Z góry przepraszam za merytoryczną odpowiedź
Mam taki wynalazek. Przy wyborze nie zwracałem uwagi na nic kompletnie, bo dostałem go od mamy, więc nawet nie wiem ile kosztował. Na obudowie ma napisane "Hoffen" czy coś w tym stylu, ma trzy tryby pracy (słabo, mocno i pulsacyjnie - używam tego trzeciego, bo chyba daje największe ciśnienie), co ciekawe - ładuje się go z USB, ładowarki nie dali (ale kabelek już tak na szczęście).
Nitki to to nie zastąpi, bo jak coś mocniej siedzi, to nie da rady tego wypłukać, ale fajnie się z nią uzupełnia - jak już przejadę po całości nitką, to potem właśnie tymże wynalazkiem można usunąć jakąś tam drobnicę, której z kolei nitka nie łapie. Ale ja mam tak skonstruowane uzębienie, że bardzo łatwo włazi mi żarcie między zęby, a jak już wlezie, to nie idzie tego potem wydłubać. Samą szczoteczką (btw. mam właśnie soniczną, zresztą też prezent od mamy, i jestem z niej bardzo zadowolony) nie ma szans doczyścić paszczęki.
Generalnie jestem zadowolony.