(dla ciekawskich zalecany rozmiar oryginalny)
Idąc na plażę nie zastanawiamy się na ogół nad zmianami jakie zaszły w tym obszarze na przestrzeni choćby ostatnich stu lat. Zrzucamy ciuchy i cieszymy się słońcem.
Nasze babki i prababki miały z tym nieco więcej zachodu.
Już nawet nie chodzi o to, że szpan polegał na zajechaniu na plażę z fasonem
Jak trzeba to trzeba
Jednak największym problemem ówczesnych plażowiczów, a szczególnie plażowiczek, była kwestia wspomnianego zdejmowania ciuchów. Nie sam negliż nawet co kwestia zdejmowania ubrań przy obcych była sprawą dość drażliwą moralnie. Wprawdzie magazyny mody ukazywały bezwstydne i rozpasane niewiasty
ale prawdziwa dama nie mogła wzorować się na zamieszczanej tam rozpuście. Przynajmniej nie od razu
Właściciele i zarządcy plaż też musieli kombinować, jak konie pod górę. W końcu na plaży socjeta wyglądała tak
No i jak tu skorzystać z kąpieli?
Póki sprawa kończyła się na ochlapaniu nóg, wszystko było jeszcze proste.
By damy w takich sukniach mogły zażyć przejażdżki łodziami, stosowano system ruchomych pomostów, które wpuszczano w wodę we właściwych miejscach.
Do prawdziwej kąpieli wymyślono natomiast specjalne kabiny, które wjeżdżały w wodę, tam dama schodziła po schodkach, zanurzała się w morskiej toni, po czym wychodziła, kabina wyjeżdżała na brzeg, a dama już z powrotem przebrana, zstępowała na piasek plaży w pełnym uniformie nie narażając się na sechtanie życzliwych sąsiadek i znajomych.
Dziś takie kabiny służą czasem jako element dekoracyjny
Owoc zakazany kusi, wiadomo. Im bardziej damy ukrywały swą cielesność, tym większa była pomysłowość podglądaczy.
Od tamtej pory zrobiliśmy poważny krok naprzód. Przynajmniej jeśli chodzi o technikę
Miłego plażowania
Idąc na plażę nie zastanawiamy się na ogół nad zmianami jakie zaszły w tym obszarze na przestrzeni choćby ostatnich stu lat. Zrzucamy ciuchy i cieszymy się słońcem.
Nasze babki i prababki miały z tym nieco więcej zachodu.
Już nawet nie chodzi o to, że szpan polegał na zajechaniu na plażę z fasonem
Jak trzeba to trzeba
Jednak największym problemem ówczesnych plażowiczów, a szczególnie plażowiczek, była kwestia wspomnianego zdejmowania ciuchów. Nie sam negliż nawet co kwestia zdejmowania ubrań przy obcych była sprawą dość drażliwą moralnie. Wprawdzie magazyny mody ukazywały bezwstydne i rozpasane niewiasty
ale prawdziwa dama nie mogła wzorować się na zamieszczanej tam rozpuście. Przynajmniej nie od razu
Właściciele i zarządcy plaż też musieli kombinować, jak konie pod górę. W końcu na plaży socjeta wyglądała tak
No i jak tu skorzystać z kąpieli?
Póki sprawa kończyła się na ochlapaniu nóg, wszystko było jeszcze proste.
By damy w takich sukniach mogły zażyć przejażdżki łodziami, stosowano system ruchomych pomostów, które wpuszczano w wodę we właściwych miejscach.
Do prawdziwej kąpieli wymyślono natomiast specjalne kabiny, które wjeżdżały w wodę, tam dama schodziła po schodkach, zanurzała się w morskiej toni, po czym wychodziła, kabina wyjeżdżała na brzeg, a dama już z powrotem przebrana, zstępowała na piasek plaży w pełnym uniformie nie narażając się na sechtanie życzliwych sąsiadek i znajomych.
Dziś takie kabiny służą czasem jako element dekoracyjny
Owoc zakazany kusi, wiadomo. Im bardziej damy ukrywały swą cielesność, tym większa była pomysłowość podglądaczy.
Od tamtej pory zrobiliśmy poważny krok naprzód. Przynajmniej jeśli chodzi o technikę
Miłego plażowania
--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/