Wreszcie. Ludź jak wiemy potrzebuje usług cyfrowych. Takie listy papierowe na ten przykład, to na telefonie ciężko czytać, muszą być elektroniczne. A elektronika, jak wiemy, to droga jest, bo to trudne i skomplikowane i trudne do ogarnięcia. Weźmy taki email, na ten przykład, ten jest elektroniczny, niczym telewizor czy magnetofon kasetowy.
List papierowy to wymaga kawałka drzewa, z którego robi się kawałek papieru. Z papieru robi się list, oraz kopertę i znaczek, choć znaczek można pieczątką zastąpić. Następnie taki to jakoś musi trafić do sortowni, potem samochodem, pociągiem lub samolotem trafić do jakiegoś innego centrum dystrybucji, po czym jakiś listonosz musi zanieść to do adresata, zabrać zwrotkę, jeśli list za potwierdzeniem, odesłać do nadawcy i koniec, proste.
A list elektroniczny? No tu jest trudno. Bo taki list, to najpierw trzeba zdigitalizować, zserializować, podzielić na datagramy, przesłać przez teoretyczne 7 warstw iso-osi do kabli lub innego światłowodu tudzież radia, wysłać do najbliższego routera, ustalić mu algorytmem jakimś skomplikowanym trasę do serwera, tam go zapisać w jakiejś pamięci trwałej, a że to list ważny, to i zapewnić trzeba redundancję infrastruktury. A to nie koniec, detali tam jest na 50 książek, żeby taki list elektroniczny od nadawcy trafił do odbiorcy, z czego co najmniej 5 to kryptografia oparta na matematyce trudnej, co pociąga za sobą kolejne 50 książek. A żeby było mało, to całość na prąd chodzi, a ten jak wiemy drogi, bo Unia Nierządnica jest zła.

Zatem nikogo nie powinno dziwić, że poczta polska w trosce o jakość i satysfakcję i wartości za każdy jeden list elektroniczny skasuje drobne 3.75pln + vat. Szczęśliwie prywaciarz tego nie robi, bo byśmy z torbami w samych skarpetkach poszli.


więcej o listach tu

Poczta chce robić to, co w tej chwili za darmo (dla obywateli) robi platforma epuap.

Zakładając, że przesyłki urzędowe mają mieć jakąś ochronę, a dostęp do skrzynek musi być autoryzowany, to każdy obywatel będzie musiał na początku wykonać jakieś czynności o stopniu skomplikowania porównywalnym z założeniem profilu zaufanego i skrzynki pocztowej na epuap.


Zadam więc pytanie retoryczne:

Po co dublować sprawdzone rozwiązanie?

Spodziewam się że będzie jak z komunizmem - pomysł jest dobry, ale ludzie spaprali ideę.

Mail narodowy jest fajnym pomysłem, tyle że realizacja daje więcej znaków zapytania i boję się że to będzie kolejny dziwny wytwór, na który po roku zrobi się protokół zniszczenia.

Mamy więc kolejny projekt "narodowy". Jak widzę określenie "narodowy" to od razu zapala mi się czerwona lampka. Więc powstanie nowy system, nowa platforma, nowy mail i nowe logowanie. Ktoś to będzie musiał stworzyć, pewnie zrobią to praktykanci albo firma szwagra prezesa i wszystko będzie działo, o ile nikt nie będzie ruszał taśy klejącej, sznurków trzymających serwery i plasteliny łączącej usługi.

Pan Premier przetnie wstęgę i wygłosi płomienne przemówienie, że wreszcie Obywatele otrzymali coś, co nam nawet Niemcy zazdroszczą, że odpowiada to żywotnym potrzebom społeczeństwa i że wreszcie Ojczyzna wstanie z kolan, Bóg z nami, Nowy Ład, żeby Polska była Polską a Ojciec Dyrektor poświeci serwery wodą święconą.

Po czym się okaże że serwery nie dają rady, nie można się zalogować, każdy dostaje takie samo hasło bez możliwości zmiany albo uwierzytelnianie przez 6 instytucji. Potem okaże się że polowa funkcjonalności nie działa, dublują się opłaty a zamiast swojego poleconego widzę wyniki badań ginekologicznych sąsiadki. Po pół roku zacznie działać, ale tylko dlatego że nikt tego nie będzie używał i usługa będzie działała tak długo, aż syn prezesa będzie potrzebował RaspberryPi na zajęcia w szkole i wyłączy jedyny serwer maila narodowego.

