Zaskoczenie c'nie?
I leci rozmowa z prof. Filipiakiem (WUM im. MCS) o naszej sytuacji pandemicznej, gdzie jesteśmy, gdzie popełniamy błędy. Filipiak zwrócił uwagę na ciekawą rzecz: Australia cofa wizę dla jednej z pierwszych rakiet tenisa ziemnego, która ma to nieszczęście, że jest antyszczepionkowym głąbem a w Polsce zaprasza się na państwowe koncerty dziunię, słynną z tego, że jest idiotką bez szkoły i pieprzy w internetach kocoboły o szkodliwości szczepień, chemitrailsach etc.
No i podpisuję się pod tym ręcyma i nogyma.
Ja wiem, że każdy, nawet Górniak, może mieć poglądy (dzięki Empie, która mi to wytłumaczyła), ale wyjątkowe sytuacje wymagają wyjątkowych działań. Po co lansować babę, która jest szkodnikiem i robi ludziom wodę z mózgu?

@gatinha A Kaczyński i spółka to nie są bezmózgie głąby?

Dziękuję, do widzenia.

Na Sylwka ani Polszmat ani TVPiS jej nie zaprosili.

@gatinha bo na koncertach zwykle słucha się muzyki, a nie poglądów artysty. Jeżeli ktoś łamie obostrzenia, to choćby był to i Mozart, powinien ponieść konsekwencje. A jeśli nie, to niech gra - ich muzyka daje innym przyjemność. Jedni mają talent w swojej twórczości, za to natura poskąpiła im innych atutów, jak np. pomyślunek. Nie znaczy to że należy ich twórczość tępić, co najwyżej poglądy.

A jeżeli dla kogoś artysta z pustym sagankiem jest autorytetem w sprawie, dajmy na to szczepień, to ten ktoś ma troche większy problem niz artysta, który te brednie przedstawia.

Niedzielski mówi jedno, Edzia drugie. W tej samej telewizji. Kto nam teraz zarzuci, że nie ma wolności wypowiedzi w Polsce?
#demokracja

@Djbanan szkodliwą propagandę należy tępić, czasem nawet kosztem demokracji jeśli może to uratować kilka żyć (i rzyć).
Zradykalizowałam się od czasu zachorowania na tego jehbanego covida. A podobno przeszłam lekko, ha ha. Do dziś nie mam węchu, smaku i łażę słaba jak kocię.
Jeszcze raz gratuluje braku wyobraźni antyszczepów.

@gatinha nie można patrzeć tat jednostronnie na antyszczepów, mają też pożyteczne strony. np. jak się poczyta te ich bzdury to ciśnienie samo się podnosi, dla meteopatów zbawienie i trawienie wtedy lepsze.

@gatinha " A podobno przeszłam lekko"

To nie przeszłaś lekko. "Lekko" to wycofanie objawów w ciągu tygodnia od pierwszego wystąpienia (u mnie dwa dni gorączki, dwa dni bez węchu i trochę kaszlu) - po miesiącu spokojnie wytrzymywałem z powrotem na jednym oddechu ponad dwie minuty (też warto to sprawdzić).

Antyszczepy są wszędzie, nie tylko w Polsce, antyszczepy są nawet wśród medyków i wśród ludzi wysoko wykształconych, nawet wśród noblistów i takich fanatyków nieprzekonanych do szczepień nikt nie przekona, no chyba że sami się przekonają, np. ciężko chorując czy widząc śmiertelne ofiary Covida wśród bliskich, czy znajomych, ale też do końca część będzie szła w zaparte, że Covida nie ma, a szczepionki są szkodliwe i są po to, aby komuś naładować kasę.

Zamykanie ust antyszczepionkowcom, to woda na młyn wszystkim anty..., bo to rodzi u nich kolejne podejrzenie, że zamykają usta, bo coś mają na sumieniu ci, którzy polecają szczepić się. Tak to widzę, czytając wiele komentarzy odnośnie Covida i szczepień.

Co robić? Zmusić wszystkich do szczepień? Trzeba na to odważnych i mądrych, którzy muszą się liczyć z wielkimi zamieszkami, strajkami, rozruchami itp. - tych antyszczepów jest blisko połowa populacji.
Na pewno nie zrobią tego ci, którzy za wszelką cenę, kosztem wielu zgonów, trzymają się kurczowo swoich politycznych stołków.

Nie pozostaje nam nic innego, tylko samemu zadbać o swoje zdrowie, szczepiąc się i unikając większych zgromadzeń. Możemy też sami próbować zmienić myślenie wśród bliskich i znajomych, ale będzie to trudne, choć czasami się udaje.
No i czekać z nadzieją, że ta pandemia wkrótce się skończy.

