może tymn razem się uda...
No to była sobie koncertowa jazda.... W Warszawie korki były jak cholera, jechaliśmy kolo godziny ale bylismy na dwie godziny przed koncertem...
Scena za dnia wyglądała tak:
Troche padalo i był cholernie silny wiatr, co widać... Zastanawialiśmy się, czy jak to obalało to w środku ktos był... Musiał miec niezłe wrażenia....:-D:-D:-D:-D
no to po kolei.. Najpierw była Okupnik ale nikt sie nia nie przejął...
Później byli Cockney Rebels, zaczęli od kompozycji Georga Harrisona Here comes the sun, i zaczęło byc sympatycznie. przed Stonesami wyszedł ktoś i kazał wstać i uczcić minuta ciszy ofiary wypadku. I to było na miejscu. Później buchnęły sztuczne ognie i zaczął się koncert. jak raz stałem w kolejce po piwo więc nie wiem co było pierwsze ale rodzina powiedziała, że zaczęli od Start me up...
Telebimy były doskonałe, a tutaj ekipa która się wybrała na koncert
Pierwszym numerem, który rozpoznałem było The love is strong z Voodoo Lounge
Później zagrali kawałek poświęcony Jamesowi Brownowi a Keith Richards był, wamac jak z obrazka...
Następnym starym kawałkiem było You can't always get what you want...
Później było Tumbling Dice, cholera, jakie to ładne... tutaj Ronnie Wood
A to jest Lisa Fisher, o matko, jaki głos...
Kolejnym numerem było moje ulubione spadaj z mojej chmury - Get off of my cloud...
Charlie Watts...
Następnie chłopaki, niczym Arka Noego wjechali w tłum, It's only rock and roll but I like it...
No i leciały później stare kawałki - Honky Tonk woman, Jumping Jack Flash, Brown Sugar i na koniec - Satisfaction...
Dmuchany jęzor...
I sztuczne ognie na koniec...
Do tego - mnóstwo smaczków - Jager mówiący po polskiemu - kocham Polske, kocham Warszawę, cieszę się że znowu tu jesteśmy, kawalkada samochodów która ich przywiozła i odwiozła, świetna organizacja, gratisowa mineralna od Banku PKO, młodsze dziecko, które szalało i filmowało i zdążyło juz wrzucić 4 kawałki na YouTube...
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/7y-virbj3J8"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/7y-virbj3J8"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/2XdLYVRx6Bc"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/5oA1-2G6LMI"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
Piękna imprezka, słowo....
No to była sobie koncertowa jazda.... W Warszawie korki były jak cholera, jechaliśmy kolo godziny ale bylismy na dwie godziny przed koncertem...
Scena za dnia wyglądała tak:
Troche padalo i był cholernie silny wiatr, co widać... Zastanawialiśmy się, czy jak to obalało to w środku ktos był... Musiał miec niezłe wrażenia....:-D:-D:-D:-D
no to po kolei.. Najpierw była Okupnik ale nikt sie nia nie przejął...
Później byli Cockney Rebels, zaczęli od kompozycji Georga Harrisona Here comes the sun, i zaczęło byc sympatycznie. przed Stonesami wyszedł ktoś i kazał wstać i uczcić minuta ciszy ofiary wypadku. I to było na miejscu. Później buchnęły sztuczne ognie i zaczął się koncert. jak raz stałem w kolejce po piwo więc nie wiem co było pierwsze ale rodzina powiedziała, że zaczęli od Start me up...
Telebimy były doskonałe, a tutaj ekipa która się wybrała na koncert
Pierwszym numerem, który rozpoznałem było The love is strong z Voodoo Lounge
Później zagrali kawałek poświęcony Jamesowi Brownowi a Keith Richards był, wamac jak z obrazka...
Następnym starym kawałkiem było You can't always get what you want...
Później było Tumbling Dice, cholera, jakie to ładne... tutaj Ronnie Wood
A to jest Lisa Fisher, o matko, jaki głos...
Kolejnym numerem było moje ulubione spadaj z mojej chmury - Get off of my cloud...
Charlie Watts...
Następnie chłopaki, niczym Arka Noego wjechali w tłum, It's only rock and roll but I like it...
No i leciały później stare kawałki - Honky Tonk woman, Jumping Jack Flash, Brown Sugar i na koniec - Satisfaction...
Dmuchany jęzor...
I sztuczne ognie na koniec...
Do tego - mnóstwo smaczków - Jager mówiący po polskiemu - kocham Polske, kocham Warszawę, cieszę się że znowu tu jesteśmy, kawalkada samochodów która ich przywiozła i odwiozła, świetna organizacja, gratisowa mineralna od Banku PKO, młodsze dziecko, które szalało i filmowało i zdążyło juz wrzucić 4 kawałki na YouTube...
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/7y-virbj3J8"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/7y-virbj3J8"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/2XdLYVRx6Bc"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="https://www.youtube.com/v/5oA1-2G6LMI"></param><param name="wmode" value="transparent"></param></object>
Piękna imprezka, słowo....
--
Graf Jesus Maria Zenon y Los Lobos von Owtza und zu Sucha-Bez-Kicka y Muchos Gracias Zawieszona