Podłoga. Zrobiła ze mnie rogacza i zostawiła mnie samego z tym problemem
Jak do tego doszło, nie wiem. Ani wilgoci, ani przecieku wody, no kurde nic, a ta się wzięła i wydęła pod samymi drzwiami wejściowymi. Zerwałem listwę podłogową i oczywiście nie ma zalecanych 10-15 mm odstępu od ściany, w jednym miejscu brak nawet milimetra, pół metra dalej już trzy paznokcie można wcisnąć. Pewnie musialbym próg od drzwi ściągnąć i tam przyciąć te pół centymetra, ale nie mam nawet narzędzi żeby zerwać deski w taki sposób, by nadawały się do ponownego ułożenia.

Na razie położyłem tam worki z kocim żwirkiem, żeby obciążyć i zniwelować wybrzuszenie. Droga gawiedzi, co robić, jak żyć? Wołać majstra już teraz, czy chodzić i obserwować?

@beduiniec Bo to zła podłoga była, i próg, zły, i przede wszystkim fachman od układania zły...

Swoją drogą jak wykańczałem chałupę po zakupie, wiele razy szedłem na skróty i stosowałem tanie zamienniki - większość się zemściła. Jak robiłem remont po 10 latach, poszedłem po rozum do głowy i zrobiłem drogo, ale solidnie. Do dziś nie mam problemów a minęło prawie drugie 10 lat

przecieku nie ma, a może kot przecieka?

@beduiniec kup dużo par butów, wyciągnij te małe woreczki z pudełek, połóż na wybrzuszeniu i czekaj. Sam jestem ciekawy, co się stanie

To to jest ta co jej @cosslabo brzucha przyprawił? W szparkę podłogi włożył

@beduiniec Kup sobie (lub wypożycz) zagłębiarkę (https://www.ceneo.pl/39880399) lub urządzenie wielofunkcyjne (https://www.castorama.pl/urzadz-wielofunkcyjne-gop-18v-28-id-1107269.html). Odetniesz nadmiar deski bez demontowania jej.

@romus666 paaaanie, tyle cebulionów wydać na odcięcie takiego kawałeczka podłogi?
Kątówka w łapę (byleby nie w lewą) i jechane, niedoskonałości cięcia listwa przykryje

@beduiniec a próbowałeś wsadzić do ryżu?

@masakitt kot jak przecieka, to na coś mięciuśkiego, a nie twardą dechę jak żul spod mostu
@romus666 za takie piniondze, to rok temu miałbym 1/10 materiału na wymianę całej chałupy

Tak swoją drogą w lipcu anno domini 2021 zalało mi pół chałupy, ale primo do tego czasu wywaliłoby pięć razy podłogę, a drugie primo, akurat do tego miejsca woda nie dotarła, zatrzymała się jakieś pół metra przed obecnym brzuszkiem. Wtedy miałem małego brzuszka na środku pokoju, ale zniknął całkiem szybko. Ogółem spodziewałem się skateparku w salonie, ale te dechy to terminatory jakieś kurła.

@beduiniec Tylko Ci się wydaje, że tam nie ma wilgoci. Z zewnątrz napiera - przy balkonach i drzwiach wejściowych drewno lubi łapać wilgoć. Dziwne, że aż się wybrzuszyło - może od poczatku było wilgotne? U mnie tylko kolor nieco zmieniło.

@kashpir Kątówka z tarczą do betonu/metalu + deska = pożar/dużo dymu
Kątówka z tarczą do drewna + @beduiniec = niemiecki film o BHP

@beduiniec Takim bzyczkiem, co Ci romuś pokazał, sobie podetniesz tyle, ile potrzeba.
Ale nie trzeba do tego bosha proffesional na baterie na załączonym obrazku, wystarczy zielony boshek na kabel.
Dużo tańszy.
Droższe pewnie brzeszczotki, choć w Pl dużo zamienników pewnie

@romus666 niemcy bhp zawsze mieli na wysokim poziomie, zawszę można zawołać strażaków

https://www.youtube.com/watch?v=ApG5p9RRLmA

Tym sposobem mamy dość zgrabny sposób na wybrnięcie z partactwa bez rozpiżdżania podłogi w całej chałupie. Jeszcze tylko muszę znaleźć sposób na podniesienie drewnianego progu od drzwi wejściowych. Ale i tak poczekam, może samo się rozejdzie

@beduiniec Uważaj abyś nie przesadził z wagą płci pięknej, bo Ci dołków narobi w podłodze ;-)

Co poradzili co zrobić, natomiast co do przyczyn

"W lipcu anno domini 2021 zalało mi pół chałupy, ale primo do tego czasu wywaliłoby pięć razy podłogę, a drugie primo, akurat do tego miejsca woda nie dotarła, zatrzymała się jakieś pół metra przed obecnym brzuszkiem."

