Tak się złożyło, że w ostatnim miesiącu kilkukrotnie miałem bliskie spotkania z notariuszami.
Pomijam fakt, że muszą odczytać ten cały akt notarialny, a gadają tak szybko jak w reklamach leków w TV.
Ale ja nie o tym.
Za każdym razem pytają się czy nie jestem prominentnym działaczem partyjnym albo nie piastuję wysokiego stanowiska w spółkach Skarbu Państwa albo w spółkach samorządowych.
W końcu nie wytrzymałem i pytam się notariuszki - a jakbym był prawą ręką Sasina albo Suskiego, to mi tego mieszkania nie sprzedacie?

- No wtedy musimy zgłosić sprawę do Urzędu Skarbowego co by wykluczyć ewentualną korupcję

albo pranie brudnych pieniędzy. - odpowiedziała.

Czyli normalny człowiek jest poza kontrolą US, ale działacz partyjny i inne tłuste koty już nie?

Co na to Ziobro? Najwyższy czas zmienić prawo!

dębowym

A ja właśnie czytam akt notarialny.

Nie wiem czy zauważyliście, ale taki dokument jest niczym umowa prawnicza napisana tak, żeby zwykły śmiertelnik wymiękł już na drugiej stronie. I jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i tajemniczych zwrotach jak "każdoczesny", "roszczenia osób trzecich", "nieskrępowane prawo", "wpisy roszczeń " czy "ustanowiona służebność".

- to akurat przepisy o PEP-ach, czyli ''politically exposed person''. To w kontekście prania pieniędzy i finansowania terroryzmu. Wymóg bodajże unijny.

@zmechu A co tajemniczego jest w tych zwrotach?

@jabba_the_hutt Zawsze mam dylemat, czy ustanowiona służebność względem każdoczesnego właściciela gruntów wpisana do tejże księgi wieczystej przy zakupie od spółki komandytowej, na czas nieoznaczony względem nieruchomości obciążonej, dla przedmiotu wykonywania działki, w przypadku firmy w sposób nieodpłatny, jest podstawą wpisu w akcie notarialnym dla nieruchomości wydzielonej i czy ma to wpływ na stan prawny, jak obowiązuje ustrój ustawowej wspólnoty majątkowej kupującego, jak to ustalono w tiret poprzedzającym.

@zmechu Pod spodem dopisz tłumaczenie

@zmechu język prawniczy to zupełnie osobny język Jak patent rejestrowałem to z tego co ja sporządziłem (3-4 strony A4 + jakieś bazgroły ) prawnik stworzył pokaźną książkę. Musiałem to przeczytać, by zweryfikować, czy to opisuje mój patent tak jak powinno. Wziąłem to na wiarę, bo nie miałem pojęcia co ja właściwie czytam Do dziś nie wiem czy to nawet miało sens , ale przeszło przez biura patentowe, więc chyba miało.

@salival A po latach okaże się, że wbrew pierwotnemu założeniu i szkicom opatentowałeś pizzę z WD-40...

@jabba_the_hutt "każdoczesny" to jest bardzo tajemnicze słowo. Brzmi jak niemieckie skróty.

I nie wiem czy to jest "każdy doczesny" czy może "każdy (płacący) czesne"...

@zmechu oj czepiasz się - na końcu notariusz pyta przeć czy wszystko rozumiesz - to jest ten moment na takie pytania

@zmechu tak

@jabba_the_hutt


Słownik Doroszewskiego, pisany w latach sześćdziesiątych, słowo "każdoczesny" określa jako przestarzałe. Po sześćdziesięciu latach słowo stało się odmłodziło?

Napiszcie jeszcze co znaczy "wykonywać działkę" w tekście zamieszczonym w poście @zmechu
Ogradzać ją?
Wyznaczać teren działki??

Kiedyś czytałem te przepisy o tych oświadczeniach przy akcie notarialnym i tam są niezłe kwiatki. Z nich wynika, że jak np. córka pułkownika Wojska Polskiego idzie do kantoru wymienić przed wyjazdem na wczasy 1100 euro to powinna zgłosić kasjerowi, że jest córką wysoko postawionej osoby, wylegitymować się oraz złożyć odpowiednie oświadczenie. Albo jak sobie kupuje bitcoiny za taką kwotę lub zakłada kartę Revoluta. Ciekawe ile osób realnie tego przestrzega. Ciekawe, czy sam prezes Jarosław, który też ma takie obowiązki, w ogóle wie o tych przepisach.

