Ja już białe samochody widzę...

BTW dlaczego wszystkie pipy w szlafroku* muszą jechać zawsze przede mną na odcinkach wykluczających wyprzedzenie???

*pipa w szlafroku nie ma płci...

ja też nie piję
od wczoraj na rumianku jadę
i też widziałam białe samochody
to chyba jakiś syndrom albo co...

zgadzam się, pipa w szlafroku i dziadek w kapeluszu plci nie mają.... ci drudzy jechali dzisiaj przede mną cała kolumna

a w ogóle to ..... czy ja niedawno mówiłam, że chcę sniegu

rozumiem, że jest ślisko, że nie każdy widział w życiu śnieg, że się boi o swoją nowiutką 30-letnią skodę itd. itp. tylko po jaką cholerę w takim razie wyjeżdża tym gów*em na drogę jak szybciej by był na piechotę... Parę razy miałem ochotę wysiąść z auta dogonić go na butach, zapukać w szybkę i sprawdzić czy w ogóle bieg wrzucił... No ja pitolę skąd Ci ludzie mieszkają...

i jest ich coraz więcej

dokładnie... oni chyba w czasie takiej pogody łączą się w pary i rozmnażają w trybie pilnym... Motoryzacja zaskoczyła naturę i na razie nie potrafi sobie poradzić z tym zjawiskiem...

mnie zadziwiają ludzie-czołgi, wsiadło cudo w auto, uruchomiło wycieraczki i jest święcie przekonane że tak można jezdzić...
czołg śniegowy, psia mać

he he he cud jak uruchomi wycieraczki... widzałem już lepszych cfaniaków, którzy śmigali z wywierconą dziurką jakby sobie okienko strzelnicze próbował zrobić... Barany...

Antpozdrowienia dla tego pi*dzielca, który jechał prawie całą drogę do pracy przede mną. Kretyn nie dość, ze jechał 40km/h (w porywach do 50) to hamował idiota przed każdym pojazdem nadjeżdżającym z przeciwka o! tu! droga krajowa, posolona, rozjeżdżona... wrrrr

Tak jest to kolejny numer charakterystyczny dla tych gamoni... Hamować przed każdym nadjeżdżającym z przeciwka pojazdem nawet jeśli oddziela Cię od niego pas zieleni...

:Bartes, to po lewej to akurat parking dla ciężarówek. Krokodyle często tam stoją i koszą "tirowców" :

kuźwa, jakbym widziała swoją tfuteściową za kierownicą...

nie, anielska, to była pi*da z jajami i kapeluszem na głowie... bez sensu wiem, ale to polskie drogi są...

:hornetsky spoko... ja mówiłem o ogólnej zasadzie dotyczącej wszystkich pip w szlafroku...

W sumie to można by się pokusić o definicję takiej pipy w szlafroku... Na razie mamy:
1. Nie ma płci - może byc babką w papilotach z Wybiórczej bądź dziadkiem w kapeluszu.
2. Siedzi za kierownicą "na tasówkarza" czyli mocno pochylona do przodu jakby starała się dotknąć okularami przedniej szyby.
3. Prędkość nie pozostawiająca złudzeń z kim mamy do czynienia.
4. Hamuje przed każdym nadjeżdżającym pojazdem nawet jeśli oddziela ich pas zieleni.
5. ZAWSZE skręcając nawet w prawo zatrzymuje się zanim skręci.
6. Prócz kawałka przedniej szyby resztę ma szczelnie zaklejoną śniegiem.
7. Im trudniejsze warunki na drodze tym ich więcej. Znaczy się rozmnażają się w trudnych warunkach...

Jak Wam coś jeszcze przychodzi do głowy to dopiszcie...

Hornetsky, masz szczęście, że nie jechałeś z nią samochodem

Kiedyś omijała stłuczkę, dopiero co do niej doszło, dwa samochody na środku drogi, środek nocy, ta się zatrzymała i krzyczy na uczestników wypadku, żeby usunęli auta z drogi, bo może dojść do kolejnej stłuczki, a tym momencie uderza w jej samochód kolejne auto...

:anielska!!
hahahahahahaha... czekaj hahaha... prawie się popłakałem... jak to się pisze- oplułem kawą monitor




a tak poważnie dlaczego w tym poście nie ma nawet cienia
bo, że bez to rozumiem o pojazdach mechanicznych, ale gdzie ??

pieprzę pipy w szlafroku... proszszszsz...

... masochizm

:Bartes znaczy szlafrok do tego pieprzenia zakładasz

w sumie to nie przemyślałem wypowiedzi... mogłoby się skończyć wkręceniem paska bądź nawet rąbka szlafroka... Ale jak ich widzę czasem na drodze to mam ochotę wrzucić takiej pipie granat hukowy do autka, żeby ją obudzić...

moja tfuteściowa ma jeszcze jedno swoje powiedzenie, którego używa, gdy jedzie jako pasażer: "ja nie wiem czy ty dobrze jedziesz, ale ty na pewno źle jedziesz!"