A powiedział chociaż po której dawce szczepionki wrócimy do normalności?
Takiej jaką znamy sprzed pandemii?
Z ciekawości pytam, bo czekam i czekam, a na razie zamiast na ostatnią prostą, to na rondo trafiliśmy

@empatyczna zmusić ich pewnie nie można, ale dlaczego nie można ich pozbawic pewnych benefitów? Chętnie poszłabym do kina, ale nie pójdę bo boje się, że w fotelu obok siądzie wyznawca poglądów Górniak. Nie chcesz się szczepić jeden z drugim? Ok, mam to w dupie ale do kina, galerii handlowej na imprezę sportową nie wejdziesz.

@Mahmet Powiedział.

@Servin no i co powiedział?

@gatinha "szkodliwą propagandę należy tępić, czasem nawet kosztem demokracji jeśli może to uratować kilka żyć" - problem w tym, że potem tępiący sobie definiuje, co to jest "szkodliwa propaganda" jak mu wygodnie (albo w co wierzy) i według tego robi nagonki medialne i inne.

Według Ciebie są to antyszczepionkowcy, ktoś inny (nie wskazując palcem :P ) za szkodliwą uzna "propagandę LGBT" i inne "lewactwo", w tym takie "bzdury" jak prawa kobiet, bo przecież cnoty niewieście i w ogóle.

Tak że trochę uważałbym z tym torem myślenia i gdzie to może zaprowadzić.

@Demoneq tak, zdaję sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa, ale już cierpliwości mi brak. Dziś wybuchałam po rozmowie z takim właśnie osobnikiem. To ta moje koleżanka, która się nie zaszczepiła. Dojeżdża do pracy zbiorkomem. Zapytałam co zrobi, jeśli ten nasz cały "rząd" zdecyduje się jednak wprowadzić paszporty (w co szczerze wątpię) i któregoś razu albo do tego swojego MPK nie wejdzie, albo z autobusu wyleci. Odpowiedź: "pozwę MPK". No nic nie dociera.

@madzialena82 a Ty jak zwykle przesadzasz. Kiedy mówiłam, żeby rozstrzelać antyszczepa? Rozstrzelać: nie. Pozbawić tzw. przywilejów - jak najbardziej tak. Co ciekawe, właśnie antyszczepowi w tej sytuacji robimy dobrze a nie sobie.

I sama widzę, że się "zradykalizowałam" po chorobie. Od dwu miesięcy jem papier i piję wodę, nie wiem czy może gaz mi się ulatnia czy może jem coś co się popsuło. I pamiętam w jaką wpadłam panikę, gdy ta dziewczyna wyznała, że nie jest zaszczepiona a ja ją widziałam każdego dnia. A że najlepszego zdrowia nie jest, więc miałam dużo szczęścia, że jej nie zakaziłam.

Ten, którego nie można nazwać debilem i ten z długim nosem daje ci darmową szczepionkę i możliwość zaszczepienia.
Nie korzystasz - nie tylko to jest tylko twoja sprawa.
Jeśli zachorujesz ten, którego nie można nazwać debilem i ten z długim nosem podliczają koszty Twojego leczenia, odliczają te koszty od składki zdrowotnej, którą opłaciłaś i wystawiają rachunek.

Fakt, nijak to się ma do demokracji, ale z pewnością by poskutkowało.

@gatinha Co do wspomnianej współpracownicy jeszcze. Nie wiem czemu nie chciała się szczepić, ale że się nie przyznawała, to rozumiem, i same (Ty i jakaś inna Twoja koleżanka, o której pisałaś) jesteście temu trochę winne.

Dlaczego?

Odwróćmy sytuację:
Hipotetycznie, pracujesz z gorliwymi katoliczkami, które każdemu żyjącemu w związku bez ślubu, mającemu nieochrzczone dzieci, etc., prawią kazania jak to żyje w grzechu etc i nie odpuszczają, zostawiając na biurku czy komunikatorach "motywujące" cytaty z Biblii i inne takie, specjalnie przychodzące w porze obiadu, żeby poprzekonywać. A nie daj Cthulhu zjeść hamburgera w piątek, dopiero by rozpętały aferę.

Przyznałabyś się do mieszkania z partnerem bez ślubu, gdyby jeszcze nie wiedziały? (zakładając na potrzeby przykładu, że nie macie, nie wnikam i nie oceniam)

Pewnie, ze związku bez ślubu i braku chrztu ewentualnych dzieci nic złego (moim, może Twoim też, zdaniem) nie wynika, ale zasada jest ta sama, ona też nie miała ochoty wysłuchiwać "kazań", więc się nie przyznawała.

Tylko, że to czy ja żyję bez ślubu z facetem czy kobietą, to niesie za sobą ryzyka dla zdrowia czy życia dla nikogo postronnego. A ta dziewczyna świadomie ryzykuje naszym (i swoim) zdrowiem lub życiem. Zatem w mojej opinii, Twoje porównanie jest przestrzelone.
Ta pandemia to nie przelewki i albo będziemy solidarni albo będziemy się z tym bujać jeszcze wiele lat. A to, jak wiadomo dopiero pierwsza taka pandemia, czekają nas kolejne.

