Cześć, w sumie nie mam kogo się poradzić, a na JM kupa ludzi.
Mam sobie mieszkanie napiętrze, 2 duże okna balkonowe, które "wychodzą" na nic - na wysokości 3 metrów.
Zamówiłem ekipę, stawiają taras, ale pod spodem będzie sobie całkiem fajne miejsce na autko.
Taras jest drewniany, podłoga w nim to deska tarasowa drewniana.
Jakie mam pytanie: jeśli zrobię grilla, a pod spodem będzie samochód, to keczup który mi spadnie z kiełbasy kapnie na auto przez dylatacje w desce tarasowej. Zimą będzie kapała przez tą deskę woda i ściekała na auto. Co zrobić, żeby taras oddychał (bo drewno), żeby woda na dół nie kapała, no i żeby to jakoś wyglądało i od góry i od dołu?
Myślałem o membranie takiej jak na dachy się kładzie, ale majster mówi, że to nie zda egzaminu. Macie pomysły?
Mam sobie mieszkanie napiętrze, 2 duże okna balkonowe, które "wychodzą" na nic - na wysokości 3 metrów.
Zamówiłem ekipę, stawiają taras, ale pod spodem będzie sobie całkiem fajne miejsce na autko.
Taras jest drewniany, podłoga w nim to deska tarasowa drewniana.
Jakie mam pytanie: jeśli zrobię grilla, a pod spodem będzie samochód, to keczup który mi spadnie z kiełbasy kapnie na auto przez dylatacje w desce tarasowej. Zimą będzie kapała przez tą deskę woda i ściekała na auto. Co zrobić, żeby taras oddychał (bo drewno), żeby woda na dół nie kapała, no i żeby to jakoś wyglądało i od góry i od dołu?
Myślałem o membranie takiej jak na dachy się kładzie, ale majster mówi, że to nie zda egzaminu. Macie pomysły?