Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Hyde Park V > Humor radziecki (na onecie)
brood_k
brood_k - Boski Superbojownik · 2 miesiące temu
Ciekawy artykulik - i zapowiada się druga część:

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/dowcipy-o-komunizmie-i-zsrr-grozila-za-nie-nawet-kara-smierci/9p2f6fm,79cfc278


Za żarty z komunizmu w ZSRR groziły surowe kary. Mimo to znał je cały kraj

Jak powszechnie wiadomo, komunizm był najlepszym ustrojem, jaki kiedykolwiek wymyślono. Nic więc dziwnego, że najlepszy ustrój został bardzo szybko sportretowany w niezliczonej ilości dowcipów, dotyczących problemów gospodarczych, braku wolności, a przede wszystkim kolejnych przywódców państw demokracji ludowej.

Tysiące kawałów, które powstawały we wszystkich krajach obozu komunistycznego, szybko stały się odzwierciedleniem opinii społecznej na temat wszystkich najważniejszych osób w bloku wschodnim. Nieszczęściem ustroju totalitarnego był fakt, że każdy dowcip o gospodarce, mediach, czy wydarzeniach społecznych, od razu stawał się dowcipem politycznym. Rosyjski dysydent, Władimir Bukowski pisał:

Ktoś powinien postawić pomnik dowcipowi politycznemu. Ten zadziwiający sposób kreacji szczególnie rozwinął się w krajach socjalistycznych, w których ludzi odcina się od informacji i wolnej prasy, a uciśniona opinia publiczna spętana rozmaitymi zakazami odnajduje ekspresję w takiej właśnie formie. Naszpikowany informacjami sowiecki dowcip wart jest tomów esejów filozoficznych.

Oczywiście znaczna część żartów uderzała bezpośrednio w osoby władz imperium wschodniego. Od pierwszych dni rewolucji październikowej Lenin i Trocki stali się bohaterami wielu dowcipów. Krótko po zwycięstwie rewolucji popularne stały się szczególnie dwa kawały:

Lenin pracuje do późna. Około trzeciej nad ranem kładzie się, aby się zdrzemnąć, i każe młodemu czerwonoarmiście obudzić się o siódmej. Żołnierz przez całą noc głowi się, jak ma to zrobić. Czy powinien powiedzieć: "Czas wstawać, towarzyszu Lenin"? Zbyt oficjalne. Może: "No już, otwórzcie oczka, towarzyszu Lenin"? Zbyt poufałe. W końcu wybija siódma i żołnierz zaczyna śpiewać Międzynarodówkę, której pierwsze słowa brzmią: "Wyklęty powstań, ludu ziemi!".
" Ludzie mówią, że jestem potworem, ale jak Pan widzi, ja sobie z tego żartuję"

Nowy lokator wprowadza się do pokoju. Na ścianach nie ma nic, ale ma do dyspozycji jeden gwóźdź i wszechobecne portrety Lenina i Trockiego. — Nie wiem, którego mam powiesić, a którego postawić pod ścianą.

O ile pierwszy żart był oczywistą odpowiedzią na wybujałą nowomowę i znakiem nowych czasów, to drugi dowcip powtarzano od końca XVII wieku, zmieniając jedynie bohaterów. Rozczarowanie politykami nie było przecież tylko domeną komunizmu, a na portrecie znajdował się m.in. Napoleon, Metternich, czy Talleyrand.

Ponure czasy stalinizmu przyniosły falę nowych dowcipów, z których najgłośniej śmiał się… Stalin. Sowiecki dyktator, chcąc sprawiać wrażenie nowoczesnego przywódcy, chętnie żartował z zachodnimi gośćmi na swój temat. Gdy w 1944 na Kreml przybył Charles de Gaulle, został oczywiście zaproszony na suto zakrapianą kolację, gdzie Stalin przedstawiał mu swoich podwładnych. Satrapa zatrzymał się chwilę przy genialnym dowódcy sił powietrznych, Aleksandrze Nowikowie. Po wygłoszeniu kilku pochwał, Stalin zakończył prezentację słowami:

— Wypijmy za niego, a jak nie wykona swojej roboty jak należy, to go powiesimy.

Widząc niesmak na twarzy de Gaulle’a zażartował:

— Ludzie mówią, że jestem potworem, ale jak Pan widzi, ja sobie z tego żartuję. Może jednak nie jestem taki straszny?

