:m666123 z tego co czytam, kontakt z tobą byłby dużo niebezpieczniejszy

:lolcat wspominali coś o dystansie społecznym? Swoją drogą, wspomniane towarzystwo nie zajmuje się wirusami, więc wolałbym ekspertyzy medyczne kierunkowych placówek.

:poradnia

https://www.bbc.co.uk/news/explainers-55680305

Takie podsumowanie tematu, z linkami. Jak Ci się chce grzebać i podważać, to chętnie poczytam.

:thurgon
Ok. Najpierw pierwsza lepsza informacja z wiki

"II wojna światowa zebrała najobfitsze żniwo życia ludzkiego w historii świata. W ciągu 6 lat wojny zginęło ponad 60 milionów ludzi, co stanowiło około 3% całkowitej liczby ludności na świecie (ok. 2,3 miliarda)"

Nie będę wchodził na temat covid vs holocaust z Tobą właśnie z tego powodu iż nie wiem jak opisać człowieka, który usiłuje porównywać horror oraz zbrodnie popełniane na ludziach i przez ludzi w czasach 2wś do pandemi covid.

:m666123 przepraszam, a co ja właściwie według ciebie podważam? W pierwszych zdaniach artykułu jak byk jest napisanie, że owszem na zewnątrz wirus łatwiej się "rozrzedza", ale zachowanie odległości mniejszej niż dwa metry umożliwia mu przeniknięcie przez oczu, usta i nos i zarażenie. Napisanej jest też, że podczas uprawiania sportów, biegnąc lub idąc za kimś zarażonym również możemy wirusa wchłonąć.

Pytanie, maseczka ma szanse nas w takich sytuacjach zabezpieczyć? Zaprzeczenie było by dziecinnie naiwne.

Masz jeszcze jakieś interesujące "badania"?

:poradnia ja mam za to pytanie. Czy przez ostatni rok siedziałaś w domu i wychodziłaś tylko po artykuły pierwszej potrzeby?

man159 od lutego zeszłego roku nie zaliczyłem masowej imprezy, domówki, kameralnego koncertu czy wizyty w klubie lub lokalu. Nie wyjechałem na wakacje, majówkę ani przedłużony weekend do komercyjnych miejsc, nie byłem w innym sklepie/dyskoncie niż spożywczy, wykluczyłem kontakty z osobami, o których wiem, że miewają skłonności do w dupiemania bezpieczeństwa swojego, czyli tym bardziej innych, ograniczyłem się do aktywności zawodowej z naciskiem na pracę zdalną.

:poradnia Może zbyt biegły w lengłydżu nie jestem, ale to mi jakoś inaczej sie w głowie tłumaczy:
"Walking past someone in the street or having a jogger run by you, means you're close together for a few seconds at most.

Fleeting encounters are highly unlikely to be long enough for enough virus to reach you
"

:lolcat inaczej ci dźwięczy, bo przetłumaczyłeś, nie chciałbym sugerować, że po prostu z wygody czy chęci nagięcia tezy w swoją stronę, inny fragment niż ten do którego się odniosłem

...tam wcześniej byka strzeliłem, oczywiście >byłoby< a nie "było by".

:poradnia Sugerujesz, że w jednym artykule zawarto dwa fragmenty o przeciwstawnych tezach? Na BBC? Udowodnij

:m666123 sugeruję, że trollujesz, dasz radę sensownie zaprzeczyć?

:poradnia Tak. Przytoczy fragment który czytałaś.

To bardzo miło, że odizolowałaś się od całego świata. Niestety nie każdy ma taką możliwość. Ja tylko mogłem ograniczyć kontakt najstarszym pokoleniem w mojej rodzinie. Rodziców widziałem w przeciągu roku dwa razy

man159 Śmierć to śmierć. Cytuję tutaj niejakiego Marka Edelmana, pewnie kojarzysz. Wydaje mi się, że coś o tym wiedział

Czyli idąc twoim tropem rozumowania - jak umarło 3 miliony, ale stanowiły 3% populacji świata - to było źle. Jak umarły 3 miliony, ale nie stanowią już 3% - to nie ma tragedii.

Zaiste. Ma to sens! Teraz pomyśl - jak już staniemy się cywilizacją intergalaktyczną i np. wybuchnie cała planeta z 6 miliardami ludzi, to nie będzie to żaden problem - bo będzie to tylko stanowiło jakieś 0,5% ludzi we wszechświecie. Chociaż nie, bo tragedia jest nagła. To inaczej - jeżeli umarliby na odwirusowe pęknięcie dupy - wtedy nie byłoby problemu.

man159 nie czytasz ze zrozumieniem. Napisałem, że odizolowałem osoby, o których wiem, że miewają skłonności do w dupiemania bezpieczeństwa swojego, czyli tym bardziej innych. Takich osób znam mniej, niż tych rozsądnych, dzięki czemu mogłem utrzymać kontakt z bliskimi i rodziną.

:thurgon nie!!! Ty po prostu nie widzisz różnicy między wojną i zarzynaniem się wzajemnym ludzi gdzie innych się odczłowiecza a wirusem. Dlatego nie chcę wchodzić w taką durną polemike. Ponieważ właśnie wysuwasz argumenty których można się spodziewaç po osobie przytaczającej holocaust.


