Braki musztardy we Francji, wydaja po słoiku na łeb, tylko nasza stoi. Po pierwsze brak musztardy to tragedia, tylko gdyby zabrakło wina lub sera Francja otrzymałaby potężniejszy cios. Po drugie: reglamentacja! Zamiast pozwalać na obrót musztardą na wolnym rynku to wydzielają, to prosta droga do musztardy na kartki, socjalizmu, komunizmu i Wenezueli!
A poza tym to oni jedzą głownie tę musztardę Dijon, zwykła jest im za słodka i w ząbki ich kłuje, ja tam ich musztardę uważam za zbyt słoną i nadającą się tylko do sosów, no ale bez Polaków to oni do dziś nie umieliby korzystać z widelców.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!