Gdy kupiłeś nową książkę.
Gdy w tłumie majaczy ci znajomy i próbujesz przyciągnąć jego uwagę.
Gdy w czasie sesji próbowałeś zakuć do egzaminu z przedmiotu, z którego zajęcia odbywały się w poniedziałek o 8 w nocy i jakoś ci było z nimi nie po drodze.
Nie ogarniam.
Gdy ktoś ci opowiada, co robiłeś na imprezie, na której wypiłeś odrobinę za dużo.
Gdy ktoś sugeruje, że najwyższy czas wymienić twoją starą, wysłużoną, ukochaną mysz komputerową na jakiś nowszy, wypasiony model.
Ta mysz to rodzina.
Gdy w czasie sesji wysprzątałeś już całe mieszkanie (łącznie z piwnicą/strychem/schowkiem/garderobą), zrobiłeś remont w łazience, umyłeś wszystkie naczynia i obejrzałeś wszystkie sezony wszystkich seriali.
Nie wiem, co robić!!
Gdy twoja druga połówka w nocy próbuje ci zabrać całą kołdrę.
Dla bojowniczek:
Gdy w te dni twoja druga połówka połówka pyta, czy dobrze się czujesz.
Tak! Nie! Nie wiem...
Gdy widzisz na HP swoje zdjęcia z ostatniego zlotu.
Omujborze.
Dla bojowników:
Gdy twoja dziewczyna/narzeczona/żona mówi, że będzie gotowa do wyjścia za pięć minut.
Gdy zapomniałeś klapek na basen i próbujesz się poruszać po szatni.
Gdy w ściągniętym filmie Marvela jakiś drań wyciął scenę po napisach końcowych.
Gdy przypominasz sobie, że na jutro miałeś napisać bardzo ważny, niesamowicie długi raport.
Dla bojowniczek:
Gdy zakładasz nową, szałową bieliznę i przeglądasz się w lustrze.
Gdy wybija fajrant w piątek, wychodzisz z pracy i ktoś cię zaczepia, mówiąc, że pilnie potrzebuje twojej pomocy.
Szczerze, moja droga, to mam to gdzieś.
Gdy użyszkodnik chwali się, że wreszcie (po milionie telefonów w tej samej sprawie) załapał, jak zrobić jedną prostą rzecz.
Gdy znajomy wyciągnął cię na koncert hiphopowy i próbujesz się wpasować w klimat.
Gdy tworzysz na JM żeńskiego fejka i wstawiasz fajną fotkę jako profilówkę.
Gdy gify jakimś cudem nie chcą się poruszać.
Rusz się.
Dla bojowników:
Gdy miesiąc po incydencie z pękniętą gumką twoja dziewczyna dostaje okresu.
Gdy pokazujesz znajomym śmieszny filmik, ale nikt się nie śmieje.
Gdy nadchodziła sesja i jednak postanawiałeś, że spróbujesz się pouczyć.
Gdy idziesz gdzieś z rodzicami, mija was ktoś, od kogo mocno zalatuje trawą i rodzice pytają, co to za zapach.
Gdy próbujesz przeczytać, co lekarz napisał na recepcie.
Co? Co to znaczy?!
Gdy budzisz się w piątek rano, dojeżdżasz do pracy i ktoś ci uświadamia, że jest czwartek.
Gdy ktoś przyłapuje cię na kłamstwie.
I moja reakcja, gdy jeden z użyszkodników przyniósł mi płytę pękniętą na pół (i oczywiście porysowaną tak, jakby stado myszy jeździło po niej na łyżwach) i zapytał, na kiedy uda się z tego odzyskać dane.
Gdy w tłumie majaczy ci znajomy i próbujesz przyciągnąć jego uwagę.
Gdy w czasie sesji próbowałeś zakuć do egzaminu z przedmiotu, z którego zajęcia odbywały się w poniedziałek o 8 w nocy i jakoś ci było z nimi nie po drodze.
Nie ogarniam.
Gdy ktoś ci opowiada, co robiłeś na imprezie, na której wypiłeś odrobinę za dużo.
Gdy ktoś sugeruje, że najwyższy czas wymienić twoją starą, wysłużoną, ukochaną mysz komputerową na jakiś nowszy, wypasiony model.
Ta mysz to rodzina.
Gdy w czasie sesji wysprzątałeś już całe mieszkanie (łącznie z piwnicą/strychem/schowkiem/garderobą), zrobiłeś remont w łazience, umyłeś wszystkie naczynia i obejrzałeś wszystkie sezony wszystkich seriali.
Nie wiem, co robić!!
Gdy twoja druga połówka w nocy próbuje ci zabrać całą kołdrę.
Dla bojowniczek:
Gdy w te dni twoja druga połówka połówka pyta, czy dobrze się czujesz.
Tak! Nie! Nie wiem...
Gdy widzisz na HP swoje zdjęcia z ostatniego zlotu.
Omujborze.
Dla bojowników:
Gdy twoja dziewczyna/narzeczona/żona mówi, że będzie gotowa do wyjścia za pięć minut.
Gdy zapomniałeś klapek na basen i próbujesz się poruszać po szatni.
Gdy w ściągniętym filmie Marvela jakiś drań wyciął scenę po napisach końcowych.
Gdy przypominasz sobie, że na jutro miałeś napisać bardzo ważny, niesamowicie długi raport.
Dla bojowniczek:
Gdy zakładasz nową, szałową bieliznę i przeglądasz się w lustrze.
Gdy wybija fajrant w piątek, wychodzisz z pracy i ktoś cię zaczepia, mówiąc, że pilnie potrzebuje twojej pomocy.
Szczerze, moja droga, to mam to gdzieś.
Gdy użyszkodnik chwali się, że wreszcie (po milionie telefonów w tej samej sprawie) załapał, jak zrobić jedną prostą rzecz.
Gdy znajomy wyciągnął cię na koncert hiphopowy i próbujesz się wpasować w klimat.
Gdy tworzysz na JM żeńskiego fejka i wstawiasz fajną fotkę jako profilówkę.
Gdy gify jakimś cudem nie chcą się poruszać.
Rusz się.
Dla bojowników:
Gdy miesiąc po incydencie z pękniętą gumką twoja dziewczyna dostaje okresu.
Gdy pokazujesz znajomym śmieszny filmik, ale nikt się nie śmieje.
Gdy nadchodziła sesja i jednak postanawiałeś, że spróbujesz się pouczyć.
Gdy idziesz gdzieś z rodzicami, mija was ktoś, od kogo mocno zalatuje trawą i rodzice pytają, co to za zapach.
Gdy próbujesz przeczytać, co lekarz napisał na recepcie.
Co? Co to znaczy?!
Gdy budzisz się w piątek rano, dojeżdżasz do pracy i ktoś ci uświadamia, że jest czwartek.
Gdy ktoś przyłapuje cię na kłamstwie.
I moja reakcja, gdy jeden z użyszkodników przyniósł mi płytę pękniętą na pół (i oczywiście porysowaną tak, jakby stado myszy jeździło po niej na łyżwach) i zapytał, na kiedy uda się z tego odzyskać dane.
--
|
Veni, Vidi, Vilson. | Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje. |
|
