Wojna już trwa długo i sporo Ukraińców przyjechało do nas do kraju. Ogólnie polskie społeczeństwo spisuje się na medal pomagając. Niestety zaczyna się polskie piekiełko. Na czym ono polega? Otóż już u mnie w pracy zaczynają się rozmowy od zdań, które mają pokazać jak to wygłaszająca je osoba jest dobra, np. "wiadomo, że trzeba pomóc", "ja do Ukraińców nic nie mam", "ja bardzo im współczuję" i tego typu wstępy. Niestety po tych wstępach następuje pewne "ALE" i można się dowiedzieć, że my sami potrzebujemy pomocy, że Ukraińcy będą mieli lepiej niż Polacy we własnym kraju, że pomagać to trzeba z głową (tu akurat racja ale jak się zapyta człowiek co to znaczy z głową to brak odpowiedzi). Do tego przesyłanie na FB obrazki jak to koleś pracujący w Polsce 40 lat ma 1100 emerytury a przyjeżdża Ukrainiec i ma wszystko, kolejny obrazek pokazujący, że ukraińska matka z 2 dzieci wyciągnie 4600zł i dostanie mieszkanie. Kurwa co się dzieje z tym narodem. Nawet w lokalnej internetowej gazecie wyłączyli komentarze w postach informujących o pomocy Ukrainie. Może niech już nas Putin tymi atomówkami rozjebie bo czasami to aż wstyd czytać i słuchać.

Piłsudski miał rację, a to było ponad 100 lat temu

Nie po to przecież głosowali na PiS, żeby do darmowego żłobu jacyś obcy z zagranicy wpychali się przed krajowych darmozjadów.

ruska propaganda

@waldek52 Spotkałem swojego dawnego znajomego z podstawówki (chłop nieco ponad 40 lat) - i niestety: sformatowany przez PiS tak samo, jak reszta mojej rodziny: podaję argumenty o przekrętach PiS, to nic nie dociera... W naszym państwie nie będzie dobrze, dopóki ludzie nie będą myśleć krytycznie: jak polityk chce mojego dobra, to ja te dobra powinienem szybko schować...

A co do ludzi: aż mnie naszła ochota by znowu wpłacić na kilka magazynków "pestek" dla ukraińskiej armii.

Na szczęście pracuję z normalnymi ludźmi ... Nawet jedna zdeklarowana zwolenniczka pis'u jeszcze nie ujada na uchodźców z Ukrainy.
A jeśli zacznie ktoś coś pyszczyć w takim stylu ... będę miał dziką zabawę "prostując" delikwenta. A że sezon w muzeach* raczej "ogórkowy", to i rozrywka się przyda A kilka pomysłów na argumenty w dyskusji mam na maxa pokręconych


* W muzeum pracuję

Dopiero zaczynają? Na JM ból dupy zaczął się zanim jeszcze Ukraińcy rozpakowali walizki
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&t=2802294

Ogólnie nic nowego. Nosacze po prostu rozszerzyły menu i oprócz sąsiada zazdroszczą również uciekającym od wojny.

@mayac Zgadzam się, obserwuję dwóch trolli od dłuższego czasu i generalnie taki jest aktualnie temat do wrzucanego kontentu. Już to kiedyś pisałem ale przypomnę, że najlepsze jest to, że kasa im wypłacana jest z organizacji kościelnych.

no mi z kolei koleżanka zrobiła jazdę, że mam warunki przyjąć rodzinę z Ukrainy ale jestem yeb*ną egoistką i wolę zarabiać na lokalu...

