Na głównej często pojawiają się artykuły poświęcone cosplayowi (no dobra, to tylko pretekst do przemycenia większej ilości cycków). Pod nimi z kolei musi znaleźć się przynajmniej jeden komentarz wytykający laskom ze zdjęć, że szczują cycem dla kasy i to koniec ich wkładu w zabawę, no może poza zakupem/zamówieniem odpowiednio “dziwkarskiego” stroju, bo przecież wiadomo, że Pikachu najlepiej wygląda z dużymi cyckami.
To oczywiście prawda, dziewczyny uczyniły z tego zajęcia swoje główne źródło utrzymania, a seks sprzedaje się równie dobrze, co przemoc. Z drugiej jednak strony nie są, zazwyczaj, aż tak cynicznie nastawione do ciągnięcia kasy z napalonych nerdów (i ogółem napalonych), żeby nawet palcem nie kiwnąć przy produkcji kostiumów, w którym potem pokazują cyc… tzn. się.
Weźmy taką kanadyjską modelkę i cosplayerkę Marie-Claude Bourbonnais (na zdj. wyżej). Planując wystawienie się na AnimeExpo 2016 podjęła dość spore wyzwanie stworzenie przebrania bohaterki mangi/anime “Monster Musume no Iru Nichijou”. Dlaczego to wyzwanie? Ano, dla tych co nie lubią chińskich bajek wyjaśnię, że bohaterki tego dzieła są przedstawicielkami gatunków mitologiczno-fantastycznych. Jest więc harpia, jest centaurzyca, jest lamia (właściwie Naga) i w związku z tym przebierający się za nie wyglądają często… no cóż… czasem lepiej, czasem gorzej. Oceńcie sami:
Miia w mandze:
Miia w cosplayu:
Marie rzuciła się na głęboką wodę i za cel obrała Rachnerę, która jest arachnidem i w mandze wygląda tak:
Szczęśliwie ponieważ Bourbonnais nie jest amatorką postanowiła odpowiednio wcześniej zacząć nakręcać hype wokół swojej obecności na Anime Expo i wybrała na to sposób, który pozwolił mi zrobić ten wrzut- pokazywać szerokiej publiczności kolejne kroki w produkcji kostiumu.
Podstawą był styropian. Dużo styropianu, z którego wyrzeźbiony został tułów i odwłok.
Następnie wykonali wzór odnóży i znów zabawa styropianem. Cztery z nich (2 przednie i 2 tylne) dodatkowo zostały wzmocnione metalowymi rurkami, na których opierać się będzie ciężar całej konstrukcji.
Odwłok i korpus, tak jak i odnóża, po osiągnięciu odpowiedniego kształtu pokryte zostały włóknem szklanym. Po jego stwardnieniu usunięto ze środka cały wcześniej pieczołowicie rzeźbiony styropian zostawiając pustą skorupę.
Kolejnym krokiem był żmudny proces polerowania całości i przygotowania do lakierowania.
Po jego zakończeniu nadszedł czas na położenie farby i naniesienie wzoru czaszki na odwłoku. Osobiście mam wrażenie, że kolor za mało wpada we fiolet, no ale co ja się tam znam.
Gdy podstawa była gotowa należało zająć się skąpym odzieniem bohaterki. Wpierw wykroje i wstępny prototyp topu…
..następnie zszywanie właściwego ciucha (szczęśliwie jej biust trzyma się twardo bez stanika)...
...i “nogogłaszczki”.
Na dzień przed otwarciem AnimeExpo 2016 podstawa została ustawiona na swoim miejscu i na szybko wprowadzano ostatnie poprawki.
A tak prezentuje się skończone dzieło:
Na koniec 1- jej profile:
Fejs
Instagram
Na koniec 2- FAQ:
Czy to statyczna rzeźba? Tak. Nie wyobrażam sobie ogromu pracy i kosztów, jaki trzeba by włożyć w skonstruowanie poruszającego się egzoszkieletu, tak jak nie wyobrażam sobie wzwodu, jaki by we mnie generował.
Czy jej piersi są prawdziwe? Huehuehuehuehudhehehueheueheuheueh…
Czy wszystko robiła sama? Nie. Nie po to setki lat temu wynaleźliśmy specjalizację w rzemiośle, żeby dziś żyć jak jaskiniowcy.