Sam Nowikow dwa lata później został zdymisjonowany i skazany na pięć lat więzienia.


Raz w życiu Stalin wysłuchał dowcipu na swój temat. Było to jeszcze w czasach walki o władzę, kiedy stopniowo eliminował kolejnych konkurentów politycznych. Jednym z nich był zagorzały trockista Karl Radek, który w 1925 roku został odsunięty przez Stalina na boczny tor, otrzymując mało prestiżową posadę rektora uczelni dla komunistów z Azji. Pewnego dnia wizytę na uczelni złożył sam dyktator, co wspomina niemiecki komunista Erich Wollenberg:

Radek znajdował się w ogniu dyskusji z grupą studentów, kiedy pojawił się Stalin w otoczeniu swojej świty. Zapytał Radka, czy znów rozpowiada nowe dowcipy o nim.

— Nie— odrzekł Radek. – W tej chwili rozmawiamy na temat redystrybucji władzy po następnym przewrocie.
— I co, skończę w więzieniu? – zapytał Stalin.
— Nie. Postanowiliśmy, że znajdziemy wam jakąś żydowską uczelnię i zrobimy was rektorem.
— Ale ja nie jestem Żydem. – odparł Stalin.
— A co, ja jestem Chińczykiem?

Ta sytuacja stała się gwoździem do trumny Radka, który w 1927 został zesłany do gułagu. Lekkomyślny Karl Radek stał się bohaterem wielu dowcipów, a w okresie wielkiej czystki przeszedł do historii jako bohater następującego żartu:

W obozie na Syberii więźniowie opowiadają, za co siedzą. Jeden mówi:

— Jestem tu za to, że nazwałem Karla Radka kontrrewolucjonistą.
—No proszę – powiedział drugi. – Mnie skazali, bo mówiłem, że Karl Radek nie jest kontrrewolucjonistą.

Patrzą na trzeciego i pytają go:

— A ciebie za co wsadzili?
— Bo nazywam się Karl Radek.

Rzecz jasna, dowcipy nie oszczędzały też Stalina, bardzo często porównując jego rządy z czasami leninowskimi. Żartownisie nie oszczędzili nawet elementów ubioru wodza, widząc w nich znak coraz gorszej sytuacji:

Dlaczego Lenin nosił koszulę i krawat, a Stalin nie? Bo Lenin wiedział, dokąd się udaje.

Bardziej dosadny był kawał, skupiający się na obuwiu generalissimusa:

Dlaczego Lenin nosił półbuty, a Stalin oficerki? Bo za czasów Lenina gówno sięgało tylko do kostek.

Niesamowitą popularność żarty o Stalinie zawdzięczały swojej elastyczności. W zasadzie każda ogłoszona zmiana na Kremlu, czy nowa ustawa znajdowały odzwierciedlenie w dowcipach, powtarzanych w całym ZSRR. U schyłku życia Stalina tryumf święciły kawały o antysemityzmie wodza, który w 1952 r. rozpętał antysemicką nagonkę. Tzw. Spisek Lekarzy, który miał na celu oczyszczenie partii z żydowskiego elementu, stał się pożywką dla żartownisiów, którzy powtarzali sobie następujący dowcip:

Towarzysz Stalin zauważył topiącego się Żyda, który wzywał pomocy.

— Niestety nie mogę wam pomóc, towarzyszu. Ale powiedzcie, jak się nazywacie?

— Aaron Rabin. – Stalin wskoczył do wody i uratował tonącego.

— Towarzyszu Rabin, zostajecie skazani za kosmopolityzm i szpiegostwo na rzecz Izraela.

Nikita Chruszczow — nowa gwiazda sowieckiego dowcipu

Śmierć dyktatora w 1953 roku nie zakończyła ery dowcipów o Stalinie. Wyśmiewana była oczywiście atmosfera żałoby i sztucznego smutku, ale na pierwszym planie pojawiły się żarty z nowej władzy, która rozpoczęła potępienie stalinizmu. Idealnym bohaterem niemal każdego żartu stał się Nikita Chruszczow. Jego wygląd, charakter i styl sprawowania władzy sprawiły, że rozmaitego rodzaju dowcipy znowu zalały Związek Radziecki.

