@arekkomp , ale ja nie piszę, że nikt Talibów nie chce, bo jak już napisałem, oni w kontrolowanych obszarach stworzyli całkiem sprawne państwo - sprawniejsze niż oficjalne władze. W tym przypadku poparcie ludzi mają.
Trudno jednak mówić o wszystkich. Talibowie są fundamentalistami - w islamie oznacza to powrót do korzeni, chcą żyć tak jak ludzie z czasów niedługo po Mahomecie, gdy świat islamu prężnie się rozwijał na zasadzie bardzo prymitywnej logiki, że skoro wtedy było fajnie to trzeba robić to co wtedy. W rezultacie Talibowie literalnie rozumieli Koran i np. mierzyli długość brody, a za odstępstwa były surowe kary (nie wiem czy to zmyślone przez dziennikarzy, czy nie, ale jako przykład może być, bo mniej więcej tak się działo - np. teraz oprócz administracji niektórzy Talibowie szukają muzyków, żeby wymierzyć im karę, bo muzyka była w Talibanie zakazana). W dodatku Talibowie wywodzą się z jakichś prymitywnych medres, gdzie część nauczycieli nawet nie potrafiła dobrze czytać, więc mówią im jakieś bajki z pamięci, ubarwiając od siebie. W rezultacie Talibowie reprezentowali miks islamskiego hiperkonserwatyzmu i przemocy. No i ludzie to nadal pamiętają. Afganistan zawsze był raczej liberalny w kwestii religii, natomiast przez te kilkadziesiąt lat przybyło tam ludzi reprezentujących zachodni styl życia. Do momentu interwencji ZSRR Afganistan wyglądał jak Iran przed ostatnią rewolucją. Więc jest sporo ludzi, którym się władza Talibów nie będzie podobać. Talibowie prawdopodobnie się trochę zmienili, ale ciężko powiedzieć czy na pewno i jak bardzo. Już dobre kilka lat temu zmienili swoją taktykę, zluzowali jakieś absurdalne ograniczenia, tylko to kwestia tego czy zrozumieli błąd, czy w ten sposób chcieli się przymilić ludowi. Dziwnie by było teraz likwidować fundamenty swojego sukcesu, a trzeba zauważyć, że wszyscy terroryści w pewnym momencie zamieniają się w coś na kształt partii politycznej, chcą władzy i zaczynają rozumieć, że władza zawsze wymaga pewnych kompromisów. Ideały mogą szybko ewoluować, tak jak w Folwarku Zwierzęcym. Jest też kwestia tego, że może i przywódcy są bardziej liberalni, ale kto powiedział, że tak jest ze wszystkimi Talibami?
Mit niepodbitego Afganistanu bierze się trochę od klęski ZSRR, tylko czy faktycznie tak by było gdyby nie wsparcie USA? USA dało broń, szkolenie i zapewniło napływ ochotników z całego świata muzułmańskiego oraz podkręcili propagandę religijną. Natomiast socjalistycznemu rządowi do tej pory całkiem sprawnie szło organizowanie państwa, problem ze stabilnością państwa pojawił się początkowo gdzieś na szczytach. Talibowie powstali natomiast na gruzach państwa, gdy wszyscy się bili o władzę ze wszystkimi, rabowali i grabili, pojawiła się grupa ludzi z jakimś stabilnym kręgosłupem moralnym - religijnym, konserwatywnym, ale jakimś. Ludzie mieli dość gangów mudżahedinów terroryzujących i grabiących lokalną ludność. A że jeszcze Talibom pomocną dłoń podali Pakistańczycy, to udało im się sięgnąć po władzę.
Więc to wcale nie jest tak, że z Afganistanu nie dało się zrobić państwa. Tylko jeśli się je rozpierdoliło na małe kawałeczki, stworzyło się do tego klimat, no to teraz trudno to naprawić. Szczególnie trudno nie mając planu, bo Amerykanie to tam głównie stacjonowali, pokazali jak strzelać z pistoletu, ale chyba mieli nadzieję, że wszystko zrobi się jakoś samo.