze znajdzie. Tu kiedyś sędzia (!) stwierdził, że gwałtu nie było, bo dziewczyna miała na sobie jeansowe spodnie, obcisłe, więc musiala je sama zdjąć, ergo: zgodziła się na stosunek. Inny uniewinnił watahę, która zgwałciła pijaną dziewczynę, bo wprawdzie nie krzyczała "tak", ale i nie darła się "nie", więc nie wiadomo, czy przypadkiem stosunek nie był za obopólną zgodą, kiedy pięciu chłopa spuszczało się w nieprzytomną dziewczynę.Takie rozumowania są bardzo niebezpieczne, bo zwalają winę na ofiarę. A ofiarą może być każda, bez względu na ubranie, bez względu na porę dnia, bez względu na cokolwiek, co j e j strefy dotyczy, bo to w głowie popaprańca rodzi się impuls gwałtu, a nie odwrotnie.
I tak samo jest ze złodziejstwem.

:miss_cappuccino poruszyła inny ważny temat: gwałt na mężczyznach, którzy w statystykach rzadko występuję, bo w większości się do tego po prostu nie przyznają.

Dziewczyny, ja o niebie, Wy o chlebie. Zauważcie, że ja nie poruszam sprawy w kontekście SPOŁECZNYM, który jest i dla mnie oczywisty i w pełni się z Wami zgadzam. Ja mówię o biologii, o atawizmach, których jeszcze kilka tysięcy lat nie zmienimy o ile w ogóle jest o czym marzyć. Móżdżek gadzi to móżdżek gadzi. A przykłady - zwłaszcza ten :Oiko tylko to potwierdzają.

i jeszcze jedno:
NORMALNI faceci nie gwałcą. Chodzi o to, abyśmy były swiadome, że nie każdy zaułek jest wypełniony tylko tymi normalnymi. Są także egzemplarze chore i nienormalne, które naszą bluzeczkę przyjmą jako zaproszenie. I to miałam na myśli, pisząc o minimalizowaniu sytuacji ryzykownych.

:gatinha tym nienormalnym akurat bluzeczka do zaproszenia nie jest potrzebna. Myslę, że błąd wynika z tego, co n o r m a l n y facet uważa za seksowne, i myśli, że w ten sam sposób reaguje mózg gwałciciela. I, pomijając kwestie watahy, jej powstawanie, poziom testosreronu, podwyższoną agresję itepe, bo to jeszcze inna para kaloszy, dla gwałciciela początkiem obsesji może być szczegół, na który zwyczajnie nie masz wpływu: kolor włosów, oczu, postawa... O, taka na przykład postawa. Jest spora zależność między postawą i sposobem chodzenia kobiety, a rabunkiem. Podniesiona głowa, wyprostowane plecy i prężny chód zmniejszaja ryzyko wyrwania torebki. Wydaje sie głupotą, a nie jest.
Myślę, że zamiast mówić mojej córce, co ma na siebie założyć, zapiszę ją na kurs samoobrony.

: madzialena82 uchwyciłaś sedno tego, co chciałam powiedzieć
Mianuję Cię moją tłumaczką na forum

z tym ubieraniem do gwałtów jest jak z wpierdolem na meczach piłki kopanej

jeśli ubiore sie w bluze i szalik drużyny A i na meczu będę siedział w sektorze gdzie 99% ludzi to kibole drużyny B to szansa na wpierdol jest o wiele wieksza niż jak bym ubrał się "normalnie" tzn nie prowokująco

Jesli idzie dziewczyna w czarnej prześwitującej bluzce pod którą widać czarny stanik to jest inna inszość niż jak by miała biały lub oczojebny rózowy - jasne i jedno i drugie nie powinno być traktowane jako zaproszenie ale jakby nie patrzeć czarny mniej wzroku przyciągnie niż różowy

z drugiej strony to w styczniu bodajże sąd uniewinnił szejka od gwałtu na dziewczynie krzyczącej podobno nie - tym ze owa dziewczyna prowadzi bloga na ktorym udowadniała że jak kobieta mówi nie to znaczy tak ale poprostu wstydzi sie powiedzieć tak lub jej "nie wypada" więc szejk tylko stosował sie do jej wyjaśnien z bloga


także debata nie powinna być na temat "gwałcić czy nie gwałcic" bo oczywiste jest że nie gwałcic, ale powinna byc na pytanie -"jak sie ubierzesz tak że wszystko widać to sie nie dziw ze znajdą sie tacy co będą chcieli zobaczyć, albo nawet i wiecej"

