,,Wszyscy więc ciałem i w sprawach naszych podlegamy diabłu i gościmy
na świecie, którego on jest panem i bogiem. Dlatego pod jego władzą
jest chleb, który jemy, napój, który pijemy, ubranie, które nosimy, nawet
powietrze, i wszystko, czym żyjemy".
Martin Luther, Komentarz do Galatów, rozdział 3
Adam i Ewa nie na to zostali stworzeni,
Żeby kłaniać się księciu i władcy tej ziemi.
Inna, słoneczna, ziemia poza czasem trwała.
Im obojgu na wieczną szczęśliwość oddana.
Siwobrody ogrodnik drzew na niej doglądał,
Chociaż świat nie stał w blasku, tak jak tego żądał.
Na dni i wieki patrzył niby przez lunetę
Na całe swoje dzieło, tak dobrze zaczęte,
Które z winy poznania obrócić się miało
W nienasycenie duszy i ranliwe ciało.
Ostrzegł ich, ale wiedział, że to nie pomoże,
Bo byli już gotowi i tak jakby w drodze.
Niewidoczny w listowie, dumał, zasmucony,
Widział ognie i mosty, okręty i domy,
Samolot w nocnym niebie migający iskrą,
Łoża z baldachimami i pobojowisko.
O biedne moje dzieci, więc tak wam się spieszy
Do piachu, w którym czaszka żółte zęby szczerzy?
Do zamykania bioder w majtki, krynoliny,
Do odkrywania ciągów skutków i przyczyny?
Oto zbliża się wróg mój i zaraz wam powie:
Spróbujcie, a staniecie się jako bogowie.
Lokaje samolubnej miłości i zbrodni,
I zaiste bogowie, tylko że ułomni.
Nieszczęsne moje dzieci, jaka długa droga,
Nim zrujnowany ogród zakwitnie od nowa,
I lipową aleją wrócicie przed ganek,
Gdzie na rabatkach pachną szałwia i tymianek.
I czy było konieczne nurzać się w otchłani,
Systemata układać, zamiast mieszkać w baśni,
Nad którą nieustanna jest moja opieka?
Bo prawdę mówi Pismo, że mam twarz człowieka.
Ten o to ww. wiersz... mam zinterpretować i z anal izować. Nie wiem jak się do tego zabrać. Napisałem coś takiego. Czy ktoś mógł rzucić okiem?
Analiza i interpretacja wiersza Czesława Miłosza „Ogrodnik”
Chciałbym przeprowadzić analizę i interpretację wiersza pt. „Ogrodnik”, którego autorem jest wybitny polski poeta – Czesław Miłosz. Zacznę od analizy struktury i budowy wiersza, oraz krótkiej charakterystyki środków stylistycznych i do jakiego gatunku liryki należy to dzieło.
Na początku trzeba zastanowić się nad przesłaniem jakie niesie za sobą tytuł. Po wnikliwej lekturze wiersza, mogę stwierdzić, że tytuł tzn. „Ogrodnik” jest nawiązaniem do istoty Boga, który w tym akurat dziele przedstawiany jest jako cyt. „siwobrody ogrodnik”. Bóg jest zasmucony i zrezygnowany, gdyż widzi jak jego dzieło obraca się w nicość dzięki zakusom szatana, nazywanego cyt. „księciem i władcą tej ziemi”. Tytuł jest w miarę intuicyjny. Następnie powinniśmy zająć się przesłąniem wiersza, zanim przejdziemy do analizy strukturalnej. Autor kończy wiersz mottem, które brzmi cyt. „Bo prawdę mówi Pismo, że mam twarz człowieka”. Moim zdaniem Czesław Miłosz chce nam powiedzieć, że Bóg, mimo bycia istotą iealną z racji swego pochodzenia, także jest człowiekiem – w osobie Jezusa Chrystusa, który błądził niejednokrotnie i umarł na krzyżu za nasze grzechy. Uważam, że to właśnie był zamysł autora. Rola tego motta jest moralizatorska i uświadamiająca, Bóg mówi nam, że jest nam bliski, jest to swoiste wyznanie poprzedzone pytaniem retorycznym. Gdy już mamy za sobą analizę „duchowych” części wiersza, można zająć się jego budową. Czesław Miłosz użył w tym wierszu liryki pośredniej i bezpośredniej w dwóch