:jez_z_lasu pisałeś o energii wymaganej do zamrożenia tony wody, nieco ponad 4MJ. Energię tę możemy oddać do atmosfery (lokalnie podgrzewając powietrze - ta energia gdzieś tam się rozproszy i nie będzie od razu powodować stopienia takiej samej masy lodu) i częściowo wypromieniowujemy w kosmos, ale nawet pomińmy to, niech będzie, że tylko grzejemy powietrze. A nawet gdyby podgrzać wodę morską, to i tak energia się rozproszy i nie stopi tony lodu natychmiast.
No mniej-więcej 4MJ energii Słońce dostarcza do Ziemi w ciągu godziny, na jeden metr kwadratowy powierzchni - zakładając, że światło pada na tę powierzchnię prostopadle. Na biegunie północnym latem Słońce jest maksymalnie 23,5 stopnia nad horyzontem, co oznacza że nasz strumień światła pada efektywnie na ok. 8 metrów kwadratowych.
Jak z tej tony wody zrobimy np. krę o grubości 12,5cm, to będzie ona mieć powierzchnię 8 metrów kwadratowych, więc akurat otrzyma w godzinę te 4MJ; albedo lodu morskiego jest 8-10 razy większe niż oceanu, ale załóżmy, że ocean odbija 10% światła, a lód 60%, więc w ciągu godziny, mocno zaokrąglając; ocean odbije 0,4MJ, a lód 2,4MJ, czyli o 2MJ więcej. Więc jeśli przez dwie godziny ten lód nam nie stopnieje, to wychodzimy mniej-więcej na zero, a jeśli utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, to bilans energetyczny mamy ujemny. Jak zrobimy z tej tony lodu sześcian o boku 1m, to będzie musiał wytrzymać 16 godzin - oczywiście im większa powierzchnia lodu, tym więcej ma to sensu.
To oczywiście mocno uproszczone rozumowanie (bo pomijamy np. absorpcję przez atmosferę - choć można powiedzieć, że uwzględniliśmy ją w tych naszych zaokrągleniach), ale generalnie na tej zasadzie miałoby to działać - i jak najbardziej jest to wykonalne z punktu widzenia termodynamiki.
No mniej-więcej 4MJ energii Słońce dostarcza do Ziemi w ciągu godziny, na jeden metr kwadratowy powierzchni - zakładając, że światło pada na tę powierzchnię prostopadle. Na biegunie północnym latem Słońce jest maksymalnie 23,5 stopnia nad horyzontem, co oznacza że nasz strumień światła pada efektywnie na ok. 8 metrów kwadratowych.
Jak z tej tony wody zrobimy np. krę o grubości 12,5cm, to będzie ona mieć powierzchnię 8 metrów kwadratowych, więc akurat otrzyma w godzinę te 4MJ; albedo lodu morskiego jest 8-10 razy większe niż oceanu, ale załóżmy, że ocean odbija 10% światła, a lód 60%, więc w ciągu godziny, mocno zaokrąglając; ocean odbije 0,4MJ, a lód 2,4MJ, czyli o 2MJ więcej. Więc jeśli przez dwie godziny ten lód nam nie stopnieje, to wychodzimy mniej-więcej na zero, a jeśli utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, to bilans energetyczny mamy ujemny. Jak zrobimy z tej tony lodu sześcian o boku 1m, to będzie musiał wytrzymać 16 godzin - oczywiście im większa powierzchnia lodu, tym więcej ma to sensu.
To oczywiście mocno uproszczone rozumowanie (bo pomijamy np. absorpcję przez atmosferę - choć można powiedzieć, że uwzględniliśmy ją w tych naszych zaokrągleniach), ale generalnie na tej zasadzie miałoby to działać - i jak najbardziej jest to wykonalne z punktu widzenia termodynamiki.
Ostatnio edytowany:
2021-06-25 01:10:20
--