Gdy przeciętnego Polaka zapytać o Nową Zelandię, przebąknie zapewne coś o hobbitach, palmach i kangurach. No i oczywiście żę jest tu "pięknie jak *uj.
Mieszkam w tym pięknym kraju już ponad osiem lat, więc chyba trochę czas przybliżyć bojownictwu ciut gorsze strony:

Położenie

Nowa Zelandia to wyspa. Nie, nie ma mostu do Australii, nie jesteśmy jej częścią. To nie jest mały kraj, ale nawet Facebook nas ignoruje.



Krajobraz

Większość ludzi wyobraża sobie Kiwilandię tak:






Prawda wygląda ciut inaczej:





Jeśli miałbym wskazać coś naprawdę dobrego, to wskazałbym ludzi. Mili, zawsze uczynnie, dla każdego jesteś "brachem". a Kobiety? Cóż, raport Durexa wskazał że statystycznie tutejsze babki miały największą liczbę partnerów. No w końcu to kraj swobody i braku zmartwień.





Och, czy wspomniałem że Policja nie nosi tutaj broni? A gdy znajdą cię pijanego przy drodze, zamiast do Izby Wytrzeźwień odwiozą cię do domu.

Ha, tutaj nawet koroner wie jak imprezować



"Urząd koronera na kanale #YOLO"

Zresztą, przestępczość jest tutaj niewielka.


"Garnitury $20, absolutnie nie kradzione"



"POLICJA: poszukujemy listem gończym MICHAELA SHANE HAGGER. Osoby znające jego położenie proszone są o kontakt z policją w Taupo pod numerem...

MICHAEL HAGGER: Siema!

POLICJA: Cześć Michael, dzięki za lajka! Byłbyś tak miły i wpadł na posterunek?"


Z rzeczy mniej miłych? Klimat. Po pierwsze, tutaj naprawdę potrafi być zimno. W Lipcu.



"Siadła ci klima i pocisz się jak świnia? Współczuję. Serio."


"Tornadowo
Zalewisko Wielkie
Wstrząsowo
Wysukinsynybędziecienastępno"

Mimo to, ludzie stąd uciekają do sąsiedniej Australii, jak twierdzą złośliwi by podnieść poziom kultury.



"Jak się nazywa wyrafinowany Australijczyk? Nowozelandczyk"

Bardzo fajny wrzut, ciekawy, zabawny, chwalebny

Piękne

Już pakuję torebkę i lecę q-:

Wyślij zaproszenie. Spieprzam z tego raju do tamtego piekła bez zastanawiania się.

:mirmil
Wracaj do nas na naszą Zieloną Wyspę. Ona już była Irlandią, a nawet Japonią. Po co szukałeś szczęścia tam, gdzie teraz nie masz?

Super!
Ja się czuję zachęcona

Ty narzekasz, a ja tu tylko czekam, aż mi się skończą studia, żeby się o wizę ubiegać. :\ 3/4 newsów z Polski powoduje u mnie odruchowe otwarcie strony internetowej ambasady NZ.

ale fajne; dawaj więcej

w starożytnych czasach fajną muzykę mieli; a i nazwa kapeli jakby do swobód miłosnych, o których pisze Mirmil, nawiązuje:

https://www.youtube.com/watch?v=YLntmOCAvvg

Nie wspomniałeś nic o szwagrach hodujących marychę w Twoim ogródku i o mściwych współmałżonkach

A tak poza tym

:pietafon Z żonką się w miarę pogodziłem (choć dalej jesteśmy w separacji), większość informacji o owym "Czarnym PR" jaki usłyszałem była produktem imaginacji (lub raczej wrednego wyrachowania) pewnej babki która moją wciąż-jeszcz-żonę nie lubi. Większość
Co do kuzyna (nie szwagra... szwagier w wojsku!) hodującego marychę.. cóż, wredną rodzinę znajdzie się wszędzie.

:mirmil no namówiłeś mnie

Zimno w lipcu? Chcę

napisz jeszcze coś o fajnych zwierzątkach, które tam mieszkają pająki macie zajebiste na ten przykład

No właśnie, dałbym radę spędzić tam parę dni z moją arachnofobią?

No dobra, przekonałeś mnie

, czuję się zaproszony

No to jadę

:mirmil coś mi właśnie z tym szwagrem nie pasowało, a nie chciało mi się szukać po nocach, czy to szwagier, czy kuzyn

Chcecie pająki? Ok, no to podam. Może od najmniejszych:



Pająki skoczki (zwane też "pieniężnymi" bo mają ponoć przynosić dobrobyt). Najmniejsze są wielkości mrówki, największe małego paznokcia. Często spotkać je można w domu gdzie (zgodnie z nazwą) lubią skakać lub... tańczyć. czasem fajnie jest je poobserwować. Ich pajęczyna wygląda jak kulka waty. Absolutnie niegroźne.



