Pisałem ostatnio gdzieś w komentarzach, że mały krzyżaczek wbił mi się na kwadrat. Raz rozpiął sobie sieć przy drzwiach od szafy, musiał znaleźć inne miejsce. Drugą zaplótł między butami a kurtką na wieszaku. No też źle. Dostał eksmisję za drzwi.
Wychodzę rano, a tu siata w ościeży na wysokości ryja.
A gdzie ty takiego zabiedzonego krzyżaka znalazłeś?
--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.
Tak tylko chciałem powiedzieć, że znalazł się mój eksmitowany krzyżak. Tym razem sieć zapiął między nadkolem citroena a ziemią. Do jutra ma czas, żeby się nażreć. Trzymajcie kciuki.
A może by go zaadoptować, skoro tak się przywiązał?