Gwałtu nic nie usprawiedliwia. Uważam przy tym że trzeba zachować jakiś rozsądek. Gatinha masz rację. Ja (spory facet) przemieszczając się pijany w koszulce Ruchu Chorzów przez centrum Katowic o 2 w nocy nie powinienem zostać obity przez grupkę młodych fanów GKS-u. Ale mimo wszystko nie będę tego robił żeby nie zachęcać nikogo do zachowań, których na trzeźwo, w innych okolicznościach na pewno by się nie dopuścił. Dlatego żeby zaoszczędzić sobie i innym nieprzyjemności - np. wezmę taksówkę, nie założę koszuli Ruchu itp. Trochę rozsądku. Samotna dziewczyna wracająca o 3 sama z imprezy przez puste miasto? Młoda kobieta przyłączająca się do imprezy 5 pijanych samców nad jeziorem, których właśnie poznała? Na pewno nie usprawiedliwiam sprawców, ale do cholery, gdzie jest rozsądek?
Oiko - samoobrona nie jest złym pomysłem, tylko że generalnie - samotna dziewczyna w starciu z 2x większym, znieczulonym alkoholem facetem moim zdaniem ma kiepskie szanse. A jak na powitanie dostanie strzała jej szanse jeszcze maleją. Żeby samoobrona nie dawała przesadnej pewności siebie, żeby nie włączał się tryb superwomen - dam radę, nakopię im. I z całym szacunkiem - Twoja teoria o zależności sposobu chodzenia kobiety, a rabunkiem jest głupia. Wiele wiele pewnych siebie kobiet z podniesioną głową było niestety ofiarą przestępstwa.

:ufo84 wybacz, ale pitolisz jak potłuczony.
Masz tu.przyklad tego, co nosily ofiary zgwalcenia. Powiedz mi, który strój najbardziej prowokuje:
https://www.wprost.pl/galeria/12906/2/Wystawa-ubran-osob-ktore-padly-ofiara-gwaltu.html

Poza tym powtarzam, w 90% przypadków do zgwałcenia nie.dochodzi w ciemnej uliczce, tylko w domu, hotelu, na imprezie itp. Sprawca uznaje, ze "mu sie należy" albo, ze ofiara tylko kokietuje a tak naprawdę to ma.ochotę na seks. Wiec przeslanie na tej kartce jest jak najbardziej w punkt

Tak nawiązując do powyższego, bo to jednak ważna sprawa. Różni są instruktorzy samoobrony (zdobycie uprawnień jest banalnie proste, coś o tym wiem), nie zawsze są profesjonalni i samym swoim podejściem mogą zaszkodzić. Jedni będą mówić, że najlepiej unikać konfliktu/starcia, inni, że najlepszą obroną jest atak... Przede wszystkim różnice biologiczne między kobietami i mężczyznami są ogromne. Kobiety często nie mają świadomości o ile facet jest od nich silniejszy i nie musi być to żaden osiłek (przykład? w Polsce seryjnym mordercą-gwałcicielem okazał się być upośledzony psychicznie i fizycznie gość, na tyle, że nikt go nawet nie podejrzewał) - dojrzewający, jeszcze niewyrośnięty nastolatek często jest wyraźnie silniejszy od dorosłej kobiety. Kobiety nie wiedzą też, że mityczny kop w jaja to nie jest scenka z filmu, że facet pada bezbronny na ziemię. Dawno temu jakaś moja koleżanka (~160 cm, ~40 kg) po kursie samoobrony opowiadała jak łatwo sobie poradzić w sytuacji zagrożenia - bach w krocze, gość się schyla, cios w ucho, napastnik nieszkodliwy. Nie dało się jej wytłumaczyć, że to tak nie działa i że w sytuacji zagrożenia mogłaby się strasznie rozczarować przebiegiem sytuacji. Fałszywe przekonanie o nabyciu niesamowicie skutecznych umiejętności to najgorsze co może otrzymać kobieta na takich zajęciach. I niektórzy instruktorzy niestety w tym pomagają.

