"21-letni Vadim Shishimarin będzie pierwszym rosyjskim żołnierzem, który zostanie postawiony przed ukraińskim sądem za zabicie cywila - przekazała Prokurator Generalna Ukrainy Iryna Venediktova. Shishimarin był dowódcą załogi czołgu stacjonującego w Moskwie. Zabił nieuzbrojonego cywila w Czupachiwce w obwodzie sumskim 28 lutego.

Jak przekazała prokurator, tego dnia Shishmarin wraz z innymi żołnierzami próbował uciec przed ukraińskimi wojskami, prowadząc skradziony samochód. Po wejściu do Czupachiwki, Sziszimarin zastrzelił mężczyznę. - Kilkakrotnie postrzelił 62-letniego mężczyznę przez szybę samochodu z karabinu AK. Mężczyzna zginął na miejscu, niedaleko swojego domu - przekazała prokurator.

Rosyjskiego żołnierza zatrzymała ukraińska policja, obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie."

Jak myślicie, jaka jest przewidywana długość kary jaką odsiedzi rosyjski żołnierz w ukraińskim więzieniu?

Prawdę mówiąc, chyba ma farta.
Lepsze dożywocie w ukrainie niż w gulagu w rosji

Zakładając że w hierarchii będzie pod pedofilami, pewno z pare miesięcy...

Będzie siedział do samej śmierci!

Czyli, mam nadzieję, jakoś pojutrze max.

obojętnie ile, ale i tak to będzie wieczność.

Na miejscu Ukraińców jego i następnych pilnowałbym jak palców przy krojeniu warzyw. Im dłużej będą go trzymać i robić o tym filmy dokumentalne tym dłużej będą przypominać ewentualnym kolejnym najeźdźcom jak pewne rzeczy się kończą. I dożywocie jest okrutniejsze niż kara śmierci W obu przypadkach zabierają ci wszystko. Po prostu wszystko. Różni się tylko perspektywa czasowa i ilość czasu podczas którego będziesz miał okazję żałować straconych szans.

W psipadku kaflowego dożywocie trwa średnio dwa tygodnie

@Peppone a ile w przypadku ?

https://www.youtube.com/watch?v=-QOV5bwFztM&ab_channel=DziedzicPruski

@Jez_z_lasu
Ja tam bym - oczywiście, jeśli okaże się winny, ale to raczej czysta formalność - wolał owszem, dożywocie, ale na tępym paliku (bo rzeźnicki hak zbyt honorowy).
I owszem, nagrywać, robić filmy dokumentalne, zamieszczać w rosyjskich mediach i necie, żeby widzieli, co ich czeka.

Nie mówię, że z każdym prostym żołnierzem mają tak robić, minimum humanitaryzmu obowiązuje. Ale przynajmniej z tymi najokrutniejszymi, mającymi na sumieniu wiele ofiar i tymi, którzy torturowali cywilów - tymczasowo bym udał, że konwencje międzynarodowe nie obowiązują.

@avtandil
Hmm... Ciekawie. Obstaję jednak przy swojej wersji. Przy czym z racji tego, że nikt nie potrafi tak nauczyć tortur jak czasami niektóre kobiety, to proponowałbym ściany celi wykleić zdjęciami dzieci, a nocami puszczać dziecięcy płacz i zdeepfakowany płacz jego matki. Ciekawe jak długo jego psychika dała radę by się unosić na powierzchni. Może wykształciłby się syndrom Lady Makbet? Mówiłem, że dożywocie jest okrutniejsze niż kara śmierci. Taka cela byłaby przecież niczym innym niż piekłem.

Może nawet po kilkunastu latach możnaby go wypuścić do swoich. Z takim umysłem.

@Jez_z_lasu
OK, w takim razie kompromis - bo dla mnie są jednak co najmniej dwa poziomy zbrodniarza wojennego. To, co Ty proponujesz, z tą resztką nadziei, że może kiedyś wyjdą, dla takich jak, być może, ten z artykułu. Którzy popełnili zbrodnie, ale bez znęcania się nad ofiarą. Którzy, może, mieli wybór - posłuchać rozkazu i strzelić, albo zginąć samemu - mało kto jest herosem, nie wiemy, jak sami moglibyśmy się w takiej sytuacji zachować (i, szczerze mówiąc, nie mam ochoty się nigdy przekonywać).

Ale dla tych sadystów, którzy wymyślili sobie i stosują, zwłaszcza na cywilach, np. "21 różyczek", "beczkę" czy oślepianie gaszonym papierosem, nie powinno być żadnej nadziei. Tylko ból, również fizyczny. I to możliwie długi. Żeby naród, nad którego członkami się tak znęcali, nie musiał go karmić, poić i zapewniać humanitarnych warunków, ale żeby widział, że sadysta sam musi doświadczyć tego, co czynił innym.

I tak, ja wiem. Teoretycznie można powiedzieć, że postępując tak, stalibyśmy się tacy sami, jak oni. Tylko jest jedna - ale moim zdaniem olbrzymia - różnica. My karalibyśmy w ten sposób tylko winnych. Oni - losowe niewinne osoby.