Zawsze rozpiedralały mnie banki z ich przewidywaniami co do rynku. Ich raport, analitycy (a analityk czasami nie pochodzi od anal czyli do dupy?) i eksperci. Polewam z tvpis (hreee.. tfu!) z tego kogo prezentują u siebie jako znafców. Ale widocznie taka już rola eksperta, że nie trzeba się znać na niczym. Oto przykład takiego zjeba.

"Z kolei Bernard Swoczyna, główny ekspert Fundacji Instrat, mówi nam, że ceny węgla będą zależeć od pogody, sytuacji w gospodarce i trudnych do prognozowania tymczasowych zdarzeń."

https://www.money.pl/gospodarka/ceny-wegla-spadaja-reka-rzadu-przegrywa-z-niewidzialna-reka-rynku-6833956436167328a.html

30 lat temu na studiach usłyszałem defnicje specjalisty: "To osoba która wie coraz więcej na coraz węższy temat. Aż w końcu wie wszystko o niczym".

- jak Pan przewiduje jutrzejszy trend cen akcji na rynku?
- na podstawie analiz krótko- i długoterminowych, raportów finansowych spółki z ostatnich trzech kwartałów, aktualnej sytuacji finansowej analizowanego regionu, balansu popytu i podaży na rynku, nasycenia nowymi technologiami, nastrojów społecznych, danych statystycznych aktualnych i historycznych, w rzeczonej kwestii w dniu jutrzejszym ceny akcji wzrosną, spadną lub pozostaną bez zmian.

Z drugiej strony jest szwagier, który wie gówno o wszystkim

Podstawowe pytanie.
Czy "ekspert" to stopień naukowy?
Wkurwia mnie nie tyle nadużywanie, co w ogóle używanie tego określenia przez wszelkiej maści media.
Ja np. jestę ekspertę od stanów depresyjno- wkurwowych, widząc, słysząc i czytając treści opatrzonych takimi nagłówkami

A "główny ekspert" to już wyżyny ponad moimi horyzontami poznawczymi

@roland26 Przecież ma rację - będą zależały od pogody, gospodarki i losowych przypadków.
Pewny kontrast do ekspertów rządowych, którzy są wszystkiego pewni na sto procent.

@zmechu
taka analiza szeregów czasowych
Dekompozycja szeregu czasowego na trend, sezonowość i śmieci statystyczne:

@Gibss do stopni i tytułów naukowych też bym się tak bardzo nie przywiązywał
W takim na przykład Trybunale Konstytucyjnym rządzonym przez odkrycie towarzyskie, magister Julię, rozsiada się (bo trudno w tym przypadku mówić o zwykłym zasiadaniu) Krystyna P. dr hab. nauk prawnych, prof. uczelni. Podobnie, ministerstwo edukacji dzierży twardym łapskiem również dr hab. nauk prawnych Przemysław C., prof. uczelni.
Eksperci zatrudnieni w firmach, przynajmniej trochę odpowiadają za to co robią/mówią.

@Yoop Ty tak serio o tym gównie istniejącym od min. 7 lat do mnie? Używanie słowa ekspert ma troszku dłuższą tradycję, przez czwartą władzę Zabłysnąłeś

Yoop, musiałem skopiować edycję


@Yoop Ty tak serio o tym gównie istniejącym od min. 7 lat do mnie? Używanie słowa ekspert ma troszku dłuższą tradycję przez czwartą władzę, zupełnie nieweryfikowalną, przez ponoszenie kosztów przez społeczeństwo, wynikających z efektów wypowiedzi tychże ekspertów A w firmach prywatnych kierujących się własnym interesem i w zamkniętym kręgu, to pojęcie jest jak najbardziej poprawne, ponieważ jest weryfikowalne poprzez efekty, zyski. Zabłysnąłeś

Nie bardzo rozumiem, z czym "zabłysnąłem". Napisałeś: Czy "ekspert" to stopień naukowy?
No to ja odniosłem się tylko do tego, że stopień naukowy nie jest gwarantem eksperckiej wiedzy ani też żadnego szczególnego poziomu kompetencji i podałem konkretne przykłady. Co Ci się nie zgadza?

Dziś słyszałem wypowiedź eksperta na temat energii. Ziobro się wypowiedział w kontekście źródeł odnawialnych versus węgiel. I tu cytat dotyczący energii z wiatru: Jak wiatr nie wieje, to prądu nie ma.
Eureka QRWA!

