Jak żyć, kiedy przyjdzie powódź?
Nie wiedział tego znerwicowany paprykarz, nie wiedział premier, któremu minister finansów schował klucz od kasy...
Na wypadek (nie daj Boże) powtórzenia się podobnego kataklizmu, chciałbym podpowiedzieć rządzącym skąd wziąć pieniądze na pomoc powodzianom.
W 1910 roku Francję nawiedziła katastrofalna powódź. Zalany był Paryż i parę innych miast. Zdarza się, niby nic oryginalnego.
To co było w tym niecodzienne, to to, że Francuzi zaczęli wydawać serie widokówek przedstawiających zaistniałą klęskę, a dochód z ich sprzedaży obracać na pomoc powodzianom.
Wyobrażacie sobie u nas takie pocztówki?
Taksówki wodne
Dzielni ratownicy
Wojsko na posterunku
Życie jak najbardziej codzienne
To co się rzuca w oczy na tych pocztówkach, to optymizm i zaradność. Nie sądzę, by tej pani sam premier Francji nakazał wozić chleb potrzebującym.
Damy nie traciły fasonu.
a zresztą prawdziwa dama jest nią w każdej sytuacji
Jeśli chodzi o jednostki pływające, kwitła wynalazczość.
bardzo momentami przydatna
Nie wiem, czy pod spodem było metro, czy nie, ale dziura niezła.
Stosunek liczby pracujących do nadzorujących prace, podobny jak u nas.
Okazało się, że nawet w takiej sytuacji można się śmiać.
Nieprawdopodobne? A jednak.
Jak myślicie? Przeszłoby coś takiego u nas?
Nie wiedział tego znerwicowany paprykarz, nie wiedział premier, któremu minister finansów schował klucz od kasy...
Na wypadek (nie daj Boże) powtórzenia się podobnego kataklizmu, chciałbym podpowiedzieć rządzącym skąd wziąć pieniądze na pomoc powodzianom.
W 1910 roku Francję nawiedziła katastrofalna powódź. Zalany był Paryż i parę innych miast. Zdarza się, niby nic oryginalnego.
To co było w tym niecodzienne, to to, że Francuzi zaczęli wydawać serie widokówek przedstawiających zaistniałą klęskę, a dochód z ich sprzedaży obracać na pomoc powodzianom.
Wyobrażacie sobie u nas takie pocztówki?
Taksówki wodne
Dzielni ratownicy
Wojsko na posterunku
Życie jak najbardziej codzienne
To co się rzuca w oczy na tych pocztówkach, to optymizm i zaradność. Nie sądzę, by tej pani sam premier Francji nakazał wozić chleb potrzebującym.
Damy nie traciły fasonu.
a zresztą prawdziwa dama jest nią w każdej sytuacji
Jeśli chodzi o jednostki pływające, kwitła wynalazczość.
bardzo momentami przydatna
Nie wiem, czy pod spodem było metro, czy nie, ale dziura niezła.
Stosunek liczby pracujących do nadzorujących prace, podobny jak u nas.
Okazało się, że nawet w takiej sytuacji można się śmiać.
Nieprawdopodobne? A jednak.
Jak myślicie? Przeszłoby coś takiego u nas?
--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/