Odwróćmy kota ogonem.
Na grypę lub jej powikłania rocznie umiera/umierało 200-300 k ludzi rocznie w wypadkach ginie xxx tysięcy ludzi. Czy Twoim zadaniem powinniśmy się przesiąść wszyscy na rower, nosić maseczki oraz zrezygnować z kontaktów społecznych ponieważ taki tryb życia sprowadzał, sprowadza oraz będzie sprowadzał zagrożenie dla życia.

I teraz pytanie

Gdzie jest dla Ciebie granica istnień ludzkich którą jesteś w stanie zaakceptować?

60mln ludzkich istnień zabitych w trakcie 2wś jest dla Ciebie wiecej czy mniej warta niż 60mln ludzi zabitych na drogach i w skutek grypy/hiv/i cała reszta

:poradnia
"Takich osób znam mniej, niż tych rozsądnych, dzięki czemu mogłem utrzymać kontakt z bliskimi i rodziną."

Ja skupiłem się na ograniczeniu kontaktów z najbliższymi oraz na ograniczeniu podróży do minimum aby nie narażać nikogo z bliskich na kontakt z wirusem jako iż sami postanowili się też izolować.
Tak też powinno być izolować kogo trzeba a reszcie dać spokojnie egzystować wydając rekomendacje.

man159
Ale pierdolisz. 12 miesięcy temu nikt nie wiedział czy pandemia nie rozwinie się w podobną do grypy hiszpanki, która miała miejsce prawie sto lat temu. I podczas której zginęło 2-5% ludzi na świecie (mniej więcej tyle co podczas II WŚ). Tym razem mieliśmy szczęście. Ni mniej ni więcej.

man159 Już odpowiedziałem, zatem powtórzę:

Ani grypa, ani wypadki nie spowodowały zatoru w służbie zdrowia i niemożności leczenia innych chorób, w związku z czym - nie przyczyniają się w tak znaczący sposób do obniżania standardów leczenia i powiązanej z tym zwiększonej ilości zgonów - nazwij je "pogrypowymi" i "powypadkowymi". Jeżeli nie ogarniasz czegoś tak prostego, to już bardziej nie jestem w stanie pomóc.

Albo czekaj. Pokaż mi w którym roku grypa w Polsce zapchała służbę zdrowia?

:thurgon a ja Ci jeszcze raz powtórzę, że to nie covid i jego zabójcza skutecznoć jest powodem zatoru służby zdrowia lecz wieloletnie zaniedbania złe zarządzanie i niedofinansowanie. Covid tylko przelał czarę goryczy. W czasach przed covid już rechotano, że na zabiegi trzeba czekać po kilka lat. Zator w służbie zdrowia był tylko kwestią czasu.

Grypa wypadki etc. tego nie powodowały bo przepustowość była na styk.

Nadal nie odpowiedziałeś na poprzednie pytanie. Ile i dla ilu jesteś Ty w stanie poświęcić

:jez z lasu
Zgadzam się w 100%. No może nie z pierwszym zdaniem gdzie twierdzisz, że pierdole

man159 To ja Ci jeszcze raz powtórzę - jeżeli masz 20 anestezjologów na oddziale i oni muszą intubować pacjentów, którzy nie dożyją jutra - to nie pójdą do operacji, która może poczekać. Tutaj nie ma żadnej większej filozofii. I Covid nie zapchał tylko polskiej służby zdrowia, o czym dobrze wiesz Tylko nie pasuje Ci to pod tezę, bo przecież covid-srowid, plandemia i te sprawy.

I ja nie odpowiedziałem? Bardzo ładnie kręcisz Tym kotem, ale to Ty uważasz tutaj, że 3 miliony i 3 miliony się od siebie różnią zależnie od populacji świata. Operujesz procentami i brakuje mi tutaj tylko tekstu o trupach na ulicach.

:thurgon nie zapchał brytyjskiej, szwedzkiej, norweskiej i pewnie jeszcze wielu innych. Nigdy nie twierdziłem covid srovid ale od jakiegoś czasu uważam, że reakcja na tą pandemie poszła mocno nie w tą stronę i skoro nie można tego zatrzymać powinno się skupić na ochronie lub izolacji grup ryzyka a nie zamykaniu na 4 spusty całego społeczeństwa. Z covidem nie wygramy będziemy z nim już zawsze tak samo jak z grypą


To Ty pierwszy wyjechałeś z tematem holocaustu jako porównanie. Nie chciałem nawet wchodzić w dyskusję na tym poziomie ponieważ zawsze konczy się to tym iż ludzie tracą sens dyskusji.

Tak Ty nie odpowiedziałeś po tym jak kot ma anus skierowany w Twoją stronę.

man159
"Z covidem nie wygramy będziemy z nim już zawsze tak samo jak z grypą."

Jak zresztą z ospą, dżumą i polio

No prorok.

Oczywiście, że będziemy. Wiadomo nawet, dzięki komu. Przydałaby się mutacja wywołująca sraczkę.

To i ja powieszczę.
Następna epidemia będzie skuteczniejsza. Zidiociałe społeczeństwo wyhoduje na własnych organizmach lepszy patogen i nie zareaguje na zalecenia, bo przecież "wtedy zbyt mocno zareagowali".

:jabba_the_hutt , zwolennikiem nie, tych i tych bym napierdalał