Ostatnio działy się rzeczy iście desperackie...
Dyskutowaliśmy przez jakiś czas, czy eksplozje w kosmosie zostawić nieme, bo oczywiście dźwięk nie rozchodzi się w próżni. Ale w końcu zdecydowaliśmy się użyć Reguły Zajebistości i zostawić te wszystkie dźwięki. To Star Wars, zróbmy hałas.
Przy okazji, da tych, co nie wiedzieli, istnieje wytłumaczenie, jak pilot myśliwca jest w stanie usłyszeć, co dzieje się wokół niego. W powieści Nowa Nadzieja, czy, jak się wtedy była zatytułowana ta całkiem pierwsza powieść: Gwiezdnych Wojnach, jeszcze przed filmem, Han Solo wyjaśnił to Luke'owi Skywalkerowi:
Twoje czujniki tworzą ci symulację audio orientacyjnego położenia myśliwców, których nie widać bezpośrednio na ekranie. Brzmi to jakby były tam z tobą, w wieżyczce.
Wiecie, kiedy o tym pomyśleć nawet ma to sens. Czujniki powinny być w stanie wykryć obiekty latające poza twoim polem widzenia, a czyż można takie obiekty przedstawić lepiej niż w postaci przestrzennie zlokalizowanego dźwięku? Tej koncepcji używało także kilku innych autorów s-f.
PS. Timmy padł do studni to chyba najczęściej cytowane zdanie z serialu o Lassie. Mimo, że choć wiele wypadków spotkało Timmiego, ten jeden akurat - nie.
Próbując się dowiedzieć, czym są pola siłowe, natknąłem się na fakt, że miejscem, w którym toczy się ta walka jest Kompleks Elektrowniany Theed - główne źródło zasilania stolicy Naboo. Zbudowany tuż obok pałacu królewskiego.
Pewnie dlatego, żeby Królowa przypadkiem nie zaspała z powodu utraty zasilania budzika w środku nocy. Albo, wiecie, żeby zapewnić jej bezpieczeństwo na wypadek jakiegoś wypadku przemysłowego, który może się zdarzyć w ogromnej elektrowni.
Byłoby zaniedbaniem z naszej strony nie wyjaśnić, co znaczy MacGuffin
Powodem, dla którego trawa w tej części Naboo jest tak płaska jest sprasowanie jej przez gigantyczne droidy-żelazka. Byłyby świetne w utrzymywaniu trawy na polach golfowych.
Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w samym środku kosmicznej bitwy, Federacja Handlowa pozwoliłaby myśliwcowi wroga wlecieć w sam środek hangaru swojej kwatery głównej? Najwyraźniej ochrona stacji składała się z poborowych lub rekrutów, którzy nie wiedzieli, na co się piszą.
[Notka: nieco konfuzji może wywołać fakt, że roboty mogą być rekrutowane lub zatrudniane. Proszę jednak pamiętać, że w komiksie nie całkiem trzymamy się filmowego kanonu. Na przykład:
Mace Windu jest, co oczywiste, dawno zaginionym, bliźniaczym bratem Qui-Gona.
Widzicie? A w naszym komiksie...*
Tak, też uważamy że pomysł rekrutowania albo zatrudniania droidów do armii jest głupi. Dlatego ta idea pojawia się tu w przypisach - żeby zrobić większy fun. Jeśli jednaj ten pomysł wydaje się wam zdecydowanie zbyt głupi,. uznajcie, że przyczyna pracy droidów dla Federacji Handlowej pozostaje niewyjaśniona.
*Hmmm... <piszu piszu>
Źródło: Darths & Droids
Archiwum komiksu
--
Żyj wiecznie lub umrzyj próbując.