mam dzisiaj wolne i tak oglądałem trochę TiVi i doszliśmy ze znajomymi do wniosku, że w 1981r. w Polsce miała miejsce zajeb*.*a wojna domowa, gdzie co druga osoba była internowana, co czwarta rozstrzelana, a na ulicę wyjechały czołgi (o transporterach opancerzonych wiem ale czołgi? widział ktoś ulicę po przejeździe czołgu?) i tak sobie myślę, że ktoś tu chyba kuna troszkę przegina...
P.S. dzisiaj się dowiedziałem, że miłościwie nam panujący był internowany... kurcze zaczynam się zastanawiać czy ja nie byłem czasem internowany i czy nie należy mi się renta kombatancka...
P.S. 2. Nie neguję tego, że sporo osób zginęło lub było w ten czy inny spoosób represjonowane ale bez przesady, nie wszystko można zwalić na stan wojenny... to nie karabin czy pałka zabijały tylko człowiek, który tym sprzętem operował...
P.S. dzisiaj się dowiedziałem, że miłościwie nam panujący był internowany... kurcze zaczynam się zastanawiać czy ja nie byłem czasem internowany i czy nie należy mi się renta kombatancka...
P.S. 2. Nie neguję tego, że sporo osób zginęło lub było w ten czy inny spoosób represjonowane ale bez przesady, nie wszystko można zwalić na stan wojenny... to nie karabin czy pałka zabijały tylko człowiek, który tym sprzętem operował...