Sam Chruszczow również należał do przedstawicieli władzy, która lubiła od czasu do czasu opowiedzieć zachodnim gościom dobry dowcip. Referat o kulcie jednostki i jego następstwach spowodował, że po raz pierwszy z ZSRR można było naśmiewać się ze Stalina. Ale to mało kogo już bawiło. Dzięki swojemu nieokrzesaniu i prostemu językowi Chruszczow stał się prawdziwą gwiazdą sowieckiego dowcipu politycznego. Nie oszczędzono jego prostackiego zachowania, wyglądu i ogólnego stylu sprawowania władzy. Wszystkie przywary najlepiej streszczają kolejne dwa żarty:

Chruszczow idąc przez Kreml spluwa na drogi dywan.

— Proszę się opanować, Nikito Siergiejewiczu— napomina go asystent. – Pamiętajcie, że po tych dywanach przechadzał się wielki Lenin!
— Zamknij się! – oświadcza Chruszczow. – Mogę sobie pluć ile wlezie, królowa angielska dała mi przyzwolenie!
— Królowa Anglii?
— Tak! Naplułem na dywan w pałacu Buckingham, a ona na to: "Panie Chruszczow, jak pan chce, może pan tak robić na Kremlu, ale tutaj nie można się tak zachowywać."

Chruszczow uczestniczy w wernisażu sztuki nowoczesnej. Rechocze ze wszystkiego, aż staje przed lustrem. Wpatrując się z podziwem w lustro mówi w końcu:

— Cóż za piękny, naturalny obraz tucznika.

Władza sowiecka z całą surowością karała takie poczucie humoru, ale mimo tego Nikita Chruszczow ciągle pojawiał się w kolejnych dowcipach, ciągle jako głupi i tępy prostak, którego zachowania szeroko komentowała zachodnia prasa. Dowcipy wciąż zastępowały serwisy informacyjne, komentując każde ważniejsze wydarzenie w państwie. Wydawało się, że dojście do władzy Breżniewa zmieni ten stan rzeczy, ponieważ nowa władza nie ścigała już ludzi opowiadających dowcipy polityczne. Żarty żyły jednak swoim życiem, zwłaszcza, kiedy okazało się, że Breżniew jest nie mniej wdzięcznym tematem kawałów, jak Chruszczow. Początkowo kpiono z długich przemówień Breżniewa, a zawrotną karierę robił następujący żart:

Czy można zawinąć w gazetę słonia?
Można, jeśli przedrukowała przemówienie Breżniewa.

Kolejna porcja dowcipów dotyczyła legendarnego już zamiłowania Breżniewa do rozmaitych orderów, medali i odznaczeń. Sowiecki wódz hojnie nadawał sobie kolejne nagrody i do swej śmierci zebrał ich 260, a na jego marynarce wisiało aż 110 medali. Gdy skończyły się wszystkie możliwe tytuły, nadawano dyktatorowi stare— np. Order Bohatera Związku Radzieckiego, najwyższe odznaczenie państwowe, otrzymał cztery razy, chociaż stalinowskie prawo ustalało, że w ten sposób można być uhonorowanym trzykrotnie. Nic dziwnego, że w całej Europie opowiadano sobie taki dowcip:

Rodzina Breżniewów siedzi przy kolacji i nagle cały budynek trzęsie się w posadach.

— O Boże, co się stało?! – wykrzykuje córka.

— Nie przejmuj się – uspokaja ją matka. – To tylko marynarka taty spadła z krzesła na ziemię.

W 1974 roku Breżniew doznał wylewu, a kolejnego dwa lata później. Jego stan zdrowia pogorszył się drastycznie, mimo to ciągle pełnił swoje obowiązki. Jednak zmiany były na tyle poważne i Pierwszy Sekretarz ledwie mógł czytać wystąpienia z kartki.

Breżniew odczytuje przemówienie:
"I kto twierdzi, że czytam przemówienia z kartki? Ha— myślnik— ha— myślnik— ha!".


Wydaje się, że czasy dowcipu politycznego zakończyło dojście do władzy Michaiła Gorbaczowa. Polityka pieriestrojki i głasnosti dokonała pewnego wyłomu. Oczywiście również o Gorbaczowie krążyło wiele żartów, ale uderzały one bardziej w prowadzoną przez niego politykę, a nie w przywary wodza. Równolegle do opisywanych wydarzeń w całym bloku wschodnim powstawały inne dowcipy, które celowały w ośmieszaniu lokalnych kacyków— ale to już materiał na następny artykuł.