@Yoop O stopniach naukowych m.in.
To, że nie są gwarantem posiadanych umiejętności, to doskonale wiem. Wiem też, że do pewnego czasu, życie samo to weryfikowało, lepiej, lub gorzej. No i że od czasu ponownych rządów jedynie słusznej partii te tytuły są już dużo mniej weryfikowalne.
No i o tym, co było klarowniej wyjaśnione, czyli o ekspertach.
Sorry, może nie nadążyłeś za moim tokiem rozumowania, tak, jak ja z reguły mam problem z jeżowym abstrakcyjnym, książkowym takowym
No offence. (już drugi raz dzisiaj)
(polski konsulat mnie dziś wkurwił drugi raz w ciągu 2 tygodni i pewnie moje posty mogą być odbierane mocno negatywnie )

@Manecki Ciekawe kiedy wpadnie na to, że gdy Ziobry nie ma, to sądy są o być może KPO

@Gibss to zaproponuj inny termin, byle nieobwarowany jakimkolwiek ustawowym ograniczeniem jego użycia i odbierany podobnie, jeśli chodzi o znaczenie – bo tylko wtedy Twoja propozycja będzie zaspokajała tę samą potrzebę użytkowników języka, którą obecnie zaspokaja słowo „ekspert”.

@roland26 Twoja definicja eksperta jest super ale co do cen węgla to trochę ma racje
Polska pozamykała kopalnie (albo istotnie ograniczyła eksploatacje w istniejących ) pozostawiając sobie wydobycie węgla koksującego. Jest najdroższy i najbardziej poszukiwany. Generalnie jest zbyt cenny aby go używać w elektrowniach a ze względu na brak siarki i innych zanieczyszczeń używany jest w hutach do produkcji stali gdzie domieszki syfów z węgla są krytyczne.
Ten węgiel, to jest do bobry biznes i kopalnie które go wydobywają zarabiają niezła kasę.
A teraz co do naszego węgla opałowego... to jest go mało.
Przy odgórnie ustalonych cenach kopalnią się nie opłaca podnosić wydobycia (bo i tak bez limitów cen, koszt wydobycia był większy niż cena rynkowa) bo to by generowało tylko większe straty kopalni.
Pewnie niektóre kopalnie mogły by sprzedawać węgiel tańszy niż cena rynkowa ale to by wymagało inwestycje w nowe szyby (lub reaktywacje starych) a wiadomym jest że wysokie ceny są tylko chwilowe spowodowane gwałtownym wzrostem popytu.

I teraz ekspert ... ma racje, jak zima będzie ciepła to zapasy zgromadzone wystarczą i nie będzie interwencyjnych skupów (obecne kontrakty będą wystarczające).
Gospodarka - jak PiS znów nie wymyśli jakiś 'cudownych' rozwiązań to cena w Polsce nie powinna się zbyt zmieniać - bo nie ma powodów.
Ostatnie to nieprzewidywalne zdarzenia, tu oczywiście chodzi o Chiny, które jeśli rozkręcą jakieś napięcia to może to zatrzymać/ograniczyć transport węgla z Indonezji / Australii które dają około 40% światowego węgla... a to by wystrzeliło ceny w kosmos.

@sawat To wszystko super i wiadomo od czasow Gierka.
A teraz pytanie do eksperta: Czy potrzebowaliśmy eksperta zeby sie dowiedziec o tym, ze cena wegla jest uzależniona od "pogody, sytuacji w gospodarce i chooj wie czego jeszcze" (pardą moj język ale nie jestem ekspertem).

@roland26 I tak i nie. Niby wiadomo ale w TV ceny węgla zależą głównie od Tuska i Niemców

@sawat Wygląda na to, że ekspert się nie zna a na dodatek kłamie

@pietshaq To proste, nazywać ludzi zgodnie z posiadanym wykształceniem i tyle.
Bo wielu ludzi nazywanych ekspertami, się myli, w związku z tym nazywanie ich ekspertami jest dysonansem

@Gibss ale to akurat już bywa obwarowane ustawowymi obostrzeniami.

Co gorsza: nie zaspokaja potrzeby tych użytkowników języka, którzy nie mają zaufania do formalnego wykształcenia.

Eksperci różnej maści, którzy przedstawiają prognozy, to ludzie, którzy dzisiaj potrafią przekonująco wytłumaczyć dlaczego ich wczorajsze przewidywania były błędne.

A taki zawód analityka finansowego powstał po to, żeby meteorolodzy mogli się pozbyć kompleksów z powodu nietrafionych prognoz pogody.

@pietshaq czyli twierdzisz, że określenie ekspert tworzy większe zaufanie społeczne.
Mogę się z tym zgodzić, jednak nijak ma się to do rzeczywistych osiągnięć tych osób.
Czyli mogę wnioskować, że jesteś za dalszym robieniem ludziom wody z mózgu

I serio, powiedzenie, że ktoś jest po maturze, czy Magistrem, Doktorem, czy Profesorem w jakiejś dziedzinie, na temat której się publicznie wypowiada, jest uwarunkowane jakimiś wyimaginowanymi obostrzeniami?
Komuś tu się w głowie pokręciło chyba

https://www.youtube.com/watch?v=BKorP55Aqvg