A Pan Premier ogłosi, że tak miało być, jaki był plan, to tylko był test usługi, staliśmy nad przepaścią ale teraz robimy zdecydowany krok naprzód i każdy otrzyma mail w domenie ojczenasz.pl. Dla beneficjentów 500+ i świnka+ darmowy, wszyscy inni i zarabiający więcej niż 2000zł zapłacą tylko 99zł/msc. Oczywiście plus VAT, infolinia 7,99zł/min. Plus VAT.

nie dodałeś tylko backdoora Putina i winy Tuska

Rząd PiSu wynalazł email!

Ciekawe ile PP będzie w stanie zgubić tych e-mailii.


Dziękuję, do widzenia.

:pies_kaflowy nic nie zginie, trafi do Narodowego Ojczyźnianego Działu Przesyłek Zagubionych w Koluszkach.

I już to widzę, loguję się na Narodowego Maila, a tam informacja że Narodowy Listonosz nie zastał mnie zalogowanego na Narodowej Platformie Pocztowej i w związku z tym zostawił Narodowe Awizo.

Albo co gorsza wrzucił moją przesyłkę do Narodowej Skrzynki sąsiada.

I żeby odebrać Narodowego Poleconego to trzeba wiadomość wydrukować w dwóch kopiach, udać się w te pędy na Pocztę Polską i okazać wydruki oraz dowód pani w okienku, podpis w dwóch miejscach, opłata gotówką i już tylko czekać na fax.

:zmechu "Spodziewam się że będzie jak z komunizmem - pomysł jest dobry..."

Nie, ten pomysł nie był i nie jest dobry, a realizacja wcale nie odbiegała daleko od założeń.

Abstrachujac od tego konkretnego pomyslu,na ktorym osobiscie sie nie znam tak mi przyszlo do glowy, ze czasami moze byc tak, ze rzadzacy jada do Brukseli. Tam zeby dostac pieniadze to dostaja jakies zadanie do wykonania na obywatelach w zamian. Jak jest techniczne to znaja sie na tym jak mysz na harfie, wiec nie widza zagrozen, unia testuje sobie swoje pomysly na jednej z tych bardziej opornych i trudnych populacji, jak sie uda to wynalazek da sie wcisnac wszedzie, rzadzacy odegraja jakas teatralna akcje przeciw unii i za chwile powtarzaja cala historie. Tak mi sie skokarzylo po pandemii, oplatach za autostrady, pocztowych mailach.

Ja bym tak robil na miejscu unii. Bredze.

Jakieś rozwiązanie cyfrowe będzie potrzebne, bo fikcja skutecznego doręczenia jest coraz dotkliwsza. Ostatnio dowiedziałem się że Poczta rzekomo, mimo wiedzy, że adresat nie przebywa pod adresem (dostałem awizo na jakiegoś Ukraińca, który prawdopodobnie mieszkał w mieszkaniu służbowym, które już n lat temu kupiłem i wyremontowałem, więc zadzwoniłem, że adresat nieznany i żeby więcej nie doręczali przesyłek do osób innych niż ja czy żona), nie może nie doręczyć przesyłki od Urzędu Skarbowego, bo bardzo ważny Urząd wielki wuj to obchodzi, że adresata tam nie ma i nie będzie, poczta nie ma się bawić w detektywa tylko doręczać. A dwukrotnie awizowana przesyłka to przesyłka skutecznie doręczona c'nie?

Dostaniesz od PP "polecony" list elektroniczny.
A tam w załączniku PDF - awizo do odbioru w placówce PP

Bezpieczeństwo to jedna sprawa. Oczywiście łatwo przewidzieć, że ktoś szybko wykradnie listy na temat stosunków Polsko Białoruskich. Ważniejsze jest jednak kto będzie miał dostęp do treści. Już za poprzednie władzy Polska przodowała w Europie pod względem wniosków o odtajnienie danych osobowych u dostawców Internetu. Ciekawe czy przy obecnej władzy ktoś wyśle wrażliwe dane firmowe narodowym listelem.