czarnek - i wszystko jasne

:corwin Negatywy tego rozwiązania: nawet do nauczania etyki masowo pchają się katecheci.

Pozytywy: w Polsce uczy się religii od trzech dekad, nic to Kościołowi jeśli chodzi o rząd dusz nie dało. Sam pamiętam moje licealne czasy jak w pierwszej klasie jeszcze się księdzem przejmowaliśmy, a już od drugiej po prostu typa na lekcjach ignorowaliśmy.

:corwin Najlepsze, że iny prepis mówi, że jeśli jest mało chętnych to etyki może nie być i dyrektorzy masowo ustawiali "etykę dla wszystkich" na np. 19 i dzieciaki czekałyby kilak godzin, wiec rezygnowały, a jak nie było chętnych to likwidowano lekcje etyki.

Zmiana oznacza obowiazkową religię.

"I właśnie to "nic" służy temu, by odbywały się zbiegowiska osób, które kompletnie bezrefleksyjnie podchodzą do życia. Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości"

Zajęcia z miłości do socjalizmu kiedyś były, ale jakoś nie pykło. Odkąd religia weszła do szkół, liczba wiernych spada.

Cóż, niech mu nikt nie przeszkadza.


Zaś jego sugestię, że rodzice nie wpajają dzieciom żadnego systemu wartości, ale ksiądz lub etyk to zrobi uważam za co najmniej oburzającą.

Pewnie będzie podobnie jak z wdżwr - tam też albo księża, zakonnice (podobno, sam nie widziałem) albo katecheci i inne "cywilne służby" kościoła, niewiele mniej nawiedzone i sprzedające bajki kościoła jako "naukowe fakty"

:fiol78
No właśnie dlatego do kwesti religii w szkole mam stosunek mocno ambiwalentny- żaden ateusz, antyklerykał, satanista, czy cywilizacjo-śmierciowy nihilista nie potrafi tak obrzydzić przekaz kk jak poqrwieniec z misją kanoniczną.

:semper_malus Zgadzam się, tylko że to nawet nie jest "obrzydzanie". Młodzi z którymi rozmawiałem nie są jakimiś walczącymi antyklerykałami, oni po prostu maja na Kościół wywalone. Trochę się to zmieniło przy okazji zaostrzenia prawa aborcyjnego (zwłaszcza wśród dziewcząt), ale wciąż uważam że w Polsce Kościoła nie zabiją wściekli sataniści szturmujący świątynie tylko ludzie którzy w Boże Ciało zamiast na procesje pojadą na grilla i będą mieli wywalone, szkoda że nie ma też takich mających wywalone polityków.

Dzięki lekcjom religii w szkole moja córka zrozumiała dwie rzeczy:
1) że to łatwa celująca podbijająca średnią,
2) że jest ateistką.

Małe szkoły w mniejszych miejscowościach są z góry skazane na religię albo etykę prowadzoną przez osobę z wykształceniem teologicznym albo innych prokościelnych nauczycieli.

Jeszcze czarnek chce wprowadzić wychowanie do życia w rodzinie. Według autorskiego programu. Co tam będzie można się domyślić

:kocia_mama , myślę, że problem jest dużo większy. Szkoły to również polityczny łup, bo podlegają jednostkom samorządowym. Posadka dyrektora jest więc z tym związana, a jakby było mało pisowców to w każdej partii nie brak fałszywie świętojebliwych, bo tak się zdobywa poparcie. Później trzeba odpłacić kościółkowi. A taka posadka całkiem wygodna, nikt z tego nie rozlicza, rodzice się nie rzucają.

Ależ mnie ten typ brzydzi. Jest kumulacją wszystkiego za co lałbym po ryju.

:thurgon Ja tak miałem z Szyszką, nikt nie budził we mnie większej agresji i chęci przywalenia w mordę.

I co? I typ nie żyje.

:Fiol78 Wydaje mi się, że jednak ta religia w szkole jest dla KK bardzo ważna. Oczywiście liczba wiernych maleje, ale podejrzewam, że gdyby nie religia w szkole to byłoby ich dużo mniej a Polska byłaby obecnie zdecydowanie bardziej świeckim krajem.

"ludzie którzy w Boże Ciało zamiast na procesje pojadą na grilla i będą mieli wywalone, szkoda że nie ma też takich mających wywalone polityków."

Z pierwszą częścią się zgadzam, z drugą wprost przeciwnie. Mamy takie rządy jakie mamy właśnie dlatego, że wiele osób zamiast na wybory wolało pójść na grilla. Nie potępiam ich bynajmniej, nie ma obowiązku głosowania, ale postąpili właśnie w taki sposób.

Co do antypatii to i tak wolę Czarnka niż Zero. Czarnek jest po prostu ograniczony swoimi możliwościami intelektualnymi oraz sympatią do facetów w czarnych sukienkach. Zero jest najgorszym typem... trudno mi nawet powiedzieć "człowieka"

A mi się wydaje że to BARDZO dobry pomysł!

