Co myślicie o tym?

https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/zatrudnienie-musi-byc-gwarantowane/

tl;dr; rząd powinien dawać pracę każdemu, kto chcę pracować.

Czy się stoi, czy się leży- pięćset złotych się należy

Pisopaci już to realizują, na razie w ramach programu ''Rodzina pisopaty na państwowym jak na swoim''.

O, może Servin wróci do kraju, w końcu sobie poradzi

O, nie, już raz się dałam wrobić w dwudniową dyskusję merytoryczną, tam też się zaczęło od "co myślicie" - no way, sam sobie dyskutuj

Czasy komuny prawie.
Z jedną różnicą, że tam pracować musiał każdy, a nie pracowali jedynie bumelanci.

a_p , w sensie, że widzisz pozytywy? niewielkie

:nevya Merytorycznej dyskusji? No, czasami tak, fajna rzecz, ale nie co tydzień, na litość! ja się angażuję emocjonalnie, spać nie mogę, bo obmyslam ewentualne rekontrargumenty na potencjalne kontrargumenty, które ktoś może napisać wobec moich argumentów, jak jestem z dala od komputera - a ja się i tak za późno kładę, więc jak jeszcze nie zasnę od razu, to nazajutrz wyglądam jak chore zombie i mnie to uderza w samoocenę, i zużywam dużo zasobów umysłowych, żeby siebie przekonać, że jednak jestem śliczna, co bez kawy jest trudne, a kawa zaczyna się godzinę po wyjściu z domu.
A jak nie dyskutuję, to wychodzę z domu śliczna z natury, z pieśnią na ustach, choć tak naprawdę to ukryty wiersz biały o monotonnej treści "q... q.. q... powinnam była wyjść pięć minut temu, a najlepiej dziesięć". Nie lubię wstawać o szóstej.

A krzyczeli niektórzy "komuno wróć!", no to kurwa wróciła.

Dziękuję, do widzenia.

:pies_kaflowy Proszę, dzień dobry.

Ja pisałem - za komuny było lepiej.

I rzeczywiście było

: mika_p - przeczytałem ''z pleśnią na ustach'' i zacząłem kombinować, co Ty rano robisz zamiast umyć zęby

Parafrazując klasyka:

– Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia mam umyte zęby, bo myję wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję, zakładam maskę i wychodzę.
– No, ubierasz się pani.
– W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– Fakt!
– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
– I zdanżasz pani?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widź pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Jem śniadanie, myję zęby i idę spać.

"Czasy komuny prawie" - Jakie prawie. Mamy dokładną kalkę. Stopniowo wprowadzane są niegdysiejsze rozwiązania. Przymus pracy to dokładna kalka. Jest takich kwiatków więcej jak np. projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. O ile gwarantowane zatrudnienie to na pewno nie wejdzie w życie to legitymacje artystyczne już mają niewielkie szanse. Będziemy mieli odpowiednik Gribojedowa.
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12346411

:shuy a propo artysty zawodowego, ogladaliscie to?

https://www.youtube.com/watch?v=Q0lITmpkmsc

Posłuchałem 5 minut i zgadzam się oczywiście z Mazurkiem. Nie wiem co powiedział potem, bo dostaję cholery, kiedy ktoś tak prowadzi dyskusję w dodatku facet kłamie bardziej niż Morawiecki.
Od kilku lat nie słucham i nie oglądam wiadomości więc wiedzę o aktualnych wydarzeniach czerpię z dziennika ustaw i Joemonstera. Tylko w samochodzie mam radio classic gdzie co jakiś czas dają serwis informacyjny, ale wydaje mi się, że wiadomości tak jak muzyka są z poprzedniego systemu
Kiedy zobaczyłem ten projekt od razu mi się przypomniało:

-Proszę okazać legitymacje! – powiedziała patrząc ze zdziwieniem na binokle Korowiowa jak również na prymus Behemota oraz na rozdarty rękaw tego ostatniego.
– Tysiąckrotnie przepraszam, jakie legitymacje? – zapytał zdziwiony Korowiow.
– Panowie jesteście pisarzami? – teraz z kolei pytała obywatelka.
– Bez wątpienia – z godnością odpowiedział Korowiow.
– Proszą okazać legitymacje – powtórzyła obywatelka.

