uczcie się robić zakupy po omacku, uczcie się gdzie leży towar. będzie można bezkarnie macać!

Tak, bo to strasznie pomoże, większość energii zużywanej przez markety to chłodnictwo, klima i ogrzewanie. Nowe sklepy są często ogrzewane klimatyzacją i grzejnikami elektrycznymi.
Poza tym oświetlenie eksponuje towar, nadaje mu atrakcyjny wygląd, więc wyłączenie mijałoby się z celem.

Żeby nie było tak łatwo, codziennie będą zmieniać ułożenie produktów
Ja na zakupy będę zabierał czołówkę

A tak na poważnie: w godzinach sprzedaży nie zmienia się nic. W czasie towarowania mają przygaszać + gasić światło i przykręcać klimę w biurach, wc i stołówkach gdy nie się używane. Mnie dziwi to, że do tej pory nie wyłączali

@kashpir jak nie zrobią tego na automatyce, to pracownicy mają w piździe i nic nie wyłączą chyba, że na wynagrodzenie im wjadą, obiecają pół jabłka premii za mniejsze zużycie, czy coś.
Do tej pory widziałem tylko, że po 21 w mojej biedronce przygasały światła, ale tak o 30%, na jedną godzinę. Szału nie będzie. Poza tym kasjerki potrafią sobie latem farelek pod kasą schować, bo klima za mocno rozkręcona i im zimno

- kasiu zobacz czy te jaja są świeże.
- gdzie się pani pcha z tymi łapami.

Zawsze mnie śmieszył fakt eksponowania towarów w otwartych chłodniach, jednocześnie stosując kurtyny grzejące przy drzwiach wejściowych.
No cóż, na biednych nie trafiło...
Tylko kwestia tej logiki mi się nie spaja.
Bo nawet gdy jakiś marketingowiec kiedyś wpadł na to, że otwarte lodówki sprawią, że ten towar wizualnie wręcz wpada w ręce klienta, to odnoszę wrażenie, że koszta takiego procederu nie wyrównują się po uzyskanych dochodach.
Przecież gdy klient ma na coś ochotę, to kupi to tak, czy siak.
A w lecie, czasami można kurwicy dostać, nie mówiąc o przeziębieniu, gdy wchodzi się z 30°upału do wyziębionego sklepu. Bo przecież lodówki otwarte muszą być.
A światło takie medialne
Sad, but true.

zaskakujące