Kiedyś chodziło się na religię, kolorowało Jezuski, klepało na pamięć modlitwy i nikt nie zadawał pytań.

Teraz obawiam się, że jak ludzie będą zmuszeni do chodzenia na religię, to nauczyciele/katecheci będą mieli duży problem. Bo trafią na pokolenie, które nie będzie łykało wszystkiego na wiarę, ale zaczną zadawać pytania. A naprawdę nie chciałbym być w skórze nauczyciela religii który dostanie pytanie "dlaczego Boże Narodzenie jest w grudniu i kim byli Trzej Królowie". Bo jak zacznie się analizować, to dosyć trudno o pasterzy wypasających owce w połowie grudnia, królów nie było trzech i nie byli królami, a żłobek był gdzieś indziej i był jaskinią.

Głupi garnek.

:yoop
Religia dla w szkołach jest ważna dla KK li tylko ze względów ekonomicznych. Praktycznie każdy ksiądz ma etat w szkole. Każdy dostaje stałą pensję, więc biskupi mogą więcej golić od parafii "z tacy". Co więcej - w dobie pandemii, z racji mniejszych wpływów na tacę, niektórzy biskupi nakazali aby podlegli im księża "dzielili się" zarobkami jakie mają z etatów w szkołach. Haracz każą im płacić i tyle ...

:Xanthus aspekt ekonomiczny jest oczywisty, ale nie o tym mowa. Pytanie brzmi, czy obecność religii w szkołach zwiększa wpływ KK na społeczeństwo. Fiol napisał, że nie bardzo, a mi się wydaje, że jednak robi to dużą różnicę. Sądzę, że gdyby nie religia w szkole to nie byłoby tylu patolików, nie byłoby tylu księży i ogólnie udział KK w życiu stołecznym byłby mniejszy.
Ale zgadzam się z opiniami, że to wciskanie na siłę czkawką im się odbije.

:yoop Chodząc do kościoła i słuchając ogłoszeń parafialnych (bo to ciekawe jest ...) obserwuję, że podstawówka, to dzieci w księdza są zapatrzone (lub katechetkę) - tu moze też działać "magia" Pierwszej Komunii. Ale już szkoła średnia ... Nie raz ksiądz ogłaszał, żeby rodzice dopilnowali, bo nie przychodzi młodzież na spotkania w sprawie bierzmowania ... Młodzież ma na KK wyjebane. A im bardziej usiłuje im się tą religię wciskać, tym bardziej stają okoniem.
Tak - uważam,że takie posunięcia jak czarnka spowodują odejście młodych ludzi od KK i religii.

:xanthus zgadzam się. Młodzież ma wyje*ane, bo rodzice prezentują jakąś postawę. Dziadkowie nie mają teraz takiego wpływu, jaki mieli na naszych rodziców ich dziadkowie. To zauważalne. I chwała Panu

:yoop religia w szkołach od lat, kryzys powołań w seminariach od lat - coś im nie działa

zależy od człowieka

:brtk nabór nieletnich pod sukienki działa znakomicie i to jest clou programu. Clou jest francuskie, księża lubią francuski pod wieloma postaciami, tylko te cholerne snickersy są amerykańskie

czyjaś sprawa jak ktoś sobie żyje...

Komuna pokonała KK pozwalając mu wygrać i zatchnąć się monopolem. Kościół prawie zawsze jak musiał się starać, walczyć i działać startupowo to zwiększał zasięgi. Jak staje się monopolistą to rosną mu grubasy w przyciasnych sukienkach, więcej czasu niż wcześniej poświęca na przejmowanie sposobów działania komunistów i złego korpo (vide inwigilacja, polityka, ukrywanie patologii), a mniej na służbę ludziom. No i gdy jest monopolem to przyciąga w swoje szeregi więcej zachłannych fajtłap, które wypalają się ideowo. KK jak widać jak powietrza potrzebuje być w opresji żeby skupić się na konkretach i rozumieć styl życia JCh. Czego mu paradoksalnie jako osoba związana z KK życzę. Może będzie miał mniej powołań, ale nie ilość robi jakość. JCh nie potrzebował więcej niż dwunastu chłopaków.

:kosmolot - Paulo Coehlo z autyzmem.

:sambojka Ale "mieć wyj..ane" to też jakaś postawa. I moim zdaniem takiej postawy KK boi się najbardziej. Tego, ze młodych kościół nie interesuje. Nie negacja/walka. Nie uwielbienie. Po prostu obojętność, wzruszenie ramion i minięcie bez zainteresowania.
Obojętność młodych względem kościoła jest dla KK w Polsce największym zagrożeniem. Nieważne jak - dobrze czy źle - byle mówili ...

:xanthus w punkt.