"Orb web spider" to tutejsza wersja krzyżaka spotykana często w buszu. Jego mniejszy kuzyn (poniżej) zwany "dwu-grzbietowym" często się chowa w drzewach cytrusowych. Oba absolutnie niegroźne, ten pierwszy ma jakieś 1-2 cm, ten drugi mniej niż centymetr.



Katipo : Jeden z dwóch jadowitych gatunków (podejrzewam że mam jednego w szopie), poniżej mniej groźny "fałyszywy Katipo". O ile jego ukąszenie może być śmiertelne, ostatni taki przypadek zanotowano w około 1800 roku, bo pajączek ten jest niezwykle płochliwy i nieskory do gryzienia. Obecnie jest pod całkowitą ochroną i można go spotkać raczej tylko w buszu. Kilka lat temu był przypadek gdy ugryzł śpiącego nago turystę w.. Wacka, który ponoć spuchł do kolosalnych rozmiarów. Po kilkudniowym pobycie w szpitalu pacjent (i jego najlepszy przyjaciel) wyszli bez szwanku.
Jego "fałszywy" bliźniak jest mniej groźny i ponoć czasem czai się gdzieś w ciemnych miejscach pod domem. Oba są wielkości około 2 cm.



Pająk domowy. Nic dodać, nic ująć - każdy takiego widział. Zwany popularnie "daddy long legs" czyli "Tatuś długie nózki". Sam odwłok jest maleńki ale nogi moga mieć do kilku centymetrów. Niegroźny.


Pająk białoogonowy - jedyny z tej listy którego osobiście szczerze nienawidzę. Ma jakieś 3cm długości i poluje na inne pająki, ma spore szczęki i dość często zdarza mu się atakować ludzi. O ile w WIĘKSZOŚCI wypadków na zaczerwienieniu się skończy, zdarza się że taka rana paskudnie się zaognia i ulega nekrozie. Legendy mówią że to dlatego iż "kradnie" on jad z mniejszych, niegroźnych lecz jadowitych pająków domowych. Miałem osobiście wątpliwa przyjemność usiąść na takowym, co skończyło się kilkoma tygodniami na antybiotykach i raną na zadku wielkości pięści.


Pająk wodny: Jak sama nazwa mówi przebywa na terenach podmokłych, gdzie plecie sieci na trzcinach, lecz nie po to by łapać owady a by stworzyć domek dla swojego potomstwa. Osobiście nie spotkałem. Mają spore szczęki i mogą ugryźć, ale nie są jadowite.


"Pościelowca" można spotkać często w ogrodzie gdzie straszy wielkimi szczękami. Osobiście widziałem okazy mające ze 2-3 cm, ale ponoć są i takie wielkości dłoni. Może ugryźć, ale poza bólem samego ugryzienia niewiele więcej zrobi, zresztą pająk ten nie jest agresywny.



:Komórczak okazały" (lub pająk kornikowy) - jak nazwa wskazuje żywi się kornikami i innymi pasożytami drzew. Może boleśnie ugryźć, ale raczej go nie spotkacie w domu, chyba że macie w okolicy jakieś gnijące drzewo.


"Tunelowiec czarny" - spore bydlę (osobiście nie spotkałem) wielkości około 5ciu centymetrów. Spotkać go można pod kamieniami, gdzie buduje pajęczynę w kształcie tunelu. Jest duży i silny, potrafi żywić się nawet ślimakami czy małymi myszami. Ugryzienie jest bolesne i przypomina użądlenie przez pszczołę, choć jest generalnie niegroźne.


Łowca z Christchurch - ten 5cio centymetrowy maluch jest przybyszem z Australii. Nie tworzy sieci, woli zamiast tego polować. O ile normalnie żyje na drzewach, zdarzają się przypadki że przenoszą się do domów. Mają wybitnie nocny tryb życia i ze względu na wielkość mogą boleśnie ugryźć, ale raczej jedyne co wam grozi to zawał ze względu na ich widok.


Pająk jaskiniowy: większy kuzyn domowego, o odnóżach długości kilkunastu centymetrów. Jak nazwa wskazuje od domów woli jaskinie gdzie poluje na równie wielkie wety olbrzymie. Mimo wielkości dla ludzi absolutnie niegroźny.


Pamiętacie film "Arachnofobia"? Oto główny bohater, pająk z Avondale. Wygląda groźnie, nie? Otóż w rzeczywistości jest absolutnie nieszkodliwy i jeszcze nie zdarzyło się żeby kogoś ugryzł. Podobno pająk ten jest bardzo wrażliwy na wstrząsy i upadek nawet z niewielkiej wysokości może go zabić. Nie buduje sieci lecz poluje nocą; spotkać go można w północnej, cieplejszej części Nowej Zelandii. Uwaga, pająk ten jest dość towarzyski i żyje w grupach liczących nawet po 300 osobników!

Ok. Dzięki, już wiem gdzie nigdy nie pojadę

dziękuję, postoję

A propos ostatniego

https://www.youtube.com/watch?v=eOgNZVHMAJk

To chyba niemal taka sama jazda, jak powiedzieć hanysowi, że się zna śląskie miasto Sosnowiec