@waldek52 edit: wykonywania służebności, chyba
generalnie przy wydzielaniu odrębnego lokalu w nieruchomości, czy podziale działki, "dziedziczą" one służebności, czy to względem nich, czy świadczone przez tę działkę/nieruchomość
https://www.sluzebnosc.info/podzial-geodezyjny-dzialki-obciazonej-sluzebnoscia-material-662.html

@Pyth0n to patent software'owy (algorytm). Ciekawe jest to, że nie dostaje się pierwszego lepszego prawnika od patentów, ale dobierany jest ktoś kto ma pojęcie o temacie. Nie dostałbym prawnika, który zajmuje się patentami o WD-40

@k0curek Słowa przestarzałe są akurat dobre w kontekście prawniczym. Jako nieużywane w codziennej mowie, nie są obciążone skojarzeniami, dryfem znaczeniowym, itp - przez co dobrze zapewniają jednoznaczność. Np. ten każdoczesny. Jak by to przetłumaczyć na codzienne zwroty? Z pojedynczych słów pasowałby może np. aktualny - ale w chwili sporządzenia aktu, czy w chwili zdarzenia? W sumie trzeba by to opisać dłuższym zwrotem, żeby było niepodważalne... a tak - jedno słowo i wiadomo.

@akozakie

Być może wiadomo prawnikowi, ale nie ludziom, którzy mają zrozumieć dokument.

Prawie tak jak Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentäter

@k0curek

Ja się zastanawiam czy stosowanie terminologii prawniczej nie jest sprzeczne z ustawą o języku polskim. Jeśli jakiegoś znaczenia słowa nie ma w wielkim słowniku języka polskiego, to czy można uznać, że jest to słowo polskie?

@salival z patentami taki myk że wystarczy zamiast wd40 do pizzy dodać wd40 do placka ryżowego i to już patent nie obejmuje.
Dlatego Brytyjczycy nie używają Edisonowego gwintu w żarówkach (tradycyjnie) a kolej ma prześwit 4'8½" jako standard

@ser_visant wiem, dlatego z mojego draftu spod ręki prawnika wyszła książka patent musiał pokryć jak najwięcej opcji (miało to swoją prawniczą nazwę, ale nie pamiętam już jaką). Mam na koncie dwa patenty i w obu przypadkach prawnik próbował załatać możliwe w przyszłości dziury.

@salival

Ciekawe ile miejsca zająłby współcześnie wniosek patentowy na koło.

@k0curek na pewno byłby długi. Nawet najprostsze rzeczy są specjalnie komplikowane w patentach. Z mojego:

"(...)cutting a texture into a plurality of portions"

Te "plurality of portions" to zwykłe podzielenie tekstury na mniejsze fragmenty Już nie pamiętam, ale jestem pewien, że w oryginale użyłem czegoś jak "cutting into tiles"

W sumie patent na koło to byłaby ciekawa lektura .

@salival może po prostu to prawnik składał wniosek patentowy pt. "bełkot prawniczy jako metoda przyznania zdobycia patentu na prosty pomysł zawierający się na 4 stronach A4"

@zmechu możliwe, bo w rzeczywistości większość patentów mieści się na listku papieru toaletowego (zapewne właśnie tak powstaje większość pomysłów, a późniejszych patentów ).

@ser_visant z żarówkami i Edisonem (Edison chuj!) to chyba raczej odwrotnie - w Wielkiej Brytanii były już ustandaryzowane żarówki, więc Edison, jak to miał w zwyczaju, zmienił nieco zerżnięty od kogoś pomysł i po prostu opatentował żarówkę z gwintem Edisona

@k0curek Gwoli jasności - prawnikiem bynajmniej nie jestem.

@akozakie Każdoczesny przez analogię z jednoczesnym.
Jednoczesny to dziejący się w jednym czasie.
Każdoczesny to dziejący się w każdym czasie.

"ustanowiona służebność względem każdoczesnego właściciela gruntów"
"już istniejąca służebność względem każdego właściciela gruntów w czasie od ustanowienia/zdefiniowania* służebności"

Fajne słowo, gdyby nie istnialo, to trzeba by je wymyśleć. Nie, żebym była wieloletnią fanką, też poznałam niedawno.

____
*diabli wiedzą, jak się ten moment powstania słuzebności nazywa

@mika_p No przecież to właśnie pisałem. Żadne inne słowo tego nie oddaje, musisz opisać całym zdaniem.

@mika_p ustanowienie