Hanka przygotowywała swój wianek na Noc Świętojańską. Była panną, więc ta noc miała odmienić jej dotychczasowy żywot radykalnie. Misternie upleciony puściła na wodę i patrząc za oddalającą się z prądem rzeki oznaką jej panieństwa, marzyła o tym kto wyłowi wianek.
Siedem kilometrów dalej Frankenstein moczył w rzece obolałe całodzienną pieszą wędrówką nogi, kiedy coś zahaczyło o jego duży palec. Był to wianek Hanki, która oczekiwała na swojego wybranka.
Doczekała się...
Siedem kilometrów dalej Frankenstein moczył w rzece obolałe całodzienną pieszą wędrówką nogi, kiedy coś zahaczyło o jego duży palec. Był to wianek Hanki, która oczekiwała na swojego wybranka.
Doczekała się...