Ktoś mi wytłumaczy dlaczego kolesi w czarnych kieckach tak bardzo drażni halloween? Dzieciaki przebierają się za czarownice, dynie, trupy, zombiaki, czy co tam jeszcze, zbierają od sąsiadów cukierasy, a te głupki dorabiają jakieś ideologie do świetnej zabawy. Rozumiem starego pryka oskarżać o okultyzm czy co tam im po głowach chodzi, ale dzieciaków powiedzmy 6-12 lat? Czemu do dziadów się nie sapią? Ktoś coś wie co w ich głowach siedzi?
--
Pi***ol wszystko i się śmiej, jutro wstaniesz będzie lżej