Gdy w kolejnym wątku gadHa wywiązuje się gównoburza.
Gdy rano dzwoni budzik.
Gdy ircopek zapowiada, że pojawi się na jakimś zlocie (sytuacja czysto teoretyczna).
To nie ma najmniejszego sensu.
Gdy twój wrzut trafia do "Ciekawych wątków".
Gdy oglądasz ze znajomymi film i jesteś jedyną osobą, której ów się podoba.
Gdy ostry kebab okazał się naprawdę ostry.
Gdy kolejny wątek na narzekalni zostaje przejęty przez towarzystwo wzajemnej masturbacji i każda wypowiedź na temat tonie w nawale ich postów.
Kto nie z nami, niech się wali!
Gdy stwierdzasz, że zrobisz porządek na swoim biurku w pracy.
Gdy w pracy masz przeprowadzić pierwsze szkolenie dla większego grona użytkowników oraz kilku osób z innych oddziałów firmy.
Gdy na studiach szedłeś do wykładowcy, żeby go wybłagać o przesunięcie kolokwium.
Czas go przytłoczyć moim urokiem osobistym.
Gdy wrzucasz świetny (w swoim mniemaniu) kawałek i w komentarzach nie pojawia się żaden rotfl.
Gdy fejk usilnie próbuje wmówić bojownictwu, że nie jest fejkiem.
Nie jestem robotem.
Gdy słuchasz na słuchawkach fajnego kawałka, który ktoś wrzucił do GWWGG.
Gdy nielubiany przez ciebie bojownik wrzuca fajny żart na KM.
Gdy ktoś zamierza poprosić cię o przysługę...
...po czym dodaje, że dostaniesz za to flaszkę.
Gdy dziś rano czekałeś na przystanku na autobus.
(Dla bojowniczek)
Gdy DanBK wrzuca ci w komentarzu swój standardowy podrywowy tekst lub pisze do ciebie cześka.
+
Gdy udało ci się przejąć HP na więcej niż godzinę (nie, nie kumam całego przejmowania HP, ale tak widzę reakcję tych, których to jara).
Gdy ktoś wrzuca na HP jakiegoś politycznego tl;dr'a.
Gdy jakaś galerianka odnajduje HP i wrzuca wątek z prośbą o głosowanie w jakimś konkursie.
Przykro mi, ale po dokładnym przeanalizowaniu sprawy, muszę odmówić.
Gdy Purkuś wrzuca kolejny wątek ze swoim kucharzeniem.
I gdy znów pojawia się kolejna gifo-wrzutka.
Gdy rano dzwoni budzik.
Gdy ircopek zapowiada, że pojawi się na jakimś zlocie (sytuacja czysto teoretyczna).
To nie ma najmniejszego sensu.
Gdy twój wrzut trafia do "Ciekawych wątków".
Gdy oglądasz ze znajomymi film i jesteś jedyną osobą, której ów się podoba.
Gdy ostry kebab okazał się naprawdę ostry.
Gdy kolejny wątek na narzekalni zostaje przejęty przez towarzystwo wzajemnej masturbacji i każda wypowiedź na temat tonie w nawale ich postów.
Kto nie z nami, niech się wali!
Gdy stwierdzasz, że zrobisz porządek na swoim biurku w pracy.
Gdy w pracy masz przeprowadzić pierwsze szkolenie dla większego grona użytkowników oraz kilku osób z innych oddziałów firmy.
Gdy na studiach szedłeś do wykładowcy, żeby go wybłagać o przesunięcie kolokwium.
Czas go przytłoczyć moim urokiem osobistym.
Gdy wrzucasz świetny (w swoim mniemaniu) kawałek i w komentarzach nie pojawia się żaden rotfl.
Gdy fejk usilnie próbuje wmówić bojownictwu, że nie jest fejkiem.
Nie jestem robotem.
Gdy słuchasz na słuchawkach fajnego kawałka, który ktoś wrzucił do GWWGG.
Gdy nielubiany przez ciebie bojownik wrzuca fajny żart na KM.
Gdy ktoś zamierza poprosić cię o przysługę...
...po czym dodaje, że dostaniesz za to flaszkę.
Gdy dziś rano czekałeś na przystanku na autobus.
(Dla bojowniczek)
Gdy DanBK wrzuca ci w komentarzu swój standardowy podrywowy tekst lub pisze do ciebie cześka.
+
Gdy udało ci się przejąć HP na więcej niż godzinę (nie, nie kumam całego przejmowania HP, ale tak widzę reakcję tych, których to jara).
Gdy ktoś wrzuca na HP jakiegoś politycznego tl;dr'a.
Gdy jakaś galerianka odnajduje HP i wrzuca wątek z prośbą o głosowanie w jakimś konkursie.
Przykro mi, ale po dokładnym przeanalizowaniu sprawy, muszę odmówić.
Gdy Purkuś wrzuca kolejny wątek ze swoim kucharzeniem.
I gdy znów pojawia się kolejna gifo-wrzutka.
--
Veni, Vidi, Vilson. | Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje. |