Śmiesznie nie będzie, ale kilka ciekawych zdjęć się znajdzie.
Dziś mija 50 lat od wybuchu powstania w Tybecie. Stad ten post.
Za tydzień będzie 50 lat od ucieczki Dalajlamy.
Tak ona wyglądała, zdjęcie dość rzadkie.



Ponieważ nie miejsce to na polityczne wrzuty(ja to mówię? ) więc chciałem się skupić na niezwykłej urodzie tego kraju.

Jezioro Yamdrok Tso



z innej strony



Jak



Lhasa



Mt. Kailash



Krajobraz księżycowy



Koty też są



Góry Nyainqentanglha



Dolina Kyi Chu



Po prostu... drzwi



Droga z Lhasy do Katmandu (chyba widać)



Granica



Aż kiczem jedzie, ale to natura



Szczyty są często ponad chmurami. W końcu Tybet to "dach świata".



Droga do klasztoru Tsebang w czasie tzw. Shoton Festival



Ruiny klasztoru Komik



Z samolotu czasem trudno dojrzeć jaka



Droga w kierunku Everestu



Bez słów...

fajne kobitki

oj ale krajobrazy zaiste cudowne...

Piękne zdjęcia i dobre zestawienie na końcu

drogi mi się podobają, takie jakby lepsze niż u mnie

A o tym, że wcześniej panowała tam krwawa dyktatura lam jakoś wszyscy cudownie zapomnieli. Tak naprawdę w Tybecie się po prostu nic nie zmieniło.

tam nawet koty mają skośne oczy ...

tylko te koty

a widoki pierwsza klasa. Tylko się kiedyś wybrać i na własne oczy zobaczyć

te krowy tam się rodzą z dywanami i farfoclami na grzbiecie?

koty koty... ale czy lolcaty?