jakoś ona pod dach nie przyjęła ani jednej osoby

Spotkałem się już z tym. Głównymi "anty" są osoby mające pojęcie o wszystkim a głównie o niczym. Rozsiewają przeczytane w internecie lub przez swoich "wiarygodnych" ziomków opowieści o tym, jak to będzie źle i jak bardzo Ukraińcy przyczynią się do ich spadku poziomu życia.
Argumenty: Dostaną 500+ i socjal z moich podatków oraz zabiorą nam pracę.
Żaden ze mnie polityk, socjolog, ekonomista - jestem nikim ale mam swoje zdanie:
Przybywa do nas ogrom ludzi i to prawda. Kto przybywa? Głównie kobiety z dziećmi. Dostaną 500+ i zasiłek na dzieci z naszych podatków - i co z tego? Czy jeśli by nie dostały, to my dostaniemy te pieniądze? Rząd nam je wspaniałomyślnie odda?
Zabiorą pracę? Komu?
Mamy niedosyt pracowników praktycznie w każdym sektorze. Brakuje nam (zawody na szybko, które mi wpadają do głowy) pielęgniarek, lekarzy, nauczycieli, sprzątaczek, kierowców, szwaczek, pracowników fizycznych lekkich prac w miejscach takich jak farmy i inne rolnicze zawody. Może budowa nie jest domeną kobiet, więc tu nie popracują. Jak podają media, w tej chwili jest wolnych wakatów na 700 tys. miejsc, bo nam się nie chce robić.
Argument: Ale oni będą tańsi i zajmą miejsce naszym. Nie do końca. Co innego jest pracować za mniej i wywozić zarobek do siebie, gdzie wszystko jest tańsze a inną rzeczą jest tu mieszkać i żyć za te pieniądze. Trzeba zapewnić dzieciom dom, szkołę i jakoś żyć.
Pomijam już znajomość języka, który jakoś trzeba znać w wielu dziedzinach.

Jest tylko jedna rzecz, której się obawiam. Zaplecze kwaterunkowe. Nie jesteśmy przygotowani na taką ilość osób, by im zapewnić podstawowe warunki mieszkaniowe.
Obawiam się, że spotkamy się ze smutną rzeczywistością, którą widać w miastach zachodu, gdzie ludzie koczują na ulicach, dworcach, parkach itp. Ci, którym nie uda się znaleźć jakiejś pracy, będą zmuszeni koczować często z dziećmi w slamsach, które niewątpliwie powstaną.

Ale zdajemy sobie wszyscy sprawę, że ten kraj nie wciągnie kilku milionów ludzi, a ochotniczy zapał za 2-3 tygodnie minie i zacznie się szara codzienność? I tych ludzi, którzy mieli być na kilka dni/tygodni gdzieś trzeba będzie jednak ulokować, nakarmić, ogrzać, załatwić szkoły, lekarzy i pracę? Zdajemy, prawda?

@Thurgon
Zdajemy. Jak napisałem wyżej. Nie damy rady i będą slumsy.

Klasyczna odpowiedź na tekst "Ukraińcy mają tu wszystko za darmo i lepiej niż Polacy":

W tej chwili w Kijowie, Charkowie, Mariupolu jest wiele mieszkań za darmo. Pojedziesz się zamienić?

Pamiętajmy o tym, że tak jak nasi niemiłosiernie nam rządzący potrafią w socjotechniki, tak Rosjanie potrafią po stokroć bardziej

Opinię opozycji i elektoratu opozycji ZP ma w nosie, trzeba więc nakierować działania na elektorat PIS-u,w tym elektorat socjalny, w którym hasła typu "Ukrainki odbiorą nam pracę, zasiłki i mężczyzn" mogą wzbudzić poczucie zagrożenia, przyhamować entuzjazm do pomocy, a więc pośrednio wpływać na działania rządu.

Po prostu róbmy swoje

te nasze piekło jest głębsze niż myślimy. odpukać u nas wybucha wojna, sąsiad, ranny na wojnie dostaje rente i co? "sam sie panie zranił, żeby rente dostać". i tak ze wszystkim

Ciekawe, komu przyszło do głowy zapytać o preferencje w tym zakresie podatników finansujących zarówno to 500+ dla Polaków, jak i systemową pomoc dla Ukraińców. Tylko nie takich z ulicy, którzy mają zadziwiająco dużo do powiedzenia, jak na cztero- czy pięciocyfrowe podatki płacone w skali roku, a podatników z grubej rury.

Hehehehe, zawsze gdy jest problem, to i tak w końcu przyjdą do mnie po poradę

@pietshaq "podatnicy z grubej rury" często gęsto też płacą w Polsce co najwyżej pięciocyfrowe podatki w skali roku, jak już naprawdę nie mogą sobie ich inaczej obniżyć to płacą je poza Polską

Spędziłam piątek na SOR. Ani jednego Ukraińca w kolejce, ale darcie mordy, że czekamy bo Ukraińcy wszystko mają za darmo i tak było.

