Po wielu latach hejtowania polubiłem majonez kielecki.

Ładnie zarzucone Ciekawe czy ktoś podpłynie

O, siemasz :tamparampam

A wspomagaj Cię św. Petronella i św. Idzi

zgłaszajcie do administracji ktoś shackował konto tomcat_tc

:tomcat_tc

Kielecki
To już lepiej kup ocet i pij z gwinta
Może Ty kowida złapał i smak stracił, a?

:tztesla - a już Cię zaczęłam lubić po tym upadku z drabiny

:tomcat_tc Wnoszę, że dotychczas byłeś fanem Kętrzyńskiego?

Ludzie mądrzeją z wiekiem. W następnym kroku zrozumiesz, że majonez to tylko baza dla sosu czosnkowego

Wpływ baby jak nic. Moja była była w stanie przekonać mnie do przerzucenia się z Winiar na Kielecki. Ale to była granica możliwości jej perswazji w odniesieniu do mnie
Teraz mogę zjeść sałatkę z jednym albo drugim i mi to powiewa, którego dodano.

Ok. Pocałuj chłopaka i chodź do nas.

Dżizas, majonez to taki sam tłusty syf, że nie ważne: Kielecki, Winiary czy inny.

:fankafranka
Wybacz ale są przekonania których nie można zmieniać, nawet dla tak zacnej fanki

Jednym z objawów covida są zaburzenia smaku i węchu. Ale może to narkotyki.

:sambojka - cycki to też głównie tłuszcz

:sambojka proszę

Pegaz to król majonezów tak jak szczupak jest król dżungli!


Co prawda nie wiem czy gdzies poza Wlkp funkcjonuje, but still

:tomcat_tc Tzn. co? Dałeś mi lajka na fejsbuniu?

:szatkus
Cycki to cycki, majonez to tłuszcz.
:Peppone
Z majonezem nie pójdziesz do łóżka, cycki w łóżku jakoś nie przeszkadzają. Argument, że majonez jest z jajec, a te w łóżku też nie przeszkadzają jest niepełnosprawny.

:sambojka - ja z majonezem do łóżka nie pójdę, ale różne są zboczenia
A poważnie - majonez jest jak piwo, nie każdy musi lubić. Majonezu - zasadniczo poza sałatką jarzynową oraz jajkiem ze szczypiorkiem też nie jadam.

szatkus, wegański majonez to jakiś odbyt szatana
kielecki, kurwa

Czyli jednak mądrość przychodzi z wiekiem.

Obawiam się, że to nowa mutacja, Podlaska. Traci się węch, smak i godność.

Bo do kieleckiego trzeba dojrzeć. To kwintesencja dobrego smaku. Jak 30letnia whiskey, kielecki na początku delikatnie muska podniebienie niczym nieśmiała panna, po czym rozkwita bukietem zbóż którymi były karmione szlachetne kokoszki, by na finiszu eksplodować subtelnym balsamem kamieni polnych, korzeni pokrzywy i nektarem z dżdżownic polnych. Nie każdy doceni.

po co ci taki mały słoik? toż to na raz

:discordia są osoby, które chcą się najeść samym majonezem, są też osoby, które kieleckim się delektują

pewnie sie nim smarujesz
nie oceniam, rozumiem

"do kieleckiego trzeba dojrzeć" - przecież ten bełt jebie kwaśnym octem, czyli jedzą go stare dziady, które lubią zepsute skwaśniałe żarcie.
No gratuluję państwu.

Jak zrobić majonez kielecki w domu.
1. Jedź na Pakosz, znajdź miejsce, które wygląda jak RODOS, tam mieszkają ludzie u których wymienisz flaszkę zajzajeru na jajka.
2. Do jajek, cały czas mieszając, dolewaj po kieliszku olej z biedry (najtańszy, może być mineralny).
3. Zamiast cytryny dodaj fhuj octu (bardzo ważne)
4. Pół słoika musztardy Saperskiej (nie pomyl)
5. Sól, pieprz i trochę wody z Silnicy.
Gdy całość będzie miała już konsystencję ciasta naleśnikowego zapakuj tę breję do pojemnika (amelinium będzie OK, nada smaku i aromatu).
6. Idź na Sieńkiewkę. Wypij w każdej bramie i knajpie (pod warunkiem, że standard obsługi jest niższy niż w Literatce).
Po tygodniu melanżu zostaw otwarty majonez na parapecie. Zakończenie procesu dojrzewania rozpoznasz po zapachu zbliżonym do kwasu mlekowego lub wymiocin.

Voila! Masz Majonez Kielecki skur**synu!
Nie kłamę.

jbanan a nakłoń Makłowicza, żeby to przeczytał