Bibliografia:

B. Lewis, Śmiech i młot. Historia komunizmu w dowcipach, Wrocław 2009
A. Klim, Seks sztuka i alkohol. Życie towarzyskie lat 60, Warszawa 2013

--
Kwartet ProForma
Sensoria
BKD

k0curek
k0curek - Superbojownik · 2 miesiące temu
Ja słyszałem, że na budowie Biełomorkanału na jednym brzegu pracowali ci, co opowiadali kawały polityczne, a na drugim ci co ich słuchali.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
Blisko 100 milionów ofiar śmiertelnych, tyle według ostrożnych szacunków ma na swoim koncie komunizm. Tylko za życia Stalina zginęło 40 milionów ludzi. Dobrze jest mieć świadomość, że tak zwane dowcipy z tamtego okresu, były ściśle kontrolowanym produktem samej władzy. Na usługach komunistów były całe sztaby artystów i publicystów zajmujące się propagandą, więc w zasadzie ludzie śmiali się z tego, co wymyślała i na co pozwalała partia.

k0curek
k0curek - Superbojownik · 2 miesiące temu
@poradnia

Chyba trochę przesadzasz. Chodzi mi o to wymyślanie i koncesjonowanie dowcipów.

W Auschwitz i innych obozach zagłady też krążyły różne obozowe dowcipy. Na pewno nie były podrzucane przez esesmanów, żeby więźniowie mieli weselsze życie.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
@k0curek wątek nie dotyczy dowcipów z nazistowskich obozów. Swoją drogą, jakoś nikt na forumka nie wrzucił cyklu "Humor z hitlerowskich obozów zagłady". Wiesz może dlaczego?

Propaganda komunistyczna miała bardzo rozbudowane zaplecze. W jej zakresie, oprócz badania nastrojów społecznych było ich kontrolowanie, do czego świetnie nadawały się dowcipy, zarówno te wymyślane przez społeczeństwo, jak i te prokurowane przez aparatczyków.

Krzychpl
Krzychpl - Superbojownik · 2 miesiące temu
Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny:
- Poproszę o pokój na jedną noc.
- Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji:
- Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch!
- Co pan! W hotelu?
- Możemy to łatwo sprawdzić
- Panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod 14-stkę.
Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A mnie dlaczego nie zabrali?
- Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.

--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty. Terry Pratchett - Prawda

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
Krzysiula, i to co najmniej taki x6

Jez_z_lasu
Mimo, że i Marks i Lenin byli genialnymi obserwatorami i świetnie punktowali wady społeczeństwa kapitalistycznego to odwrotnie proporcjonalnie do ich spostrzegawczości ich zdolności inżynierii społecznej i tworzenia mechanizmów były tragiczne - zaprezentowali niedopracowane, zabójcze rozwiązanie. Do tego byli kijowymi naukowcami i zamiast przetestować najpierw próbkę w izolowanym środowisku to od razu skontaminowali całą populację. Bardzo brzydko. Nic dziwnego, że ich działania wzbudzały śmiech i grozę. Jak zapałki w rękach dzieci.
Istnieje kilka możliwości wprowadzenia ich ideałów, ale wątpię czy w rozwiniętym społeczeństwie ktoś sięgnie jeszcze raz po komunizm. Lub nazizm. Raczej zostaną wypróbowane inne podejścia wzorowane na współczesnej Europie.

--
Dying has never frightened me. But there are few things I fear.

Peppone
Tego z Radkiem nie znałem


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!

Krzychpl
Krzychpl - Superbojownik · 2 miesiące temu
@Peppone a ja tak, ale ciągle dobry ;D

--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty. Terry Pratchett - Prawda

Jareq
Jareq - Superbojownik · 2 miesiące temu
@Jez_z_lasu
Jak to szło?

- Kto wprowadził komunizm - politycy, czy naukowcy?
- Politycy! Naukowcy najpierw sprawdziliby to na zwierzętach.


A najsmutniejsze w tym wszystkim jest dla mnie to, że większość kawałów o komunie jest znowu aktualna.

--
Quidquid latine dictum sit altum videtur.