Dziwne, u mnie tylko peposlaw i corwin drą ryje, że wszystko to wina ruskich

A kto w końcu pojedzie Tolkienem - nie pomagam Ukraińcom. Pomagam ludziom, którzy potrzebują pomocy.

@Thurgon Pojebałeś kolejność. Chcesz dać im rybę czy wędkę? Możliwości naszego rynku pracy są spore, mamy spory deficyt zarówno dla słabo wykształconych przy pracach fizycznych (amazony, lidle i inne gównoprace), wszelkiej maści czeladników i osób wykształconych (IT i pozostałe). Jeśli chodzi o socjal to dla państwa wcale nie jest jakieś niespodziewane obciążenie, musi być na to przygotowane. Wyobraź sobie, że zamiast 2 mln Ukraińców wraca do Polski 2 mln emigrantów w zachodu. A z resztą, jeśli wracają i podejmują pracę to przychody państwa rosną.

A przy okazji: właśnie zatrudniłem analityka z Ukrainy. Z większym doświadczeniem niż nasze

:djbanan tyle że przez ostatnie parę tygodni przyjechało do nas mniej więcej tyle Ukraińców, ile przez ostatnich kilka lat. Rynek pracy nie wchłonie ich ot tak.

Przyjeżdżają przede wszystkim matki z dziećmi, więc tych rąk do pracy aż tak dużo nie ma. A zapotrzebowanie jest duże
I póki co oni są u nas, bo liczą na to, że wojna się szybko skończy i będą mogli wrócić.
Jeśli tak będzie, to większość wróci. Jeśli wojna szybko się nie skończy, spora część pojedzie dalej na zachód tam rozpocząć nowe życie.

@Krzychpl no to nie pasują do mojej definicji grubej rury.

A czasami bym sobie posłuchał takiego polaczka, jak lamentuje, że płatnik podatku, mogąc o tym zdecydować, stwierdzi, że woli pomóc Ukraińcowi, i to nawet nie dlatego, że tamten ucieka przed wojną, tylko dlatego, że nie twierdzi, że mu "się należy" za pochodzenie. Ja tam nie jestem gruborurowym podatnikiem, ale Ukraińcy uciekający przed wojną nie zdążyli mnie jako podatnika jeszcze niczym do siebie zrazić, a polscy biorcy socjalu owszem.

@pietshaq - tak dla uściślenia - gruborurowy podatnik zaczyna się od 6-cyfrowego obciążenia daninami publicznymi? Czy od ilu?

@Djbanan Póki co to masz głównie kobiety. Część w wieku poprodukcyjnym, część z dziećmi - z którymi nie bardzo jest co zrobić. Ile jest miejsc w żłobkach, przedszkolach i szkołach? Ile nauczycielek zna ukraiński, czy rosyjski? Milion z trudem przełkniemy, specjaliści oceniają 800 tysięcy. Jak sytuacja się pogorszy - to liczmy 4 miliony, a w najgorszym scenariuszu - przy klęsce Ukrainy - nawet 10 (!!!!).

@Thurgon Jasne, że tych miejsc nie ma, trzeba je stworzyć. Mam się udało ogarnąć przedszkole w tydzień. Część z tych kobiet to nauczycielki i przedszkolanki.

Nikt tu nie będzie siedział na naszym nędznym socjalu. Będą zmuszeni pracować a Ci, którzy nie znajdą pracy pojadą dalej. Trzeba zatrzymać tych, którzy są nam potrzebni

Nie mówię, że taka ilość to nie problem ale też, nie jest to problem nierozwiązywalny. Będzie trochę sraczki ale każda sraczka kiedyś przechodzi.
Trzeba dużo pić

Na naszej lokalnej osiedlowej grupie, co kawałek pojawiają się posty o Ukrainkach szukających pracy. I wbrew tremu co niektórzy tu wieszczą, jest spore zainteresowanie ich pracą

@miss_cappuccino @Djbanan Nikt nie mówi, że nie szukają pracy. Po prostu matematyka jest nieubłagana. Jest określona liczba do przemielenia przez system w krótkim czasie. Potem system zwyczajnie padnie. Dlatego trzeba rozwiązań systemowych na wczoraj.