@Krzychpl tak czy owak, nasrała Beatka w wentylator koncertowo, a że na koncertowaniu się zna i złotych deszczy się nie lęka, to i prysznic z gówna jej nie ruszy
@poradnia ano nasrała... Widać był jakiś powód, który za uśmiechniętą maską szczęśliwego życia, zakładaną na co dzień skrywał ukryte demony. Ludzie często walczą z sytuacjami, o których otoczenie nie ma zielonego pojęcia, a które w jednej chwili mogą popchnąć nas do irracjonalnych zachowań. Żal... Niemniej piętno pozostanie. Dobrze tylko, że nikt inny przy tym nie ucierpiał. Mam nadzieję, że Beatka pokona swoje demony, wyjdzie na prostą i zaśpiewa pięknie jeszcze nie raz.
--
Nie wdaję się w dyskusje z głupimi ludźmi.
Kończę je od razu mówiąc: masz rację.
@orko racjonalizowanie skłonności do nałogowego regulowania uczuć i związanych z tym ryzykownych zachowań to bardzo popularna i jednocześnie mocno niebezpieczna dyscyplina. Pewnie się tego nigdy nie dowiemy, ale skoro Beatka miała przekonanie, że da radę prowadzić przy dwóch promilach, to mocno wątpię, żeby to był pierwszy raz, kiedy dosiadła bryki na bombce.
Pozostaje jej życzyć mądrego wsparcia od przyjaciół, bliskich, środowiska i współpracowników.
Eeej... Nie lubię od ej. Osoby 50+ śpiewające w piosenkach o miłosci, jak gdyby przeżywały ją pierwszy raz w życiu, wyjaśniają wszystko o swoim życiu i skłonnościach do upiększania go w sposób niezbyt rzeczywisty