I tak zupełnie nie he he a propos

https://www.youtube.com/watch?v=Ci0nFlSqR6s

Uwielbiam ten film.
Nosił wilk razy kilka, aż mu się ucho urwało czego wszystkim pojebańcom płci obojga życzę.

:dsort ja nie mówie że jak kobieta bedzie szła w habicie lub burce to jej nie zgwałcą bo stwierdzą że ma ubiór "nie prowokujący" ja tylko mówie że w określonych sytuacjach lepiej nie kusic losu - tak samo jak wracają z meczu nie bede pchał sie do busa z kibolami przeciwnej drużyny bo nawet jak bede ubrany normalnie to i tak moge oberwać.

:ufo84
No właśnie. Z jednej strony dyskusja, czy to normalne, że dziewczyna powinna uważać, co na siebie zakłada i kiedy, z drugiej jest powszechny consensus, że nie powinno się zostawiać laptopa na przednim siedzeniu auta. Wybili szybę? Sam się prosił, ryzykowne zachowanie etc.
Policja (w wielu krajach świata, niezależnie od pojmowania i przestrzegania praw kobiet !) nie widzi nic niestosownego w ostrzeganiu przed takim zachowaniem. Bo jest po prostu ryzykowne.

Następnym razem, kiedy usłyszycie o gwałcie, spróbujcie zwrócić uwagę, czy Waszą pierwszą myślą będzie "ale kawał skurwysyna", czy "sama się o to prosiła idiotka".

:oiko uwielbiam Cię, ale ostatnio w Polsce mieliśmy - mamy - historię dziewczyny, która wyszła z klubu do domu ale na ulicy poznała jakiegoś Gruzina dwa razy od niej starszego. Poszła z nim do niego i za kilka godzin znaleźli jej ciało.
Oczywiście, że sobie pomyślałam: "co za skurwyson". Ale jednocześnie: "gdzie ona miała mózg?"

Jakby każdy, komu się zdarzy puścić z nieznajomym /mą ginął, to człowiek byłby już na wymarciu

:gogosiek przepraszam za argument ad personam. Córce (jeśli masz, bo nie wiem) też to powiesz?

Powiem tak. Na moje najlepiej trzymać się zasady ograniczonego zaufania. Tak jak przy prowadzeniu auta: nigdy nie wiesz, kto i w jakim stanie prowadzi auto, jadące naprzeciwko Ciebie, więc lepiej być czujnym.

A czy to co komukolwiek powiem zmieni realia? Oczywiście, że dziewczyna zachowała się mało rozsądnie, ale nie ona pierwsza. Akurat to są tak rzadkie sytuacje, że pewnie łatwiej zostać rozjechanym przez autobus. Sytuacja wstrząsająca, ale nie można używać jej jako argumentu w dyskusji.

Ależ Gogośku, nie tylko można, ale wręcz trzeba

:gatinha Chodzi mi tylko o to, że dopóki przestępstwo nie będzie b e z w z g l ę d n i e piętnowane, to ciężko będzie wyjść z tej ciemnej strony ludzkości, nawet za te tysiąc lat.
Osobiście wolałabym, żeby w społeczeństwie selekcja naturalna eliminowała gwałcicieli i morderców niż niemądre, czy nieostrożne osobniki (obojga płci). A to może zrobić społeczeństwo świadome i zjednoczone.

:oiko a nie jest bezwzględnie piętnowane? Wszyscy jak tu jesteśmy, potępiamy gwałt. I ja także - a pierwszej osobie, która by gwałt usprawiedliwiała dałabym w ryj - tylko myli Was fakt, ze jednocześnie zalecam więcej rozsądku.
Nie usprawiedliwiam ani gwałtu ani braku rozsądku.