Ukraińcy mają ciekawą taktykę. Nie wdają się w walkę z kolumnami pancernymi, przepuszczają je, a potem atakują konwoje zaopatrzeniowe. Stąd tyle ujęć porzuconych kolumn lub czołgów ruskich - skończyło im się paliwo.
Kolumny zaopatrzeniowe są z definicji słabiej chronione, bo przecież idąca przodem kolumna bojowa ma za zadanie wyczyścić teren z zagrożeń.
Koktajle mołotowa świetnie się sprawdzają na słabiej opancerzonych pojazdach, wyobraźcie sobie minę kierowcy cysterny z paliwem jak mu rzucą takim koktajlem w kabinę. Najskuteczniej jest zatrzymać na chwilę konwój na jakiejś improwizowanej barykadzie (ot, choćby śmieciarka w poprzek drogi), potem obrzucić do koktailami i ukryć się. Mało prawdopodobne, że uzbrojeni żołnierze z konwoju będą ścigać atakujących w zaułkach, na ich terenie - gdzie z każdej bramy czy okna może dostać wpiernicz, albo kolejnym koktailem.
Widziałem już aktualne ujęcia jak na przejeżdżający przez jakieś miasteczko konwój zza winkla lecą koktaile mołotowa.
Ps. filmik ze skutecznym atakiem na wóz piechoty podobno jest sprzed paru lat, ale tak to powinno wyglądać.