Archeologia udowodniła, że człowiek od zarania swych dziejów wyznaczał w swoim życiu dni szczególne. Możemy je dla ułatwienia nazwać świętami. Co ciekawe, robił to wcześniej niż jesteśmy w stanie wykryć w jego życiu jakieś intuicje religijne. Znaczy to, że te dni szczególne były i są do dziś jego naturalna potrzebą.
Tak, wiem, Święta są okropne i w ogóle...
Tyle, że ta maniera też już stała się tradycją i jak ktoś bardzo chce się wyróżnić, to nie powinien na Święta narzekać, bo to już passe
Przez te głupie kilkanaście tysięcy lat cywilizacji nie zmieniliśmy się niemal wcale.
Monotonia walki o byt, czy to w starciu z jakimś wściekłym mamutem czy szefem korporacji, jest tak samo nużąca. Potrzebna jest jakaś psychiczna odskocznia. Nawet niekoniecznie dlatego, by było lepiej. Wystarczy, że inaczej.
Chciałem Was dziś zaprosić do wędrówki po starych kartkach pocztowych.
Patrząc na ich treść i formę, musicie wziąć pod uwagę okres, w jakim one powstały.
Połowa XIX wieku, rewolucja przemysłowa w pełni swego szaleństwa, nie była łatwym okresem w historii dla przeciętnego człowieka. Wprawdzie inflacja przez cały XIX wiek wyniosła raptem 4% (!!!), ale zdobywało się pieniądz w wielkim nieraz trudzie i umęczeniu.
Polecam powieści K.Dickensa, szczególnie tym, którym jest źle na świecie.
Nic więc dziwnego, że w okresie Świąt Bożego Narodzenia każdy szukał tej psychicznej odskoczni, czegoś, co pozwoliłoby mu choć na chwilę zapomnieć o codziennym, niezbyt przyjaznym świecie. Stąd forma starych pocztówek, nieraz nasłodzona do granic wytrzymałości. Jednak to właśnie taka forma grała na emocjach tamtych ludzi i jest to zrozumiałe.
Koił serca i dusze widok sielskiej wsi przysypanej śniegiem, czystym, skrzącym się wesoło, zupełnie innym niż miejskie rozdeptane błoto.
To też jest kartka świąteczna. Klimat nieco inne..
Na zagubionej w kopnym śniegu stacyjce oczekiwało się dawno nie widzianych członków rodziny. Może to ojciec na co dzień harujący w ziejącej brudnymi dymami fabryce wracał na krótki czas do domu...
Oczywiście, święta miały wymiar przede wszystkim religijny. Klasyczne obrazki bożonarodzeniowe
Panowie badają czy to aby nie Brian...
Święta tak samo ciepło wyglądały w salonie
Ze świętami związane były oczywiście rozmaite zabawy na świeżym powietrzu. Na co dzień większość z tych ludzi nie miała na nie czasu. Ale teraz...
Staropolskie pamiętniki wspominają kuligi, które trwały nawet... miesiąc
Jeździło się od dworu do dworu i spożywało ... no np. bigosy. W każdym razie sanna długo była w modzie.
Handel świąteczny jeszcze nikomu nie kojarzył się z supermarketami
Zwyczaj obdarowywania się tez był elementem wytwarzania świątecznego nastroju. Pamięta ktoś jeszcze zabawę żołnierzykami?
Oczywiście w wersji niemieckiej były one jakoś bardziej wymustrowane
No i kolędy... mój zbiorek z tego okresu zawiera m.in. takie cudeńka jak
„Wstawszy pasterz bardzo rano
wyszedł z budy, wlazł na siano
boć go czczyca zdejmowała
jako nigdy nie bywała...”
Piękne, prawda? najważniejsze, to dobrze zaśpiewać, bo inaczej...
Kartki wysyłano także w czasach wojny. Oto kartki z II WŚ
Kartkami dawano wyraz duchowej łączności z tymi, którzy byli daleko
W związku z prezentami do Bożego Narodzenia przypisany został biskup Myry, św. Mikołaj.
Okazuje się, że jego wizerunek wcale nie był zawsze tak zunifikowany jak dziś. Strój niekoniecznie był czerwony a i transport bywał wielce zróżnicowany. Postęp techniczny, z którego nasi przodkowie byli tacy dumni, znajdował odzwierciedlenie także w świątecznych kartkach. Krótki przegląd:
Już wtedy usiłowano pisać do Mikołaja
i pewnie wchodząc tradycyjną drogą do domów, spełniał przynajmniej część życzeń...
Boże Narodzenie można najbardziej ogólnie nazwać “świętem dobra”, więc nic dziwnego, że bywało wykorzystywane w celach ogólniejszych.
I na koniec, rarytas. Najstarsza na świecie bożonarodzeniowa kartka. Wydano ją w Anglii w roku 1843. Nieco nietypowa, trzeba przyznać.