Jez_z_lasu
@Jareq Mogli przetestować to przez kilkadziesiąt lat na jakiejś wyspie jeśli nie znaleźliby wiedzy na ten temat w historii antropologii, odosobnionych kulturach i społeczeństwach.
Podstawową wadą komunizmu, nie wyeliminowaną przez twórców, jest brak konieczności rywalizacji centrów władzy o głosy wyborców. Takie partie, gugiel, BP, czy Pani Ela z swojego sklepu muszą się starać o głosy, uwagę i pieniądze obywateli. Inaczej klapa. Z jedną partią nikt nie musi się starać, a I tak go nie wyrzucą, nawet jak zostanie nowotworem. Usunąć go może tylko inny, bardziej złośliwy nowotwór. A całe społeczeństwo cierpi (oprócz nowotworów).

--
Dying has never frightened me. But there are few things I fear.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
cochise - Superbojownik · 2 miesiące temu
@poradnia - jednak trochę przesadzasz. Taki "wspaniały" wszystko kontrolujący ustrój, a jednak czemuś pierdolnął...
Apropo nazistowskich obozów, tu powody są trochę inne o wielu sprawach z tym związanych się nie mówi. Jak chcesz trochę innego spojrzenia na obozy to poczytaj pięć lat kacetu
Ostatnio edytowany: 2022-12-31 12:06:08

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
@cochise zgodziłbym się, gdybym pisał o komunizmie "wspaniały", a ten jebnął, bo chore systemy budowane przez chorych ideologów wcześniej czy później padają. Różnica jest tylko w liczbie ofiar, które za sobą pociągną.

Próby bagatelizowania przez ośmieszanie są stare jak niewolnictwo, a Grzesiuka i literaturę obozową czytałem... dawno temu.

Krzychpl
Krzychpl - Superbojownik · 2 miesiące temu
@cochise Kronika filmowa pokazuje dobrego wujka Stalina. Podbiega do niego dziecko i woła „Wujku daj cukierka!”. A Stalin na to: „Spier…laj”. Na koniec podpis; „A mógł zabić”.

Idzie chłop łotewski przez pole. Zbiera do parcianego wora kamienie. Widzi chłop przed sobą ziemniaczaną łodygę. Przeciera oczy ze zdumienia. Myśli, że ma halucynacje. Ale nie. Ziemniaczana łodyga nadal w ziemi stoi. Rzuca chłop wór o ziemię. Biegnie co tchu. Buta ostatniego zgubił. To nieważne. Będzie miał zimnioka. Będzie miał święta. Naje się na zaś. Szarpie chłop łodygę i wyrywa ją z ziemi. No końcu łodygi nie ma bulwy. Jest tylko małe, metalowe kółeczko. Nie ma zimnioka. Nie ma świąt. Jest tylko granat i otchłań rozpaczy. Politbiuro bywa dowcipne.
Idzie stary Łotysz polem. Nagle zatrzymuje się zaskoczony. Patrzy, a tam w rowie nie jeden, ale trzy zimnioki! Chłop na początku sceptyczny, myśli że to podstęp Politbiura. W końcu nie wytrzymuje. Bierze jednego zimnioka do ust. Jednak prawdziwy! Szok. Serce chłopa nie wytrzymuje. Jego trud skończony. Politbiuro jednak chytre.

Z europejskich nacjonalizmów mimo wszystko ten z azjatyckimi wpływami kosztował więcej ofiar. A полезные идиоты robią mu dobry PR.

--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty. Terry Pratchett - Prawda

sawat
sawat - Superbojownik · 2 miesiące temu
@brood_k A mnie zawsze śmieszył :

– Jaki jest jedyny order, którym nie odznaczono by Leonida Breżniewa?
– „Matka-Bohaterka*





*za urodzenie 10 dzieci

altjordan
altjordan - Superbojownik · 2 miesiące temu
Z tej serii uwielbiam
- na co umarł Stalin
- na szczęście

*Czego i obecnemu dyktatorowi życzę w nowym roku
Ostatnio edytowany: 2022-12-31 15:36:22

--
Jeszcze niedawno staliśmy na skraju przepaści, a dzisiaj zrobiliśmy wielki krok na przód! W. Gomułka

Jareq
Jareq - Superbojownik · 2 miesiące temu
Mój ulubiony (poza w/w filmowym ze Stalinem w roli głównej), to jeden z cyklu pytań do Radia Erewań:

- Czy to prawda, że Czajkowski był homoseksualistą?
- Tak, prawda, ale cenimy go nie tylko za to!

