Eureka to typowe ghost town (miasteczko-widmo). Leży w Kolorado, w górach San Juan, na wys 3000m n.p.m. To taka pozostałość po gorączce złota. Złoto odkryto tutaj w 1860, potem powstała kopalnia. Ostatecznie miasto upadło w 1939.
Dzisiaj można tam jechać m.in. "na kamjenie"
Jedzie się doliną rzeki Animas, żwirową drogą.



Tyle pozostało z miasta i kopalni




Nic to, w celu pozyskania złota, srebra i innych dóbr wszelakich trzeba udać się wyżej




Dobra wszelakie miały być tutaj

Na kolanach człowiek czesał to zbocze...


Ani złota, ani srebra, ani nawet rodonitu o który człowiek miał sie tutaj rzekomo potykać
... tylko coś takiego

Po umyciu i przycięciu wyszła nawet ładna szczotka krystaliczna

Ale i tak warto było - i ten optymistyczny akcent konczy dzisiejsze fotki

Dzisiaj można tam jechać m.in. "na kamjenie"

Jedzie się doliną rzeki Animas, żwirową drogą.



Tyle pozostało z miasta i kopalni




Nic to, w celu pozyskania złota, srebra i innych dóbr wszelakich trzeba udać się wyżej





Dobra wszelakie miały być tutaj

Na kolanach człowiek czesał to zbocze...


Ani złota, ani srebra, ani nawet rodonitu o który człowiek miał sie tutaj rzekomo potykać

... tylko coś takiego

Po umyciu i przycięciu wyszła nawet ładna szczotka krystaliczna


Ale i tak warto było - i ten optymistyczny akcent konczy dzisiejsze fotki


--
Brązowe noski są na świecie :)