Mam nadzieję, że Wasze Święta będą może nieco inne w formie, ale równie ciepłe, wesołe i pełne życzliwości dla innych ludzi
Wesołych Świąt
P.S.
Świat staje się jedną wielką wioską.... co Wy na to?
Tak, wiem, Święta są okropne i w ogóle...
Tyle, że ta maniera też już stała się tradycją i jak ktoś bardzo chce się wyróżnić, to nie powinien na Święta narzekać, bo to już passe Przez te głupie kilkanaście tysięcy lat cywilizacji nie zmieniliśmy się niemal wcale.
Monotonia walki o byt, czy to w starciu z jakimś wściekłym mamutem czy szefem korporacji, jest tak samo nużąca. Potrzebna jest jakaś psychiczna odskocznia. Nawet niekoniecznie dlatego, by było lepiej. Wystarczy, że inaczej.
Chciałem Was dziś zaprosić do wędrówki po starych kartkach pocztowych.
Patrząc na ich treść i formę, musicie wziąć pod uwagę okres, w jakim one powstały.
Połowa XIX wieku, rewolucja przemysłowa w pełni swego szaleństwa, nie była łatwym okresem w historii dla przeciętnego człowieka. Wprawdzie inflacja przez cały XIX wiek wyniosła raptem 4% (!!!), ale zdobywało się pieniądz w wielkim nieraz trudzie i umęczeniu.
Polecam powieści K.Dickensa, szczególnie tym, którym jest źle na świecie.
Nic więc dziwnego, że w okresie Świąt Bożego Narodzenia każdy szukał tej psychicznej odskoczni, czegoś, co pozwoliłoby mu choć na chwilę zapomnieć o codziennym, niezbyt przyjaznym świecie. Stąd forma starych pocztówek, nieraz nasłodzona do granic wytrzymałości. Jednak to właśnie taka forma grała na emocjach tamtych ludzi i jest to zrozumiałe.
Koił serca i dusze widok sielskiej wsi przysypanej śniegiem, czystym, skrzącym się wesoło, zupełnie innym niż miejskie rozdeptane błoto.
To też jest kartka świąteczna. Klimat nieco inne..
Na zagubionej w kopnym śniegu stacyjce oczekiwało się dawno nie widzianych członków rodziny. Może to ojciec na co dzień harujący w ziejącej brudnymi dymami fabryce wracał na krótki czas do domu...
Oczywiście, święta miały wymiar przede wszystkim religijny. Klasyczne obrazki bożonarodzeniowe
Panowie badają czy to aby nie Brian...
Święta tak samo ciepło wyglądały w salonie
Ze świętami związane były oczywiście rozmaite zabawy na świeżym powietrzu. Na co dzień większość z tych ludzi nie miała na nie czasu. Ale teraz...
Staropolskie pamiętniki wspominają kuligi, które trwały nawet... miesiąc
Jeździło się od dworu do dworu i spożywało ... no np. bigosy. W każdym razie sanna długo była w modzie.Handel świąteczny jeszcze nikomu nie kojarzył się z supermarketami
Zwyczaj obdarowywania się tez był elementem wytwarzania świątecznego nastroju. Pamięta ktoś jeszcze zabawę żołnierzykami?
Oczywiście w wersji niemieckiej były one jakoś bardziej wymustrowane
No i kolędy... mój zbiorek z tego okresu zawiera m.in. takie cudeńka jak
„Wstawszy pasterz bardzo rano
wyszedł z budy, wlazł na siano
boć go czczyca zdejmowała
jako nigdy nie bywała...”
Piękne, prawda?
najważniejsze, to dobrze zaśpiewać, bo inaczej...Kartki wysyłano także w czasach wojny. Oto kartki z II WŚ
Kartkami dawano wyraz duchowej łączności z tymi, którzy byli daleko
W związku z prezentami do Bożego Narodzenia przypisany został biskup Myry, św. Mikołaj.
Okazuje się, że jego wizerunek wcale nie był zawsze tak zunifikowany jak dziś. Strój niekoniecznie był czerwony a i transport bywał wielce zróżnicowany. Postęp techniczny, z którego nasi przodkowie byli tacy dumni, znajdował odzwierciedlenie także w świątecznych kartkach. Krótki przegląd:
Już wtedy usiłowano pisać do Mikołaja
i pewnie wchodząc tradycyjną drogą do domów, spełniał przynajmniej część życzeń...
Boże Narodzenie można najbardziej ogólnie nazwać “świętem dobra”, więc nic dziwnego, że bywało wykorzystywane w celach ogólniejszych.
I na koniec, rarytas. Najstarsza na świecie bożonarodzeniowa kartka. Wydano ją w Anglii w roku 1843. Nieco nietypowa, trzeba przyznać.
Mam nadzieję, że Wasze Święta będą może nieco inne w formie, ale równie ciepłe, wesołe i pełne życzliwości dla innych ludzi
Wesołych Świąt
P.S.
Świat staje się jedną wielką wioską.... co Wy na to?
--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/
Im więcej samobójców tym mniej samobójców.