Może jednak dotarła, ale odpowiednio mniej i długo się wydostawała, stąd na efekty trzeba było poczekać?

@romus666 czym są dołki w podłodze w porównaniu do dołków w psychice mej, które mi poczyniła?

W 97 była wielka powódź.
Nie tylko w sławetnym Wrocławiu.
W moim papalandzie też.
I 2 -3 lata później też mocno popadało w Sobotę i Niedzielę.
Robiliśmy wtedy cały dom, niemłody taki, dla nowobogackiego brata Sołtysa w sąsiedniej wiosce.
Trwało to pół roku.
Profesjonalni parkieciarze weszli 2 tyg. przed ostatecznym wykończeniem salonu, przedtem przez 3 m-ce od wiosny przyjeżdżali sprawdzając wilgotność starej wylewki w salonie.
I gdy już położyli parkiety z drewna mirbau, czy coś w tym stylu z Afryki, polakierowali chyba z 5x, skończyli w piątek ( Naprawdę zrobili to w tydzień i bardzo dobrze) i my mieliśmy tylko listwy zrobić w Poniedziałek + ewentualnie jedna warstwa farby na ścianach, gdyby taka potrzeba zaszła, to zonk.
W Poniedziałek rano po ulewach weekendowych, cały parkiet wyglądał, jak okoliczna górka Leskowiec.
Wybrzuszyło go do wysokości męskich jajec.
Salon był na pięterku. Ale zapewne mury nieizolowane były od fundamentu.
Chałupa z lat 50 zapewne.
Parkieciarze naprawiali to 3 tygodnie, wycinając obrzeża parkietu żeby opadł, nawiercali dziury, robili injekcje klejowe pod spód, kołki rozporowe w wylewkę, potem szpachlowali i w miejscach tych zaszpachlowanych dziur ręcznie malowali sęki 3 tygodnie...
Gość im nie zapłacił nic, choć to nie ich wina była.
Wisiał im 40000.
Pół roku póżniej w południe był u niego kilkuosobowy napad z bronią, gościa nie było, ale żona, 2 córki, zięciowie, 3 warsztaty obuwnicze działały pełną parą, wpadli 70000 zabrali z sejfu, które żona wyjęła pod giwerą i zniknęli.
Sąsiadka to widziała, zadzwoniła na pały, a dyżurny ją wyśmiał mówiąc - Paniii, to pewnie u Ķłaputa film jakiś kręcą, bo kto robi napad z bronią w biały dzień?
I żaden patrol nie przyjechał.
Taka to okołopapieska historyja

Miałem kiedyś podobnie i kątówka załatwiła sprawę. Co prawda takiej partyzantki nigdy wcześniej nie urządzałem i dymu było tyle, że ze trzech papierzy bym wybrał, ale podłoga zrobiła się płaska jak myśli pisowca

Zagłębiarka z głębokością cięcia ustawioną tak, aby przeciąć deskę, a nie zrobić rowek w betonie i po problemie.

@beduiniec Miałem to samo, a że panele najtańsze to mi nie było szkoda. Wziąłem śrubokręt płaski do podbijania, młotek i "ucinałem" kawałek po kawałku panel tak, żebym był przynajmniej 1cm od ściany. Panele wróciły do swej "płaskości" po kilku dniach czy tam tygodniach

@ben1edicto ja mam deskę barlinecką położoną ciurkiem w całej chacie, więc takie druciarstwo nie wchodzi w grę, bo inaczej całą chałupę do góry nogami trzeba będzie przewalić

Takie coś da radę
https://allegro.pl/oferta/wurth-tarcza-tnaca-hm-d125x2x22-2mm-z-weglikami-10184849061?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_dio_narzedzia_pla_pmax&ev_campaign_id=17967348164&gclid=CjwKCAjwh4ObBhAzEiwAHzZYU3VPBCBm44FSkXgadGaJfIIouFXaoP7BtnneH-Ow0DpwZGQHLbjdXRoCovcQAvD_BwE

Ale przy ościeżnicach i w kątach to tylko multinarzędzie oscylacyjne z brzeszczotem do drewna, jak pisano.

:beduiniec
Na 99% w instrukcji montażu deski była informacja o konieczności wykonywania przerw dylatacyjnych w progach :]

Folia stosowana pod deski i panele układane na pływająco doskonale zabezpiecza przed ucieczką wodę, która się tam już raz dostała