Dlaczego w Polsce są takie restrykcyjne normy dla cholesterolu?

Normy cholesterolu na świecie w większości państw, takich jak np. Niemcy, Francja, Wielka Brytania, czy Stany Zjednoczone są dużo wyższe niż w Polsce.

"Normy cholesterolu w Europie oraz w dalszych zakątkach globu są inne niż w naszym kraju ponieważ tamtejsi lekarze stoją na stanowisku, że cholesterol nie jest aż tak ważny dla oceny ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Według zachodnich medyków zawał serca, udar mózgu, czy choroba niedokrwienna serca nie mają bezpośredniego związku z wysokością stężenia cholesterolu we krwi."
U nas obecnie norma to do 190 mg/dl, w Europie do 300, a w USA nawet powyżej 300.

https://dimedic.eu/pl/wiedza/normy-cholesterolu-na-swiecie-i-w-polsce-jaki-ldl-i-hdl

Poza tym kiedyś i w Polsce były wyższe normy. Kto i po co obniża te normy?

znaczy że za dużo Ci wyszło i od jutra dietka?

Nie łam się, ja w USA byłbym z tych chudszych

:krzycz22

U mnie całkowity, to 187, w tym ten dobry 72, ale brat ma wg naszych norm za dużo /237/ w tym dobry 68 i już mu lekarz zalecił przyjmować jakieś statyny. Poszperałam co nieco na temat tych norm i uważam, że u brata stanowczo za wcześnie na statyny, tym bardziej że musiałby je brać do końca życia. Lekarz powinien zacząć poradę dla brata od właśnie diety.

Co na to nasi joemonsterowi lekarze?

Jeżeli chodzi o "kraje otyłe" to chyba łatwiej było podnieść normy, niż odchudzić obywateli

W ostatnim czasie i my staramy się dogonić peleton.

:empiror

U nas otyłych przybywa, a normy obniżają przecież. Czy nasza narodowa medycyna jest lepsza od światowej?

Ważne jak wpływa na prześwit żył - ostatnio na celowniku są trójglicerydy - jak kilka lat temu zrobiłem badania to czterokrotnie przekroczyłem ich normę. Po regularnych treningach na rowerku ich ilość spadła poniżej górnej granicy normy. I niestety muszę regularnie ćwiczyć, bo dwa dni bez wysiłku i łeb mnie napieprza niemożebnie.

Restrykcyjne dla cholesterolu, za to łagodne dla ilorazu inteligencji. Równowaga musi być

:empatyczna Nie, po prostu ludzie mają w dupie normy i zalecenia lekarzy.

:empatyczna a co, TVPis nie oglądasz? Tam mówią, że tak

Nie rozumiem tego poziomu cholesterolu bo wpierdzielam dużo więcej śmieciowego żarcia niż moja żona czy matka a wynik mam zawsze najniższy. O ile dobrze pamiętam w granicach 60-70 mg/dl.

Z kolei tego "dobrego" wychodzi mi zawsze trochę poniżej normy. I bądź tu mądry.

:kirdan
Bo nie ważne co jesz, ale czym przepijasz

:kokeeno

Trójglicerydy 89,0 czyli ma tu bez zastrzeżeń, a konował statyny zapisuje.

:kirdan, tak patrze na moje wyniki z sierpnia i minimum całkowitego to 115 mg/dl, więc masz coś mało

:empatyczna ktoś nie umie w przeliczanie mg/dL na mmol/L. W UK norma to 5mmol/L. Teraz trochę przeliczania: 190mg/dL to 4.913mmol/L. Przypuszczam, że dla zwykłego uproszczenia zaokrąglone jest to do 5 jako norma, więc wcale taka ta norma wyższa tutaj nie jest. Wszystko powyżej 5 jest powyżej normy. Wiem, bo kilka lat temu byłem powyżej normy

:salival

I jak naprawiłeś swoją normę?

:empatyczna metamfetamina

:jabba_the_hutt

:empatyczna normalnie, przeszedłem z fatness do fitness

:salival chyba z fatless na fitless

:kokeeno
"ostatnio na celowniku są trójglicerydy" - to są po prostu tłuszcze. Są absolutnie niezbędne do życia. Zwykle większość ma problem - za mało ruchu. pozdrawiam

:kokeeno
Łeb cię napieprza od ślęczenia nad algorytmami i kodem i od ewentualnego braku czyszczenia wysiłkiem fizycznym ubocznych produktów reakcji chemicznych na intensywnie eksploatowanych neuronach.

zjada się coś co obniża cholesterol...

:empatyczna U mnie wyszło coś koło 800...

:kosmolot
Strychninę

U mnie w 2002 roku 2637 trójglicerydów. Doktorek się za głowę złapał i powiedział, że to drugie miejsce w Siłach Powietrznych, ale ten pierwszy już nie żyje
No ale statyny swoje zrobiły i dzisiaj mieszczę się w normach

:empatyczna nawet posta kiedyś wrzuciłem:

https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&i=2461529&t=2461529

Powrót do normy zajął mi niecałe dwa miesiące. Ale pamiętam, że dieta była bardzo restrykcyjna (odstawiłem alkohol ) i robiłem dużo cardio. Dziś uznałbym to za trochę ryzykowne (zbyt szybka utata wagi), ale opłaciło się, bo parametry wróciły do normy. Nie pamiętam już wyników, ale chyba miałem cholesterol powyżej 7mmol/L, grubo ponad normę.

A wspomniane w poście tabletki nadal mam w szufladzie biurka w pracy Mam nadzieję, że się nie przydadzą więcej.

:salival

Rzeczywiście, nawet skomentowałam Twój wrzut i wszystko jasne w temacie - zamiast leków najpierw trzeba zadbać o zdrowie w najbardziej słuszny sposób.

Mnie doktórka od czasu upomni, do ten zły to w górnych granicach, ten dobry poniżej normy. I zawsze to sama rada: ograniczyć alkoholu więcej ruchu. Tylko że dwa piwa w tygodniu to u mnie już niemal pijaństwo, a w sezonie powyżej 7 st.C bez deszczu codziennie jest rower.

W zasadzie normą mocno się nie spinam, ale mam ciągle z tyłu głowy że podobno statystyczne najczęstszą przyczyną śmierci u facetów to problemy z krążeniem. Też perspektywa spędzenia reszty życia po udarze też mnie nie cieszy. Po co komuś innemu zatruwać życie swoim potencjalnym kalectwem

Normy cholesterolu są u nas niższe bo mamy niższy cholesterol.
Żeby sprzedać wystarczającą ilość leków i suplementów obniżających cholesterol w USA można ustawić "normę" wielokrotnie wyższą niż w Polsce a i tak większość ludzi zostanie zakwalifikowanych przez lekarza jako "pacjenci".