@Mahmet Wystarczyłyby dwie, gdyby prawie WSZYSCY zostali w krótkim czasie zaszczepieni. Przy wyszczepieniu na poziomie 50% i dość swobodnym podejściu obywateli do zasad reżimu sanitarnego jeszcze długo z tego ronda nie zejdziemy.

Prezydent Francji się wściekł i powiedział, że niezaszczepieni Francuzi nie są obywatelami Francji, chyba w Niemczech właśnie wprowadzają obowiązek szczepień dla osób 50+, w Hiszpanii obowiązek noszenia maseczek. I to są kraje, które radzą sobie lepiej. A my się pierdolimy z nieukami.

@gatinha @kocurbury Pierdolenie polityków.
Szczepienia nie ograniczają rozprzestrzeniania się wirusa. Lokdałny, paszporty i maski też nie.
Gdyby ograniczały, to takie kraje jak np. Portugalia, Włochy, Francja, Holandia (w pełni zaszczepionych od 75% do 90%) nie notowałyby rekordów zakażeń.

@gatinha Napisałem, że chodzi o to, że się nie przyznawała, nie o samo szczepienie (tu, jak już kiedyś pisałem, jestem za tym, żeby nieszczepionych nie wpuszczać do restauracji, kin, teatrów, ich dzieci do przedszkoli etc, nie chcesz się szczepić, ok, ale ponosisz konsekwencje swojej decyzji).

Gdybym z Tobą pracował i z jakichkolwiek powodów nie chciał się zaszczepić? Też bym się nie przyznał.

@Mahmet to sobie porównaj ile osób umiera tam a ile u nas.

@Demoneq Mój brat mieszka UK, jest zaszczepiony już trzykrotnie ale zainwestował w testy i każdego dnia przed wyjściem do pracy sam się testuje, dla bezpieczeństwa... uwaga człowieka, z którym pracuje, który jest po zawale ale się nie zaszczepił. Zatem mój brat, przez tego głąba wstaje codziennie godzinę wcześniej, pakuje sobie patyczki do nosa i gardzieli i wpatruje się we wskaźniki. Nie wiem czy bym się zdobyła na takie poświęcenie.

@gatinha piszemy o zakażeniach, jprd.

@Mahmet a ja jprd mówię już nie tylko o zakażeniach ale o ludziach, którzy zmarli bo się nie zaszczepili jprd

@gatinha Aha, to teraz już o zgonach? Płynnie przechodzimy z tematu na temat.
To dlaczego wyszczepione kraje o znikomej ilości zgonów nie wracają już do normalności, tylko cisną dalej jak pojeby?

@Mahmet bo wirus mutuje i albo podejmiemy radykalne działania, albo za chwilę będzie nie jedna mutacja ale pięć kolejnych jednocześnie i nigdy z tego nie wyjdziemy. Ograniczenie zgonów to jedno, ograniczenie liczby zakażeń nie zakończonych zgonami to drugie.

@gatinha Tak kończą się radykalne działania, jeśli chodzi o rozprzestrzenianie wirusa. Czyli wcale. A jeśli ktoś boi się śmierci od covida, niech bierze szczepionkę i wierzy, że zadziała w sensie umożliwi mu przeżycie, bo transmisji tym nie zahamuje.

@gatinha " albo za chwilę będzie nie jedna mutacja ale pięć kolejnych jednocześnie i nigdy z tego nie wyjdziemy"

Oczywiście, że nigdy z tego nie wyjdziemy: covid stanie się kolejną sezonową chorobą obok grypy (tak samo grypy nie da się go zwalczyć, jak co sezon przynosi nową odmianę): część wymrze (czy to genetycznie, czy środowiskowo uwarunkowanych), a reszta będzie chorować tak raz do roku przechodząc albo lekko jak przeziębienie, albo nieco cięższą grypę. Z grypą od tysięcy lat nikt sobie nie poradził.

Dzięki pracy z domu w zeszłym roku nie chorowałem na żadną sezonową chorobę wirusową - a zwykle przechodziłem dwudniowe przeziębienie dwa razy do roku - mnie to odpowiada. Dla odmiany - moja zaszczepiona siostra znowu przeszła covida (tak samo jak w zeszłym roku - czyli tydzień w łóżku), tak jak dwójka z jej trójki dzieci (ja dopiero za tydzień mam drugą dawkę, ale tu już fachury mówią o czwartej, a potem pewnie będzie piąta, szósta i siódma - dam sobie spokój po trzeciej - na grypę nigdy się nie szczepiłem i od 20 lat na nią nie chorowałem - albo nie różniła się ona u mnie od dwudniowego przeziębienia).

Sporo też czytałem o rodzeństwach, które umierały w krótkim odstępie czasu - niezależnie od tego, czy byli, czy nie byli zaszczepieni (czasami jedno było, drugie nie). Więc odporność może być uwarunkowana genetycznie. Dobrze też niby nie być grubasem, chociaż ja akurat jestem i przeszedłem covida jak zwykłe przeziębienie (tylko z krótkotrwałym zanikiem węchu).