Kokainę normalnie w sklepach można dostać.
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-kokaina-w-bananach-w-popularnej-sieci-sklepow-5118290
Niestety nie piszą jakie to sklepy, ale prawdopodobnie znowu biedronka. Warto sprawdzić, może się trafi na szczęśliwy karton.


Dziękuję, do widzenia.

Znowu Miasto jest Nasze z Krakowa pewno coś odjebao

:servin sądząc po pomysłach to może dla nich dostawa

Jednego jestem ciekaw. Zauważcie, że taka informacja pojawia się regularnie od pewnego czasu, raz na 2-3 miesiące. Jeśli założymy, że 1 na 100 paczek przemknie się tym kanałem nieodebrana (o wartości 30 mln zł), to znaczy, że tym kanałem do Polski przemyca się narkotyki o miliardowej wartości. Ciekawe, czy służby potrafią połączyć kropki i namierzyć odbiorcę?

:another - jak pytasz o nasze służby, to one pewnie nawet kropek nie widzą, dopóki, dopóty nie mają interesu w tym, żeby zobaczyć

:another jesteśmy jednym z największych kanałów przerzutowych w Europie, przynajmniej w tej branży przodujemy

Ale Holendrzy kropki łączą: https://stooq.pl/n/?f=1427308&c=1&p=4+22

Ponad 40 ton koki łącznie. To ile przechodzi??

dopóty, dopóki

To chyba akcja promocyjna. Coś takiego wycieka do mediów a następnego dnia w Lidlu i Biedronce wszystkie banany wyprzedane.

Tak w temacie przemytu koki:

Oglądałem kiedyś program o przemytnikach, w którym pokazywali, jak służby na lotnisku przeszukują bagaże. U jednego gościa nic w walizce nie znaleźli, chociaż byli pewni, że jest przemytnikiem.









Walizkę miał zrobioną z kokainy

W tej branży to raczej kreski się widzi

:maciej1988 Koks pięknie się łączy z różnymi polimerami i dość łatwo go potem oddzielić.
:tomcat_tc Gdzieś widziałem piękną mapkę jak przez Polskę podróżują różne zabawki. Białe ze wschodu na zachód i północ, zielone z południa na północ i zachód itd.

ale teraz ktoś ma przejebane

Nie rozumiem po wała zakazywać koki. Efekt jest taki, że kto chce i go stać i tak kupi, biedniejszy kupi jakieś niebezpieczne zamienniki, mafia swoje zarobi, a służby są zajęte. Bez sensu, skoro ostatecznie towar i tak jest na rynku (czasem w biedrze czy innym dużym sklepie), państwo się tylko ośmiesza. Jak czegoś się nie da zrobić, to po co próbować to robić? Lepiej opodatkować (tak, nie wszystko się opodatkuje, zawsze część będzie poza, ale lepiej część, niż wszystko plus koszty), a z podatków utrzymywać prewencję/edukację. Kleju dzieciaki masowo nie wąchają, choć jest legalny, więc straszenie, że jak coś będzie legalne, to się ludzie zaćpają mnie nie przekonuje.

:djbanan jeszcze haszysz ze wschodu na zachód

Jon Roberts mawial, ze jak DEA robilo z raz na miesiac/dwa nalot i zgarnialo kilkadziesiat kilo to oni przez ten czas przerzucali tony towaru. Zalozmy ze w tamtych czasach kilo zaleznie od koniunktory i stopnia zalania rynku bylo warte 20k w hurcie i zgarnieto ~50 kilo (czyli Medellin tracilo ~1M). Jesli w akcje bylo zaangazowanych ok. 100 osob po stronie prawa pracujacych przez dwa miesiace, za srednio 2k miesiecznie, to same koszty osobowe wynosily ok. 400k, dorzucic koszty sprzetu, paliwa, noclegow (samochody, smiglowce, lodki, hotele) I pewnie panstwo nie wychodzilo na czysto. Bo nawet w kwestii zdrowia I zycia swoich obywateli kilkadziesiat kilo przy ilosci liczonej w tonach nie zmienialo sytuacji

:tomcat_tc U nas głównie z południa (Albania) tylko odbierać trzeba z Serbii, bo z Albanii trudno z tym wyjechać

:djbanan a rzeczywiście, kierunki mi się pomerdały

(Pozdrawiam swojego agenta ABW)

:tomcat_tc
jak państwo za mocno przyciśnie i nie będzie nic do stracenia to wiadomo jaka ścieżka zostaje otwarta. w końcu wg prawa wszyscy już jesteśmy przestępcami, bo chyba nie ma nikogo kto nie złamał tak lub inaczej prawa. wystarczy o jedno popchnięcie za dużo.

:jez_z_lasu Narkomani i palacze nie obciążają systemu. Więcej kosztują alkoholicy.
Ci pierwsi żyją poza systemem. Rzadko pobierają świadczenia. Nie zalegają w szpitalach, bo muszą wyjść po działkę itp. Co prawda płacą niewiele podatków (tyle co przy zakupach) i generują pewne koszty w organach ścigania przez dużą liczbę przestępstw popełnianych przez narkomanów. Kokaina i amfetamina to inna działka, bo ci, którzy ją biorą są zwykle aktywni zawodowo. Nie biorą jednak emerytury bo trudno im dożyć odpowiedniego wieku. Samo umieranie też jest zwykle mało kosztowne.
Palacze płacą podatki bo pracują i bulą za akcyzę. Poza prawem znajdują się częściej niż niepalący kupując szmuglowane fajki. Umierają na średnio drogiego w leczeniu raka w okolicy 60-70 lat, zanim zdążą poważnie obciążyć ZUS.
Pijak natomiast nie pracuje, pobiera zasiłek, leczy się często, bo nie musi się ukrywać z nałogiem jak ćpun. Dodatkowo produkuje kosztowne dzieci. Co prawda nie żyje zbyt długo ale ZUS zdąży obciążyć przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Najgorsi są jednak zdrowo żyjący. Moja babcia za kilka miesięcy kończy 100 lat. odkąd pamiętam opiekują się nią kardiolodzy, czyli najbardziej kosztowni lekarze. Leki ma w dużej mierze refundowane a zażywa ich tyle, że można się najeść. W normalnych przypadkach takie osoby mają zagwarantowaną dodatkową opiekę w postaci pielęgniarki lub domu opieki (u nas niestety niemożliwe). Emeryturę pobiera dłużej niż wielu forumowiczów będzie pracować.

Więc patriotów zachęcam do codziennego sprawdzania bananów. Jak coś znajdziecie i zaczniecie wciągać, Morawiecki będzie miał więcej kasy dla swoich wyborców.

Chciałbym tylko zauważyć, że to kolejna próba oczerniania bananów!

:djbanan same się oczerniają.

Ostatnio (a raczej parę tygodni temu) zapomniałem o torbie z bananami i sam widziałem.

Mam znajomego, co miał całkiem odwrotnie. Była przesyłka na jego adres, której nikt nie zamawiał. Służby wyczaiły jakoś, że miała być przechwycona po drodze i ludzie mieli nawet nic o tym nie wiedzieć. Ale jednak. A później ciąganie się po sądach, że oni przecież dobrze zarabiają i nie potrzebują tego, itp. Chociaż po chwili namysłu, czy to jest odwrotnie? Nie poszło gdzie, albo jak zaplanowano. Wziąłbym już te 25000 tabletek, zamiast sukienki jako ultimatum