--
Quidquid latine dictum sit altum videtur.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
cochise - Superbojownik · 2 miesiące temu
@Krzychpl - No i co konkretnie próbujesz udowodnić?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
cochise - Superbojownik · 2 miesiące temu
@poradnia - Tyle, że ja trochę nie o tym, to był chory system i powinien być traktowany jak dokonania pewnego niedoszłego austriackiego malarza albo jeszcze gorzej. Traktujesz go bardzo jednowymiarowo, raz to że przez cały swój okres istnienia nie był on taki sam, a dwa to parę milionów normalnych ludzi musiało w nim jakoś funkcjonować. Tak jak Grzesiuk opisywał wiele aspektów obozowego życia o których się nie mówi, a które istniały bo nie dawało się nawet tam sprawować ścisłej kontroli. I dla tego te systemy w końcu padają.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
@cochise ano właśnie, komunizm powinien być traktowany co najmniej na równi z hitleryzmem, co nie zmienia faktu, że pieszczoszki tego upiornego systemu nadal czują się niezwykle swobodnie w wyrażaniu się na jego temat z aprobatą. O ile może być to zrozumiałe w takim US&A, gdzie w zasadzie mało kto ma pojęcie o rzeczywistych okrucieństwach dokonywanych przez socjalistyczny reżim, o tyle w kraju będącym przez dziesięciolecia jego ofiarą, jakiekolwiek pielęgnowanie tego wrzoda ludzkości powinno być synonimem złej woli i skłonności do przemocy.

Jez_z_lasu
@poradnia
Być może jednak trochę zbyt się tym emocjonujesz. Lepiej dla zdrowia podejść chłodno, klinicznie, profesjonalnie. W końcu mowa o wirusach. Każdy wirus jest zbitkiem informacji i niezależnie od tego kogo atakuje dąży do rozprzestrzeniania się oraz powoduje marnotrawienie zasobów nosiciela/systemu i osobników/systemów wokół.
Nieważne czy ten zbitek informacji jako wektora używa RNA/DNA/białka, krzemu czy idei.
Po prostu część organizmów/systemów ulegnie zawirusowaniu. Czasami wybuchnie epidemia

--
Dying has never frightened me. But there are few things I fear.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
@Jez_z_lasu podchodzę do tematu z większym klinicznym dystansem niż jesteś być może w stanie to sobie wyobrazić. Mylenie konsekwencji z emocjonalnością jest ślepą uliczką, chociaż dla wielu faktycznie podążanie nią bywa chwilową ulgą.

(... napisałem najbardziej po jezowolasowemu jak potrafię ;))

Jez_z_lasu
@poradnia
W takim wypadku chylę kapelusza. Nie jestem odporny na okresowe zaćmienia i nadinterpretacje

--
Dying has never frightened me. But there are few things I fear.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
cochise - Superbojownik · 2 miesiące temu
@poradnia - No, ale nie jest i wiele się powodów na taki stan rzeczy złożyło. Jednym z nich jest to, ze wiele osób "uczestniczyło" w tym systemie nie zawsze pod przymusem, a nikt nie lubi się przyznawać do win.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
@cochise w sumie to jednak jest, tylko tak się nieładnie składa, że w naszym kraju owych wielu jest zbyt wielu, a i z poczuciem, że służyli gównianej idei też u nich nie najlepiej. Buta, wypór, bezczelność, nieodwracalne uszkodzenia post indoktrynacyjne, brak skutecznego rozliczenia?

nevya
@Jez_z_lasu , chyba nie zrozumiałeś naszego przyjaciela poradni

Biorąc pod uwagę jak od lat tu zacięcie szuka komunistów i spadkobierców komuny nie potrafię inaczej zinterpretować słów "kliniczny dystans" niż "izolacja w klinice"

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
cochise - Superbojownik · 2 miesiące temu
@poradnia - Zapewne brak rozliczenia dużo tu robi, była tylko gruba krecha... problem był fakt, że gdyby chcieć porozliczać to "koledzy" musieli by pójść miedzy sobą na noże. A zrezygnować z koryta nie tak latwo.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 miesiące temu
Nevjucha psubrat się znalazł! Priviet! A już się zaczynałem martwić, że cię coś wyskoczyło z okna jakiegoś ekskluzywnego hotelu dla średnio bogatych, ale za to umiarkowanie uprzywilejowanych, bo gorliwie lojalnych elit

@cochise ¯\_(ツ)_/¯

nevya
@poradnia , ja o tym właśnie nie za chłodny ten dystans? Bo pani salowa może podkręcić trochę termostat
Forum > Hyde Park V > Humor radziecki (na onecie)
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj