Ostatnio skończył się rozdział.













Oryginał.
Wesołego poranka... i pocztówka:

Papa!

fajny łabądek

Ła! Bądź
I to z uszkami

"...odział pióry...", bez 'w'. Na litość. W moich czasach matura z polskiego jednak więcej znaczyła widocznie.

:fulmar - łojeju jeju. Błąd zrobiłam, że nie sprawdziłam, tylko jechałam z - ułomnej jak widać - pamięci [bo oczywiście masz rację]. No i?

Gratuluję że zdałeś maturę tak niezwykle dawno temu. Podziwiam że jesteś w stanie przywołać ze swojej, znacznie bardziej niezawodnej niż moja, pamięci, ten niezwykle ważny cytat. Rozumiem iż osoba która wzięła miejscownik używanej wyłącznie okazjonalnie, archaicznej formy rzeczownika za biernik, nie zasługuje na uzyskanie wykształcenia nawet średniego, i należy jej to dobitnie uświadomić. Dziękuję. Bez Ciebie nie wiedziałabym jaki ze mnie tłumok, i że Polska Rzeczpospolita Ludowa, a następnie III Rzeczpospolita, zmarnowały tylko pieniądze publiczne, przeznaczając je na moją bezowocną, jak widać, edukację. Coś jeszcze?

Dziobak dziubdziub czy inna marchewka zakręcona ?:O

:ynez , kochana, ja w ogóle nie skojarzyłam cytatu,wybacz Chyba powinnam podrzeć świadectwo maturalne, dyplom z uczelni, i w ogóle się pociąć w kąciku

:ynez et consortes.
Zanotowałem: nie próbować być dowcipnym/ironicznym/whatever, jak mam zły dzień.
Przepraszam. Ciebie i wszystkich.