Ok, teraz jedno proste pytanie, kim jest artysta zawodowy?
Jak nim zostać, bo według tej debilki stworzenie mema i umieszczenie go na koszulce jest pracą artystyczną .
W takim razie mamy w Polsce pewnie z kilka, jeżeli nie kilkanaście milionów artystów

To ta opłata reprodukcyjna to się okaże kropelką w morzu potrzeb
Bo jak tylko wejdzie to w życie to pokaże moje pierwsze 7 stron powieści i powiem żem artysta i pomocy potrzebuję

A i przy okazji przekleję mój komentarz z FB:
Ja czekam aż wejdzie w życie ta ustawa, bo skoro w cenie nośnika będzie ta opłata "Opłaty reprograficzne mają w założeniu stanowić „godziwą rekompensatę” strat ponoszonych przez twórców w związku z dozwolonym przez prawo kopiowaniem ich utworów na własny użytek przez osoby fizyczne (dozwolony użytek)."
To jak kupię taki dysk to mogę spokojnie piracić gry i programy ponieważ dzięki tej ustawie poprzez zawartą opłatę w cenie nośnika mój program został legalnie zakupiony

:kocia_mamba stworzyła dzieło pt. 'Coś w rodzaju ściany z kwiatów'. Czyli artystka. W dodatku wszyscy nałogowo kopiują jej dzieło a za papier nie płacą.

I słusznie. Kultura jest potrzebna i w krajach bardziej cywilizowanych jest dotowana. I to działa.
Co ciekawe w Polsce poparcie zbierają raczej idee, które w krajach o wyższym poziomie "zadowolenia i szczęśliwości społeczeństwa" się nie przyjęły, a tu się je odrzuca, aby właśnie ludzie byli bardziej szczęśliwi. Cóż za paradoks.

Co do tego wywiadu z Łepkowską: hipokryzja tej kobiety jest tak wielka, że brakuje skali.
Ale podoba mi się, jak fajnie dzieli środowisko, bo wsparcie ma być dla twórców, a nie dla artystów. Bo jeśli ktoś napisze scenariusz to mu się wsparcie należy, ale jak ktoś stworzy wybitną kreację aktorską, to jest niewłaściwy dobór słów, bo on/ona niczego nie tworzy, po prostu gra. I to jest bardzo ważne, ponieważ szanowna Pani przez całe 50min używa argumentu, że chodzi o SZtukę, którą należy wspierać nawet jeśli jest niepopularna i nieopłacalna. Ale! Ale! Sztukę tworzą tylko niektórzy artyści. Wspomniani już aktorzy sztuki nie tworzą, piosenkarze również nie (chyba że sami sobie napiszą piosenkę) performerzy też nie tworzą sztuki.
A już fakt, że dyskutuje o projekcie, którego nawet nie przeczytała to jest jakieś kuriozum.

A co do głównego wątku - czytanie Wosia, to jak słuchanie Krula. Dobre na etapie gimbazy i liceum - potem większość ludzi nawiązuje już kontakt z rzeczywistością.

:yoop z aktorami akurat jest tak, że tworzą, ale do szmiry zatrudnia się statystów. Tę robotę mogą wziąć aktorzy, ale także murarze czy kamieniarze.
Różnica jest taka, że grający aktor jako "twórca/artysta" podlega pod inne ustawy, niż występujący przed kamerą statysta.

Choć nie jestem pewien, czy w tym aspekcie z aktorami zrozumiałem, o co pani z wywiadu chodziło.

W końcu PiS przepchnie to przez sejm zmieniając tu i ówdzie, a na końcu okaże się że jedynymi twórcami spełniającymi warunki będą osoby grające główne role w takich filmach jak "Tylko nie mów nikomu" czy "Zabawa w chowanego"