Słucham Tok Fm i słyszę pana Janusza Kowalskiego. Rozmowa/debata na różne tematy. Różnie różnym z różnych opcji politycznych to wychodzi, ale ten pojeb mnie załamuje. Poważnie. Jeżeli macie możliwość, to posłuchajcie jakiejś powtórki albo podcastu. Kto mu dał prawa wyborcze i kto pozwolił żeby został (p)osłem? Dawno... Źle. Nie przypominam sobie, żebym takiego tłuka kiedykolwiek gdzieś spotkał. Przypominam, że pracuję na budowach i różnie bywa. Zabić, to za mała kara.

Jak już nie masz co robić, to weź i posłuchaj sobie disco polo.
Jak słuchasz tego debila (i innych) to zacznę się martwić o Twoje zdrowie psychiczne.
A sorry - nie zacznę się martwić a nadal będę obserwował postępujący rozwój choroby.

Ktoś go wybrał!!! I tam należy szukać przyczyny wrzodów na żołądku. Sprawdzić kto i walić z nich bekę.

@pracownik Malutka korekta: "Sprawdzić kto i walić [...] po pyskach i patrzeć czy równo puchnie." - powinno być

Akurat w trasie słuchałem i potwierdzam, że to okropny tłuk. Ale przynajmniej Wielowieyska się nie poddała i chuj sam się wyłączył z dyskusji. I tak trzeba tych jebanych kłamców traktować. Jak zaczynają bezczelnie kłamać i to jeszcze nie na temat, to dziękuję za udział i proszę spierdalać.

Dziękuję, do widzenia.

@skijlen Eee tam, zbastuj. Co prawda polska polityka dostarcza szeroki wachlarz buców w różnych odcieniach i kolorach ale nie warto się podpalać. Ja miałem kiedyś swojego "ulubieńca", człowieka którego tępa morda i poglądy sprawiały że gdyby mnie dopuszczono na metr to bym mu yebnął, i to kilkukrotnie, ale potem odpuściłem i powiedziałem sobie, że w politykę wpisana jest wcześniej czy później klęska i że trup wroga przepłynie rzeką, wystarczy usiąść na brzegu.

Tym politykiem był Jan Szyszko.

@Fiol78 - tia, tylko ze skurpisynami jest ten problem, że coraz większa część z nich jest ca. w naszym wieku, a część nawet znacznie młodsza. I nie wiadomo, kto kogo doczeka, poza tym szkoda zmarnowanego życia w czasie oczekiwania.

A pod przemyślenia zadedykuję kawał:

Siedzi sobie stary Chińczyk nad brzegiem Chiang Jiang. Siedzi cierpliwie, wpatruje się w górę nurtu. Drogą biegnącą wzdłuż rzeki nadjeżdża tymczasem konny. Zwalnia, w końcu zatrzymuje się przy starcu i pyta:
- Czemu tutaj siedzisz?
- Czekam, aż nurt przyniesie trupa mego wroga, Chin Yena.
- Nie doczekasz tego.
- Skąd ta pewność?
- Widziałem, jak trup twego wroga dziesięć lat temu płynął nurtem Huang He.

@Xanthus Nie da się! Jest ich za dużo i ręka zaboli Pozostaje nam, śmiać się z takich ludzi.)

@pracownik Bić tą nie dominującą, zaboli - bić dalej, dojdzie do ciężkiej kontuzji - bić dalej, trzeba amputować ... proteza - bić dalej ... Taką mam koncepcję.

@Xanthus Niby tak, ale tamci też mają ręce i zanim pojmną za co się ich bije, to mogą oddać A nawet jak nie będą wiedzieć za co, to się będą bronić np. kosą. (też bym się bronił, bo mój ból jest większy niż Twój)

@skijlen

Tarczyński