Wiesz ja sie naprawde dziwie co ludzie pozytywnego widza w gorzkiej truciznie podawanej zazwyczaj w glosnym i zadymionym do granic mozliwosci otoczeniu.
I której spozywanie czesto konczy sie zupelna utrata kontroli nad soba.
Ale to tylko moje prywatne zdanie. Piwo ma nad papierosami jedna zasadnicza przewage: samo z siebie mnie nie atakuje i mi nie szkodzi. A wedlug mnie wolnosc jednostki konczy sie na styku z wolnoscia nastepnej jednostki. Tak wiec piwa sobie pijcie ile chcecie bo mnie to nie dotyczy.
A ja sie po prostu wciaz bede swiatu dziwic. Zdazylem juz zauwazyc ze w pewnych kwestiach nie jestem do konca normalny. Zdazylem tez stwierdzic ze nie zawsze jestem akceptowany z moimi pogladami. I zdazylem dojsc do wniosku ze w sumie mi to obojetne. Nie narzekam na brak towarzystwa wiec chyba jest na tym swiecie kilka osob ktore mysla podobnie jak ja
Moze jestem nienormalny ale jak mowi moja dobra kolezanka normalnosc to tylko srednia odchylen wiec czym sie tu przejmowac :-D