*TRIGGERED* COSPLAY JEST DLA KAŻDEGO, A TE MODELKI TO JEGO NAJWIĘKSZA ZAKAŁA!!!!!!!!!!!!!!!111
To oczywiście prawda, dziewczyny uczyniły z tego zajęcia swoje główne źródło utrzymania, a seks sprzedaje się równie dobrze, co przemoc. Z drugiej jednak strony nie są, zazwyczaj, aż tak cynicznie nastawione do ciągnięcia kasy z napalonych nerdów (i ogółem napalonych), żeby nawet palcem nie kiwnąć przy produkcji kostiumów, w którym potem pokazują cyc… tzn. się.
Weźmy taką kanadyjską modelkę i cosplayerkę Marie-Claude Bourbonnais (na zdj. wyżej). Planując wystawienie się na AnimeExpo 2016 podjęła dość spore wyzwanie stworzenie przebrania bohaterki mangi/anime “Monster Musume no Iru Nichijou”. Dlaczego to wyzwanie? Ano, dla tych co nie lubią chińskich bajek wyjaśnię, że bohaterki tego dzieła są przedstawicielkami gatunków mitologiczno-fantastycznych. Jest więc harpia, jest centaurzyca, jest lamia (właściwie Naga) i w związku z tym przebierający się za nie wyglądają często… no cóż… czasem lepiej, czasem gorzej. Oceńcie sami:
Miia w mandze:
Miia w cosplayu:
Marie rzuciła się na głęboką wodę i za cel obrała Rachnerę, która jest arachnidem i w mandze wygląda tak:
Szczęśliwie ponieważ Bourbonnais nie jest amatorką postanowiła odpowiednio wcześniej zacząć nakręcać hype wokół swojej obecności na Anime Expo i wybrała na to sposób, który pozwolił mi zrobić ten wrzut- pokazywać szerokiej publiczności kolejne kroki w produkcji kostiumu.
Podstawą był styropian. Dużo styropianu, z którego wyrzeźbiony został tułów i odwłok.
Następnie wykonali wzór odnóży i znów zabawa styropianem. Cztery z nich (2 przednie i 2 tylne) dodatkowo zostały wzmocnione metalowymi rurkami, na których opierać się będzie ciężar całej konstrukcji.
Odwłok i korpus, tak jak i odnóża, po osiągnięciu odpowiedniego kształtu pokryte zostały włóknem szklanym. Po jego stwardnieniu usunięto ze środka cały wcześniej pieczołowicie rzeźbiony styropian zostawiając pustą skorupę.
Kolejnym krokiem był żmudny proces polerowania całości i przygotowania do lakierowania.
Po jego zakończeniu nadszedł czas na położenie farby i naniesienie wzoru czaszki na odwłoku. Osobiście mam wrażenie, że kolor za mało wpada we fiolet, no ale co ja się tam znam.
Gdy podstawa była gotowa należało zająć się skąpym odzieniem bohaterki. Wpierw wykroje i wstępny prototyp topu…
..następnie zszywanie właściwego ciucha (szczęśliwie jej biust trzyma się twardo bez stanika)...
...i “nogogłaszczki”.
Na dzień przed otwarciem AnimeExpo 2016 podstawa została ustawiona na swoim miejscu i na szybko wprowadzano ostatnie poprawki.
A tak prezentuje się skończone dzieło:
Na koniec 1- jej profile:
Fejs
Na koniec 2- FAQ:
Czy to statyczna rzeźba? Tak. Nie wyobrażam sobie ogromu pracy i kosztów, jaki trzeba by włożyć w skonstruowanie poruszającego się egzoszkieletu, tak jak nie wyobrażam sobie wzwodu, jaki by we mnie generował.
Czy jej piersi są prawdziwe? Huehuehuehuehudhehehueheueheuheueh…
Czy wszystko robiła sama? Nie. Nie po to setki lat temu wynaleźliśmy specjalizację w rzemiośle, żeby dziś żyć jak jaskiniowcy.
*TRIGGERED* COSPLAY JEST DLA KAŻDEGO, A TE MODELKI TO JEGO NAJWIĘKSZA ZAKAŁA!!!!!!!!!!!!!!!111
--
Wait now, what did they say about the human body and proportions of things?
Blood is an energy conductor. I am full of that all I need is an outlet.