odsłonach. Przez pierwszą część wiersza możemy utożsamić ja liryczne z obiektywnym obserwatorem, który opisuje rzetelny obraz raju w chwili popełnienia grzechu przez Adama i Ewę. W pierwszej części wiersza możemy identyfikować ja liryczne z autorem. W drugiej części wiersza mówi zaś sam Bóg, który opisuje naszą rzeczywistość i bezpośrednie konekwencje popełnienie tego karygodnego grzechu. Wdaje się on w retorykę z adresatem, każąc mu zadawać sobie pytania egzystencjonalne. Nie traci on jednak wiary w ich postępowania i poprawę. Ma nadzieję, że jak ten syn marnotrawny, ludzie powrócą do niego, któregoś dnia. Adresatem wiersza są cyt. „Nieszczęsne moje dziecii”, jak Bóg; ja liryczne, nazywa ludzi. Jego przemowa ma charakter moralizatorski, przekazuje, że Bóg nie spisał nas na straty i mimo zrujnowanego ogrodu, nadal nas miłuje. Wiersz składa się z szesnastu zwrotek i poprzedzającego je cytatu Martina Luthera, który jest swoistym wstępem do głównej istoty wiersza. Z tego faktu można wywnioskować, że autor popiera Luthera w jego przekonaniach, pod którymi podpisuje się tym wierszem. Dzieło to, ma budowę regularną tzn. każda strofa składa się z dwóch wersów. W wierszu występują rymy, chociaż nie są zbyt dokładne np. pomoże – drodze. Autor używa wielu środków stylistycznych, jak np. epitety, które opisują nam osobę Boga i ludzi, apostrofy, cyt. „moje dzieci”, jest to bezpośredni zwrot do adresata, czyli ludzi. Używa także wielu pytań retorycznych. Czesław Miłosz ukazuje nam akt degeneracji rasy ludzkiej poprzez sprzeniewierzenie się bożym zasadom i wybranie drogi grzechu. Opisuje to w sposób realistyczny, jednak traktuje o rzeczach jak najbardziej fantastycznych, gdyż poza Pismem Świętym, do którego w tekście są liczne nawiązania, nie ma żadnych dowodów na istnienie raju i Boga.
Mając za sobą już analizę wiersza, możemy przejść do próby interpretacji zamysłu autora. Kończąc opisywanie „warstwy technicznej” dzieła, przechodzimy do odkrycia jego „warstwy znaczeniowej”. By zacząć poprawną interpretację, trzeba zadać sobie pytanie „O czym właściwie jest ten wiersz, co autor chciał nim przekazać?”. Na to pytanie mogę stosunkowo łatwo odpowiedzieć, moim zdaniem autor chciał nam ukazać jak bardzo ludzie oddalili się od Boga, jak bardzo zbłądzili przyjmując ofertę szatana, który jest złem i samozwańczym „księciem i władcą ziemi”. Chce zwrócić uwagę na nieposkromioną ciekawość ludzką, która doprowadziła do naszej zguby. Wygnani z raju musimy przebyć długą drogę by na nowo odnaleźć Boga. Czesław Miłosz nawiązuje także do wzajemnych waśni pomiędzy ludźmi, co momentalnie przywiodło mi na myśl wiersz „Las” Jana Harasymowicza. On także ukazuje społeczeństwo, w którym człowiek człowiekowi jest wilkiem. Autor pokazuje raj jako krainę idealną i piękną nad wszystko, którą utraciliśmy, ale ciągle możemy odzyskać jeśli tylko zmienimy się, cyt. „I lipową aleją wróciciena ganek (...) pachną szałwia i tymianek”.
Reansumując jestem pod pozytywnym wrażeniem tego wiersza, uważam, że jest bardzo trafny i wspaniale ukazuje nam prawdę o nas samych. Pokazuje nam jak zbłądziliśmy, jednocześnie zostawiając nam „furtkę”, że zawsze możemy odzyskać nasz raj.
--
- Pedro, powiedz mi w takim razie, co można zrobić z mapą?
- Nie wiem Senor Hamirez. Ale mógłbym spróbować zrobić z tego czapkę, albo taką nibyorchideę.
- Pedro...